Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Takie tam z domu :)


Nareszcie weekend :) Czas kiedy mogę pospać dłużej, kiedy spokojnie moge napić się rano kawy :)

Córka nadal w domu. Wspaniały czas. Mam poczucie, że muszę łapać i wykorzystywać te chwile maksymalnie, bo za chwilę córka wyjedzie do Krakowa a za parę lat? wyjedzie może nawet na dłużej.....Póki co, jest z nami do wtorku. Póki co nadrabia zaległości towarzyskie, uczy się jeszcze-został jej jeden przedmiot do zdania, resztę pozdawała :)

Troszczę się o nią. Nie tylko jedzeniowo :) Córka byla na zabiegu z kwasami w salonie  kosmetycznym (bo chciała) , dzisiaj jedziemy do fryzjera (bo chce) , potem pojdę z nią do sklepu, żeby sobie kupiła bluzkę i coś mówiła o spodniach. A po południu pojdziemy coś zjeść do naszej ostatnio jednej z ulubionych knajp na rynku :)

Jako że piękny dzisiaj dzień się zapowiada, to jak wrócimy, to mam zamiar przejść się po okolicy marszem. Nałykac się świeżego powietrza (taki mam zamiar, bo ostatnio czuję więcej dymu  :?z powodu smogu), ale też nacieszyć się jasnym dniem i słońcem , po chwilach kiedy się siedzi w sztucznie oświetlanych i  klimatyzowanych pomieszczeniach......

Dla tych co do mnie zaglądają.....

1. Piec jest naprawiony a piekarnik.....nie....dramat. Zero telefonu. Dzwonię do servisanta  a koleś mówi, ze nastąpiły zmiany w firmie i mój temat został przejęty przez innego kolesia i ze jak przyjadą częsci to ten koleś zadzwoni. Albo mogę sobie zadzwonić na siedziby w servisie, aby sparwdzić status mojego zgłoszenia. Poki co zero telefonu od tego nowego kolesia. Więc będę musiała zadzwonic do servisu...nie mam wyjścia. Dobrze że chociaż firma ubezp juz dawno uznała roszczenia i mam wypłaconą kasę na poczet tej naprawy..........która niestety nie wiem kiedy nastąpi!!!....więc dalej nic nie piekę :(

2. Z sunią ok....nie zapeszam ale jest ok....porobilam badania , wszystko wyszło w normie, RTG kregoslupa też. Zmieniliśmy tabletki i widzę ze te na nią zadziałały. Nadal je mojemu futrzakowi podaję, ale juz w mniejszych dawkach aż do odstawienia .

3. Co do wagi--mam zastój.....od 13 dni kręcę się wokół ostatniego wskazania wagi....zaczyna mnie to irytować...ale wiem, że to etap w odchudzaniu po takim dużym dla organizmu spadku wagi. Jem dobrze, ćwiczę nadal (chociaż nieraz mi się tak nie chce !!!) ale mam swoje oczekiwania w głowie, nie związane z tym, co organizm mówi :) Dobrze że chociaż czuję, że kolejne luzy robią się w spodniach :). Tak, tak - wiem, że centymentry spadają, wiem, że tłuszcz w mięśnie się może przeradzać też....ale ja tez chcę niższej wagi :):) :)No nic, póki co zaciskam zęby, walczę dalej, bo na koniec lutego chce osiągnąć założony przeze mnie cel :) 

Pzdr!

  • diuna84

    diuna84

    20 lutego 2018, 14:35

    o maszerowaniu to ja mogę tylko pomarzyć, proszę za mnie nadrobić parę kroków ! KONEICZNIE CEL CZEKA ale to chyba dobrze wiesz.

    • EwaFit

      EwaFit

      20 lutego 2018, 20:36

      ok, pomyslę o Tobie w trakcie kolejnych marszów :) Tak, wiem co ci chodzi po głowie :)

    • diuna84

      diuna84

      21 lutego 2018, 14:15

      Dziekuję

  • bourbon-

    bourbon-

    18 lutego 2018, 12:34

    Dobrze, że z psiną się skończyło wszystko dobrze! I fantastycznie opisujesz relacje z córką - taki kontakt między matką i córką to naprawdę skarb! Wszystkiego dobrego ;)

    • EwaFit

      EwaFit

      19 lutego 2018, 06:45

      Tak, mam nadzieję ze z pieskiem lepiej, chociaż wczoraj zauważyłam, że podczas odstawiania tych leków, ma na chwilę podobne objawy co miała.....poobserwuję ją....jakby co pojdę znów do veta.......tak z córką mam fajny kontakt, bardzo się z tego cieszę :)

  • Maratha

    Maratha

    18 lutego 2018, 11:49

    Ja z mama do Polski niedlugo jade tez bedziemy mialy troche czasu dla siebie bo fakt, dzieci wyrastaja i wylatuja z gniazda...

    • EwaFit

      EwaFit

      19 lutego 2018, 06:44

      Wczoraj jednak odwiozłam córke do Krakowa. W trakcie jazdy autem, pogadałysmy bardzo fajnie i posmiałysmy się. W drodze powrtonej uroniłam łzy.....takie zycie matki .....Miłego pobytu z mamą w PL.

