To nie był dobry weekend...
W sobotę czułam się bardzo źle (w sensie bardzo słabo), do tego pogoda mglista zniechęcała do biegania, ale nie to było najgorsze, bo najgorsze było moje samopoczucie...pół dnia marzyłam tylko o ciepłym łóżko i zrealizowałam swoje marzenie...przespałam ponad dwie godziny i dopiero wtedy poczułam się lepiej.
Miałam szczera nadzieję, że w niedzielę nadrobię trening, jednak pogoda była jeszcze gorsza, bo cały dzień padał deszcz, z resztą dzisiaj wcale nie jest lepiej i już jestem pewna, że też nie pobiegam. Oczywiście mam zamiar zrobić trening w domu, ale w ten sposób niestety kondycji biegowej nie zbuduję...trudno, w każdym bądź razie na laurach nie mam zamiaru siadać...
Poza tym od soboty kicham, prycham i w nosie swędzi, ale co ciekawe choroba się nie rozkręca, choć dzisiaj w nocy myślałam, ze obudzę się ze strasznym katarem, o dziwo trzymam się...piję ogromne ilości witaminy C, mam nadzieję, że to pomoże zdusić chorobę w zarodku.
A Wam jak minął weekend??? Mam nadzieję, ze dużo lepiej...
grubasek9324
29 stycznia 2018, 19:12Tak... Ta pogoda jest straszna ;( wpływa dość demotywujaco i leniwie
am1980
30 stycznia 2018, 07:13niby fajnie jak dla mnie biegaczki, bo nie ma śniegu, ale w tym cieple czuje się o wiele gorzej niż przy -20 st...
margarettttttttt
29 stycznia 2018, 17:34u mnie leje jak z cebra. miłego dnia mimo wszystko! :)
am1980
29 stycznia 2018, 17:41Dzięki...u mnie o dziwo koło południa przestało padać i nawet strzeliłam sobie bieg na dychę...
NaDukanie
29 stycznia 2018, 14:07To raczej nie brzmi jak choroba a osłabienie i to takie wiesz... Organizm czuje się zmęczony. Odpocznij, nabierz sił i nie daj się chorobie. Polecam twaróg z czosnkiem i cebula. Naprawdę pomaga. Trzymm kciuki :) nie daj się
am1980
29 stycznia 2018, 14:51Na szczęście nie choroba, przynajmniej na chwile obecną...po kichałam, po prychałam, ale dzisiaj jest dużo lepiej, strzelę wieczorem jeszcze sporą dawkę witaminy C...i ser z czosnkiem...uwielbiam jedno i drugie...a po pracy chyba jednak strzelę sobie "dychę", a co...tyle co napisałam, że nie kicham...rozkichałam się na całego...ale nie czuję żebym miała być chora, jest dobrze...a Ty jesteś już w Polsce???
NaDukanie
29 stycznia 2018, 22:19Ja już w Polsce i całkiem blisko do ciebie. Hahaha. Zdrówka kochana :)
am1980
30 stycznia 2018, 07:13Zdrówko ok, dziękuje...a ty wpadaj na kawkę;)))
NaDukanie
30 stycznia 2018, 11:08Hmm, z miłą chęcią bym wyjechała z domu do ciebie na kawkę... Ale jak to bywa kiedy się mieszka po za Polska, że ten cenny czas trzeba poświęcić rodzinie. Ah...
am1980
30 stycznia 2018, 11:11No cóż...nie wiedzieć czemu ale doskonale Cię rozumiem...w takiej sytuacji każda chwila z rodzina jest na wagę złota;))) korzystaj z pobytu w Polsce i towarzystwa rodziny ile się da;)))
AlexisDelCielo
29 stycznia 2018, 08:50U mnie weekend fajnie i treningowo u dietowo a na wadze więcej. Taki o psikus :)
am1980
29 stycznia 2018, 08:54Znam ten ból, ale chwilowy wzrost wagi to normalne, nie przejmuj się i rób swoje;)))
AlexisDelCielo
29 stycznia 2018, 09:32Tak zamierzam bo jakoś udało mi się zmienić priorytety i po prostu dobrze mi z tym jak ćwiczę i zdrowo jem a waga jest na drugim albo nawet trzecim miejscu hihi ;)
am1980
29 stycznia 2018, 09:54Bardzo dobrze...spadek wagi to tylko skutek uboczny zdrowego stylu życia;)))
aniapa78
29 stycznia 2018, 08:43Twoja pogoda przyszła dziś do mnie. U mnie weekend biegowy. Poćwicz jakieś szybsze treningi na poprawę humoru. U mnie dziś z obciążeniem Trening Fitness- Slim Body. Mam nadzieję, że ten tydzień będzie taki jak zaplanujesz:)
am1980
29 stycznia 2018, 08:53ja generalnie wolałabym biegać w sobotę i niedzielę, żeby móc poniedziałek zrobić sobie wolny od biegania...Boże a Ty już po treningu dzisiaj, nigdy to w mojej głowie się nie zmieści jak ty to robisz...jakie masz obciążenie, czy to jakieś ciężarki i ile kg używasz? ja pewnie zrobię jakiś trening Ewki...może nawet turbo, ale na samą myśl o nim zastanawiam się czy podołam...
aniapa78
29 stycznia 2018, 08:56Pamiętaj, że ja nie idę do pracy. Starsze mają ferie, najmłodsza jeszcze śpi, a ja kawka i odpoczynek. Miałam 3,5kg obciążenie. Dasz radę Turbo. Ja jak nie daję rady całości na max to czasami zwalniam albo robię chwilę w wersji dla początkujących.