Choroba odpuściła, a ja powoli wracam do żywych :) Wczoraj zamówiłam białą, satynową sukienkę z Zary, którą chciałabym założyć w dniu swojego ślubu (przyszły rok), jak przyjdzie i będzie ok, to wreszcie będę mogła odetchnąć z ulgą. Właściwie podczas swoich poszukiwań znalazłam tylko jedną "typowo ślubną" sukienkę, którą chciałabym ubrać, ale niestety cała rozmiarówka była wyprzedana. Całe to planowanie nie jest moją najmocniejszą stroną i chciałabym mieć to za sobą i być po prostu z moim ukochanym <3 Dotarło do mnie coś ważnego: w dalszym ciągu nie chcę wesela, ale dla niego jest to ważne, a ja chcę, żeby był szczęśliwy. Wiem, wiem, banał, ale jakoś mi tak lżej na sercu
Dzięki chorobie udało mi się utrzymać deficyt kaloryczny, który sobie ostatnio ustaliłam. Nauczyłam się też ignorować myśli o zachciankach, podjadaniu i chęci poddania się! Nie ćwiczyłam, bo nie miałam na to za bardzo siły, ale jutro po lekarzu wskoczę na rowerek stacjonarny :)
Oto sukienka, którą wybrałam :) Do tego chcę dokupić tę koronkową bluzkę, co by się trochę zakryć, jeśli będzie zimno i takie złote sandałki
06.05 pon | 07.05 wt | 08.05 śr | 09.05 czw | 10.05 pt | 11.05 sb | 12.05 ndz | |
kcal | 1604/1600 | 1483/1600 | 1432/1600 | 1394/1600 | 1496/1600 | 1533/1600 | 1675/1600 |
waga | 65 | - | - | - | - | - | 64,5 |
redukcja :)))))))))))) | 13.05 pon | 14.05 wt | 15.05 śr | 16.05 czw | 17.05 pt | 18.05 sb | 19.05 ndz |
kcal | 1571/1600 | ||||||
waga | - |