Po paleniu w piecu i noszeniu drewna przyszedł czas na następne wyzwania - rąbanie drewna. Zanim poznałam Krzyśka żyłam 15 lat bez mężczyzny. Sama musialam wszystko zrobić - zarobić na życie i dom, pomalować mieszkanie, przynieść węgiel, narąbać drewna. Gdy Krzysiek się do mnie wprowadził przejął część obowiązków. Bylo mi odtąd lżej, ale niestety rozleniwiłam się i wręcz zniedołężniałam, bo wiek dołozył swoje. Doszło do tego, że nie miałam siły czasem wstać z kanapy czy wyjść z wanny.To podkopało moje poczucie wartości, bo jak tu się cenić gdy się jest zależną od innych. Teraz chcę to zmienić. Tylko co z moją kobiecością? Według mnie kobieca jest istota wiotka, delikatna wręcz subtelna więc do niej rąbanie drewna nie pasuje...
Wczoraj rozpalilam w piecokuchni. Wszystko działa jak trzeba. Spaliliśmy wiaderko węgla dodatkowo. W domu bylo trochę cieplej, ale bez rewelacji. Ugotowałam na piecu obiad. Bylam zadowolona i gdyby nie opor Krzyśka tobym palila codziennie. Lubię gdy pali się w kuchni. To nadaje klimatu swojskości i przypomina mi dawne czasy. Ja jeszcze pamiętam takie gdy nawet w lecie obiady gotowało się na kuchni weglowej. Miała ją moja babcia, ciocia i mama. Kolację babcia i mama przygotowywały latem już na kuchenkach elektrycznych. Ciocia miala grzałkę, a gdy chciała coś na gorąco ugotować, rozpalała drugi raz. U nas kolejne palenie w Wigilię lub wtedy gdy temperatura na dworze spadnie do - 5 stopni w nocy.
Zaczynam sprzatać na świeta. Wczoraj uporzadkowałam herbaty i wyniosłam część materiałow plastycznych z kuchni. Dziś moze zmienię pościel w sypialni i zrobię pranie.
Kolejna kuchenka dokonala zywota. Wytrzymała rok, czyli dlugo. Trzeba kupić nową.
Campanulla
8 grudnia 2019, 14:20Jesteś jeszcze młodą kobietą, niedołężność masz jeszcze przed sobą. To tylko brak ruchu.
araksol
8 grudnia 2019, 15:11tak teraz to wiem, ale bóle kości mam
EgyptianCat
8 grudnia 2019, 01:47Nie czarujmy się z tym smogiem. Samochody są przez cały rok, a problem smogu tylko w sezonie grzewczym. To mówi samo za siebie.
araksol
8 grudnia 2019, 02:53no może
clio
7 grudnia 2019, 19:34Nie rozśmieszaj mnie tym zniedołężnieniem w wieku 55 lat, ludzie w tym wieku normalnie żyją, pracują i ogarniają dom i jeszcze mają mnóstwo ruchu i hobby. Jest w Dąbrowie Górniczej taki jogin Czesław, wygooglaj sobie, może z takich osób trzeba brać przykład?
araksol
7 grudnia 2019, 20:15tez już ćwiczę około godziny dziennie ale pozostaly czas lezę. Ja pracuje na leżąco i hobby też przeważmnie n a leżąco...
clio
7 grudnia 2019, 21:44No jeśli leżysz pozostałe 23 godziny to nic dziwnego, ze w tym wieku jesteś niedołężna, aż strach pomyśleć co będzie za rok, dwa, pięć. Nie martwi Cię to?
araksol
7 grudnia 2019, 23:19dlatego ćwiczę i juz jest lepiej
tracy261
7 grudnia 2019, 18:44Jestem zaskoczona, że kuchenka elektryczna wytrzymała tylko rok. Też cenię sobie swoją niezależność ( choć nie muszę rąbać drewna, palić w piecach..), ale od kiedy nauczyłam się prosić o pomoc, wcale nie czuję się słabsza :). Chyba dobrze jest wiedzieć, że można na kogoś liczyć? I tak masz dużo obowiązków :) A kobiecości nie traci się przez wykonywanie "męskich" zadań. Pozdrowionka!
araksol
7 grudnia 2019, 18:50tak mówisz.
tracy261
7 grudnia 2019, 19:05A czemu nie :) Porąbiesz drewno, a potem pomalujesz paznokcie, zrobisz makijaż i nadal będziesz piękną kobiecą kobietą :)
araksol
7 grudnia 2019, 20:16:)
mania131949
7 grudnia 2019, 14:34Piszesz o kuchence elektrycznej? Ja miałam kiepskie doświadczenie z takimi. Wydaje mi się, że lepiej kupić małą na gaz.
araksol
7 grudnia 2019, 14:37o nigdy gazu. Miałam go od dziecka, ale się boję. Skasowałam podłaczenie
EgyptianCat
8 grudnia 2019, 01:50Ja też się boje gazu, a po tragedii e Szczyrku dostałam się totalnej schizy. Niestety mam w domu butle gazową... Gaz jest tutaj niemal za darmo, a za prąd musiałabym bardzo słono płacić. Dla względnego spokoju jutro kupię czujnik wycieku gazu.
araksol
8 grudnia 2019, 02:53ja nigdy nie kupię butli...