Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 88 Koniec tego dobrego!!!


Witajcie 

             Zacznę dzisiejszy wpis od jadłospisu 


ŚNIADANIE  sałatka ( miks sałat, ogórek świeży, rzodkiewka, mozzarella, grzanki i majonez) Oraz siemię lniane

OBIAD     ziemniaki, bigos, roladka ze schabu z serek i pieczarkami.

KOLACJA budyń z sokiem wiśniowym domowej roboty i borówkami. 

         Po obiedzie byłam taka pełna,że na kolacje tylko byłam w stanie zjeść budyń, który miał być tylko deserem :) Zapomniałam,że po kapuście, bigosie mnie czyści. Dlatego taka kolacja ;) Ale nie ma tego złego... 

          A teraz na poważnie. Tak ja w tytule " koniec tego dobrego" Tak....trzeba się ogarnąć. Od piątku do wczoraj miałam niemoc.... Dosłownie, jakby ktoś spuścił ze mnie powietrze :(   Dziś już lepiej, bo ja widzicie nawet jest foto relacja jadłospisu. I tak ma pozostać. Powracam z robieniem i wstawianiem zdjęć ( bo przecież to mnie motywowało) Mało tego, niby nie obżerałam się do tego czasu.....A jednak waga nie spada, tzn fakt faktem stoi w miejscu. Hmmmm z dwojga złego lepszy zastój. Ale ile można stać w miejscu ?! Ja chcę ruszyć dalej. Chcę zobaczyć mniej na wadze niż 64,9 kg. Mam dwa tygodnie na ruszenie dupki. Na święta powinnam dostać @ więc, to dobry pomysł aby się ruszyć. I dobry moment aby waga drgnęła. Dlatego wracam, nie od jutra..... A od dziś. Dziś już panowałam nad jedzeniem, nad ilością, jakością. Aby tylko nie rzucić się na cokolwiek. To co zaplanowałam, tak zjadłam. 

            Na jutro już rozpiska zrobiona :) Zapowiada się ciekawie. Owsianka , koktajl, szpinak, jabłko ;) A co będzie z tych produktów dowiecie się jutro :) Mam w planach nagrać foodbook ;) 

         Dziś także małymi krokami, wprowadziłam aktywność :)  Gdy robiłam obiad przyszły dziewczyny i mówią,że się nudzą.... No to powiedziałam,że zrobię Im lekcję w-fu :) Tak też zrobiłyśmy. Ja smażyłam kotlety i pokazywałam jakie ćwiczenia mają robić. Częściowo robiłam z Nimi :) Ubaw był po pachy :) Jeśli jutro nie będą miały dużo lekcji, też z Nimi poćwiczę. A jak nie to sama. Na razie powoli, bez szaleństw. Nawet nie wiecie ile radości, dały mi te ćwiczenia przy robieniu obiadu :) Przyjemne z pożytecznym :) 

         Dziś wstawiam ten post i zmykam spać. Jutro nadrobię co u Was. 

Oczywiście trzymam za Was kciuki, nie poddawajcie się. Pozdrawiam serdecznie :) 

             

  • tracy261

    tracy261

    30 marca 2020, 19:51

    Hehhe :) Przyjemne z pozytecznym :) Nie dość, że dziewczyny przestały się nudzić, to Ty poćwiczyłaś :)

    • aska1277

      aska1277

      30 marca 2020, 20:06

      Tak, było wesoło :) Kiedyś też tak ćwiczyłyśmy..... fajne to były czasy ;) czas chyba to reaktywować :D

  • fitball

    fitball

    29 marca 2020, 23:16

    o jejj, jak ja bym chciała tyle ważyć. dzieli nas 7 kg, zobacz ile osiągnęłaś

    • aska1277

      aska1277

      30 marca 2020, 15:30

      Osiągniesz swoją wagę, cierpliwości :*

  • slubna26

    slubna26

    29 marca 2020, 22:35

    Ja też ostatnio jestem taka bylejaka

    • aska1277

      aska1277

      30 marca 2020, 15:30

      Do dzieła :)

  • annna1978

    annna1978

    29 marca 2020, 22:02

    Lubie tez być ogarnieta😆

    • aska1277

      aska1277

      30 marca 2020, 15:30

      Najgorsze,że ja wiem iż bez planowania ginę..... To zdarzają się wpadki ;)

  • araksol

    araksol

    29 marca 2020, 21:55

    no ok... Fajnie

    • aska1277

      aska1277

      30 marca 2020, 15:29

      ;) Dziękuję :)

  • Stonka162

    Stonka162

    29 marca 2020, 21:48

    Super podejście . Tak trzymaj. 👍 Wieki nie jadłam budyniu, smaka mi zrobiłaś

    • aska1277

      aska1277

      30 marca 2020, 15:29

      Dziękuję :) Ja od czasu do czasu lubię budyń zjeść. Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.