Od soboty czuję sie fatalnie. Jestem rozdrażniona, depresyjna i mam zimne dreszcze. Złapało mnie w nocy. Cały czas mi zimno. Dużo śpię, a dziś mam klientkę na wrózby w domu. Muszę się szybko pozbierać, ale to będzie trudne raczej. Krzysiek uważa, ze bierze mnie grypa. Sny też są niespokojne. Co to, okaże się wkrótce.
Mój aparat znowu sie rozładował po kilku godzinach. Chyba bateria jest do wymiany. Dziś może Sebastian pojedzie mi baterię kupić. Może zdjęcia będą lepsze. Nie jestem pewna jednak, bo aparat ma już kilka lat. Kupiłam go chyba w 2012 r. Zaczęła mnie kusić lustrzanka. Znalazłam za 1200 zł. Chyba na tak tanią by mnie było stać. Tylko czy to by był sens? Fotografia nie jest w zasadzie moją pasją. Lubie tylko fotografię kulinarną.
Dziś diety nie będzie. Będzie za to sałatka jarzynowa z majonezem. Będzie też kapuśniak z kwaśnej kapusty. Nie tyję jednak, ale i nie chudnę. Chyba będzie z odchudzaniem kilka miesięcy przerwy.
Campanulla
4 marca 2019, 19:42Przeziebienie trzeba wygrzać , będzie lepiej.
magpie101
4 marca 2019, 12:51rypa "rzoklada" w 2-3 godziny, a jak od soboty Cie cos bierze to jest to przeziebienie :(