  • paczektoffi

    paczektoffi

    17 lutego 2018, 20:01

    Taka mama to skarb :)

    • EwaFit

      EwaFit

      17 lutego 2018, 21:14

      Dzięki :) staram się :)

  • Campanulla

    Campanulla

    17 lutego 2018, 19:54

    Taki czas z córka to niezapomniane chwile. Zazdroszczę, bo mojego zobaczę dopiero na Wielkanoc i to w Poznaniu. Gratuluję spadków wagi, bo ja poleciałam!!!!!

    • EwaFit

      EwaFit

      17 lutego 2018, 21:13

      Delektuję się chwilą, bo kto wie, kiedy znowu córka przyjedzie ? Takie zycie matki ....Ja z sadłem walczę....niezmiennie mimo tego przestoju, ktorego mam dość. Zyczę mniej takich chwil kiedy odlatujesz :)

  • GrzesGliwice

    GrzesGliwice

    17 lutego 2018, 17:37

    Ale się rozpisałaś ;) Jak chcesz, to możesz mi z pięć kilogramów oddać... nie pogniewam się a wręcz przeciwnie. Trzymam kciuki za dalsze spadki. Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę, że zastoje się zdarzają. Pozdrawiam serdecznie.

    • EwaFit

      EwaFit

      17 lutego 2018, 19:06

      Hehe...żeby to było takie proste....ale....wiesz jak to jest, równowaga w przyrodzie musi byc zachowana, więc przy każdym spadku wagi będę myśleć o Tobie :) ściskam!

  • Florentinaa

    Florentinaa

    17 lutego 2018, 13:11

    Fajny masz kontakt z córką bardzo. A 13 dni utrzymac dobrą wagę, no ja podziwiam'

    • EwaFit

      EwaFit

      17 lutego 2018, 17:16

      oby wreszcie organizm się poddał....no ileż można :) Tak z dziećmi mam fajny kontakt, to mnie bardzo buduje i wzmacnia też :)

  • aenne

    aenne

    17 lutego 2018, 09:44

    Masz doskonały kontakt z córką. U mnie syn teraz jest pod wpływem narzeczonej a ja zeszłam na dalszy plan.. U mnie spadek wagi a cel coraz bliżej. Pozdrawiam

    • EwaFit

      EwaFit

      17 lutego 2018, 17:15

      Swietnie że waga u Ciebie spada...widzę to :) Brawo....Tak, mam fajny kontakt z córką...oby to trwało nadal :) co do narzeczonej i syna....chyba to naturalny etap życia, kiedy dzieci zaczynja budować swoje życie...ale nigdy rodzice nie są mniej ważni. Tak myśle....może mniej dzieci rozmawiają.....Też mnie to pewnie czeka.....

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    17 lutego 2018, 09:17

    Zaczęłam Cię czytać, ale po pierwszym zdaniu wstałam i poszłam zrobić kawę:) Z wagą tak czasem bywa, ja najczęściej mam tak, że przez miesiąc nic się nie rusza, a potem leci aż miło. Nic się nie da zaprogramować ani wyprosić. Cierpliwość Kochana, cierpliwość :)))

    • EwaFit

      EwaFit

      17 lutego 2018, 17:12

      Ja wiem, że jest lepiej, widze to...ale chciałabym czasem to widzie tez na wadze :) No nic na to nie poradze, wpadłam w zastój i tyle....A kawusia z rana , pita beż pospiechu...zawsze na to czekam po pracowitym tygodniu :)

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    17 lutego 2018, 09:12

    Przepraszam, ze zaczne od psa, a nie córki, ale bardzo sie ciesze, ze widać poprawe. Szczerze mówiąc, choc z psami nigdy nie miałam nic wspólnego, to b. przeżywała te jego chorobę. A pobyt córki należy zwyczajnie celebrować! Naprawdę jest gościem przecież. Zycze ci jak najwiecej jeszcze miłych chwil. A waga? Niech spada!

    • EwaFit

      EwaFit

      17 lutego 2018, 17:10

      Ja się nie gniewam....nasza sunia to członek rodziny :) Sama njeszcze nie wiem czy jest dobrze....mam zmniejszać jej dawko obecnego leku ...co robię...a jak będzie to zobaczymy...na pewno nie ma tych objawów co miala. Zobaczymy. Z córka i syem spędziliśmy dzisiaj fajną część dnia. Zaliczyłam też marsz i spacer z futrzakiem :) I czekam na spadek wagi---wiem że spadnie, tylko ten mój organizm musi się chyba przekonać ze musi odpuścić :)

  • kalina91

    kalina91

    17 lutego 2018, 08:52

    no i skasowalo mi komentarz choroba Jasna :) Cudownego czasu z corka, nacieszcie sie soba dziewczyny :* Wspaniale wiesci o suni , duzo zdrowka dla niej :* O wadze to chyba nic nie bede komentowac, bo sama mam kilosek w gore. Podziwiam ze cwiczysz, , bede w koncu tez musiala ruszyc swoja tlusta du.. :) Buziaki kochana cudownego czasu z corka :*******

    • EwaFit

      EwaFit

      17 lutego 2018, 17:07

      Tak cwiczę i pilnuję jedzenia....czekam na spadek wagi...musze być cierpliwa/....Faja częśc dnia spędziłam i z córką i synem :) Zaliczyłam też marsz po okolicy. Teraz chwilka relaksu i troche ogarnę dom :)

  • kalina91

    kalina91

    17 lutego 2018, 08:50

    Komentarz został usunięty

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.