Kilka dni temu natknęłam sie w internecie na zdjecia kobiet 50+ i starszych w mini. Podjęłam decyzję i tez tak będę chodzić gdy schudnę. Sebastian sie wścieknie i będzie awantura ale to nieistotne. Całe życie w mini chodziłam, albo w maxi. Nie znoszę długości midi czyli za kolano. Jest za grzeczna i za dostojna, za elegancka dla mnie. Zupełnie nie pasuje do mojej artystycznej, niespokojne, rozdrganej duszy. Chyba też z powrotem zapuszcze włosy. Zobaczę jaka długość mi przypasuje i jak będę wygladać. Z tym może być problem, bo nie mam zamiaru włosów modelować. Teraz nie modeluję i to mi odpowiada. Mam tylko nadzieję, że zdania nie zmienię jak to ja.
Za dwa dni jadę na kurs malarstwa sztalugowego. Jeśli sie dostałam to mam nadzieję, ze to polubię bardziej. Niby maluję. Niby biorę udział w wystawach, ale tak naprawdę wolę pastele suche, olejne na podobraziu płóciennym i akwarele. Jeśli chodzi o malarstwo sztalugowe lubie w zasadzie tylko vedic art. Czasem siadam przy sztaludze i łapie za pędzel ale tak jakoś bez przekonania. Jeśli juz to najczęściej wybieram akryle, a chciałabym wreszcie pokochać całym sercem oleje. Do tej pory namalowałam tylko jeden olejny obraz. Jestem nawet z niego zadowolona i moja korepetytorka z malarstwa go chwali, ale to za mało. Chciałabym malować wiecej i częściej. Na razie bardzo jestem na kurs napalona. Już myślę, że jak mi sie spodoba to sie po wakacjach na zajecia zapiszę. Mogłabym chodzić choć raz w tygodniu i technike doskonalić. Dojazd jest wygodny i nawet nie trzeba daleko chodzić. Nie jest to też kosztowne, bo zajecia sa w dzień i moge autobusem wrócić. Dowiezie mnie pod sam dom.
Dziś Krzysiek jedzie do miasta na zakupy. Ma mi kupić zestaw startowy na nowy telefon, bo stary siada coraz bardziej. Wyślę też kartki, bo kilka sprzedałam na Dawandzie. Strasznie mi szkoda, że już jej od września nie będzie.
A na koniec kartka i miały być zdjęcia porównawcze ale nie miałam do tego głowy, bo Krzysiek jest chory i to moze być poważne. Nawet bardzo, bo dostał skierowanie do kardiologa... Na wizyte trzeba czekać i chyba pójdzie prywatnie. Strasznie sie o niego boję...
Alianna
1 sierpnia 2018, 07:47Zdrowia dla Krzyśka …
araksol
1 sierpnia 2018, 12:08dziękuję:)
Pola789
31 lipca 2018, 20:54Kaszel może być objawem choroby serca. Dobrze, że dostał skierowanie do kardiologa - zrobią badania i wszystko się wyjaśni. Trzeba myśleć pozytywnie :)
araksol
31 lipca 2018, 20:57nie to nie było od serca. krzysiek objawów choroby nie ma
Campanulla
31 lipca 2018, 18:28Oj, oj, to chyba ten kaszel u Krzyśka? Dbaj o niego .
araksol
31 lipca 2018, 20:57dbam