żeby nie powiedzieć smutku.
Chyba chciałam to z siebie wylać i prosić Was - trzymajcie kciuki… tak po prostu. Mam gdzieś diety, ćwiczenia jeśli znowu by się okazało, że coś jest nie tak.
To tyle smutania - wczoraj zrobiłam ekstra figurę Chodakowskiej. Może pot się nie lał, ale dobrze że w ogóle coś zrobiłam. Odezwał się mój kręgosłup, ale już chyba odkryłam przyczynę. Moje stanowisko pracy jest nie do końca odpowiednie. Siedzę za ladą recepcyjną i w przerwie między blatem, a ladą stoi mój monitor. I tu jest problem, żeby widzieć go w całości musiałabym mieć bardzo nisko ustawiony fotel, a to z kolei powoduje, że niewygodnie się pisze na kalawiaturze, bo stoi wtedy za wysoko...W związku z tym zauważyłam, że nieświadomie “zsuwam” się na krześle maltretując przez cały dzień moją kość ogonową i stąd pewnie te bóle…. na razie nie mam innego pomysłu na poprawę komfortu pracy, więc muszę ostro się wziąć za ćwiczenia na kręgosłup. Myślę, że wdrożę coś w dni wolne od treningów.
To tyle - zobowiązuję siebie do tego, żeby następny wpis był pełen uśmiechu, słońca i optymizmu
aniapa78
11 października 2017, 09:14Będzie dobrze. Myśl pozytywnie. A jakie przyjemne będą starania:)*
Kora1986
11 października 2017, 09:16Tu masz rację.... wydaje mi się, że taka staraniowa bliskość jest inna. Ale najlepsze jest to, ze w piątek Mąż wyjeżdża służbowo :-) Więc albo w czwartek zaskoczy......
VITALIJKA1986
11 października 2017, 08:58Trzymam kciuki! <3
zwolkam
11 października 2017, 08:54Trzymam kciuki zatem! :)
paczektoffi
11 października 2017, 08:47Nie martw się na zapas. Będzie wszystko dobrze.
Kora1986
11 października 2017, 09:00Wydaje mi się, że ten lęk nigdy nie odpuści.... bez względu na to jak długo bym czekała....
grubaska2017
11 października 2017, 08:29Trzymam kciuki! :-) Wypłacz wszystkie smutki, a potem zrób kreskę i myśl już tylko pozytywnie! Pozdrawiam! :-)
Kora1986
11 października 2017, 08:32Nad "kreską" będę działać :-)
grubaska2017
11 października 2017, 08:46A no tak:-) Nie skojarzyłam :-)