Wczoraj ćwiczyłam i dziś też mam ochotę. Chyba nie będę ćwiczyć tylko trzy razy w tygodniu. Czasem może częściej. Coś mnie gna, bo szybciej chcę sie rozruszać. W zeszłym roku gdy ćwiczyłam efekty były. Teraz też tak chcę. Na początek sprobuję łuku, pyska krowy i kwiatu lotosu. Będę do nich dążyć... Ciekawe czy po miesiącu ćwiczeń już mi się uda je wykonać. Mogę mieć problem z pyskiem krowy, bo boję sie nadwyrężyć staw gdy będę chwytać ręce za plecami. Na razie z jednej strony tylko palce sie dotykają, a z drugiej mi trochę brakuje :( Łuk w zasadzie wykonuję, ale trzymam zbyt krótko... Kwiat lotosu jeszcze nieudany.
Menu: schab pieczony z surówką z kapusty kiszonej i marchwi, serek wiejski, pomarańcza, sałatka z warzywami, tuńczykiem, fasolą i majonezem. Całość 1200 kalorii, bo trzeba zbić to co było za duzo.
Jeśli chodzi o mięso, to planuję jeść do 50 dkg tygodniowo mięsa i wędlin razem. To najwyzej. Jem tylko wieprzowinę, a to nie jest zdrowe. Przypuszczam, że latem będę jeść jeszcze mniej. Niestety znowu nadganiam węglowodanami. Zwykle jem do 150 g. Na razie to mi nie szkodzi, ale nie wiem co będzie z czasem. Lubię węglowodany, bo jestem po nich wyciszona, wręcz rozleniowiona. Lubię ten stan.
Czytam książkę o nauce widzenia aury. Ja czasem widzę, ale nie zawsze. Chcę widzieć zawsze. Chyba kupię specjalne okulary do nauki widzenia.
***
rozjarzyła się jesień
gorącymi barwami
rozpyliła zapachy grzybów i jabłek
zewsząd wypełza wilgoć
chłód naznacza dłonie
dusza w objęciach nostalgii
emanuje smutkiem
natura zasypia
iesz4
1 listopada 2019, 04:40Aga stosuj pasek plucienny przy tlpozycji krowy, nic na siłę bo krzywde sobie zrobisz. Stopniowo pasek odsrawisz.
araksol
1 listopada 2019, 10:46spróbuję:)