Kupiłam pilarkę łańcuchową akumulatorową. Oczywiście dla siebie. Krzysiek nie chciał, ale go zmusiłam. To nie ten model o ktory mi chodzilo, ale tylko takie były dostępne w pobliskim obi. Nie chcę sprzętu z internetu, bo w razie awarii kłopot. Teraz jeszcze sekator akumulatorowy. Na razie mam połowę kwoty. Na drugą połowę muszę sama zarobić, bo Krzysiek sie wścieka. On sam zrobić nic nie chce i innym nie da. Wszelkie prace go denerwują. Chciałby, zebym nic koło domu nie robiła i remontow w domu też nie. Mam spokojnie leżeć i zbierać pieniadze. Na co? Żeby były... Z pilarką muszę jednak poczekać na Sebastiana, bo trzeba ją złozyć i przygotować do pracy. Złe złożenie to ryzyko uszkodzenia pilarki albo niebezpieczeństwa przy pracy. Sebastian nieźle mnie nastraszył, ale po przeczytaniu instrukcji przyznałam mu rację. Trzeba zachować ostrożność. Na razie się z nią zapoznałam, naadowałam baterię i uruchomiłam, ale bez łańcucha. Kupiłam okulary ochronne. Przy okazji poczytaam o BHP pracy z tego typu urządzeniami.
Nadal nie mam zapasowych nozy do lisicy. Był dodatkowy komplet w tym noże do drewna świezego. Chcialam go założyć, bo sa do cięcia gałęzie i dzikie śliwki z ogrodu. Mam do wycięcia jeszcze trochę dziczków głownie w sadzie. Miałam czekać na Sebastiana, ale skoro sobie z tym radzę to po co? Tylko te zagubione noze to problem. Jeśli nie znajdę, trzeba będzie jechać do OBi jak otworzą i kupić.
Myślę o zakupie kosy-podkaszarki akumulatorowej, bo spalinówkę obsłyguję, ale nie potrafię jej włączyć i nie potrafię nawinąć żyłki. Znalazłam urządzenie w moim Obi z nożem zamiast żyłki i chyba kupię. Teraz jest koszone co dwa miesiące gdy przyjedzie Sebastian, a chcę być niezależna i może kosić częściej. U mnie nie ma niskiego trawniczka i nie mam zamiaru po miejsku zakladać i kosić co tydzień, ale koszenie co dwa miesiące to jednak zbyt rzadko. Musi być coś solidnego, bo trzeba kosić pokrzywy, nawłoć i dzikie maliny, a także zioła.
Dziś spokojny dzień w domu. Pracy nie będzie. Moze tylko zawodowa. To też dzień na spanie. To też ostatnie dni gdy normalnie jem. Dziś będą placki ziemniaczane i moze kluski kładzione. To masa węglowodanów, ale juz nie tyję. Dieta od 3 maja i oby choć trochę motywacji było. Na razie jestem na etapie akceptacji wagi i wygladu. Nie chce mi sie odchudzać, bo po co? moze jednak 4-5 kg zrzucę. Później pewnie znowu waga nieco wzrośnie. Kolejny etap powinien być we wrześniu. Mam szansę osiągnąć cel na ten rok, albo nawet trochę mniej. Odkąd pracuję fizycznie czuję też fizyczny głod czyli ssanie w żołądku...
Powinnam czytać i działać artystycznie, ale nie bardzo mam teraz do tego glowę i nie bardzo mam czas. Teraz bardziej myślę o obejściu i remontach. Wczoraj miałam poczynić akwarelkę, ale wejść do pracowni po farby nie mogę. Od piątku usiłuję otworzyć drzwi do pracowni i nic z tego. Zamek szwankuje i trzeba Sebastiana, żeby go naprawił. Cały jest do wymiany. Dziś znowu spróbuję otworzyć...
aska1277
25 kwietnia 2021, 20:48Nas czeka ocieplenie domu, ale ciągle coś innego wypada... i tak odkładamy to w czasie....
araksol
25 kwietnia 2021, 21:15ano widzisz...Ja mam część ocieplone...:)
Nattina
25 kwietnia 2021, 18:39Czyli akwarelki na razie nie ma. Rozumiem, wiosna to dużo pracy w ogrodzie. Ale czekam😉
araksol
25 kwietnia 2021, 19:17dziś będzie bo udao mi się drzwi otworzyć...
Wiosna122
25 kwietnia 2021, 18:27Super że stawiasz jednak na niezależność, z czasem przekonasz się że to jest naprawdę dobra rzecz. Jeśli masz problem z uruchomieniem kosy kup na prąd, z kablem, do trawy czy$chwastu się nada a włącza się szybko.
araksol
25 kwietnia 2021, 18:39no staram się z ta niezależnością :)
PorannyDeszcz
25 kwietnia 2021, 12:47A kosiarka (czy tam podkaszarka, nie wiem czy takie są) na prąd? My mamy kosiarkę elektryczną, wystarczy długo przedłużacz, super prosta w obsłudze, nie ma żyłki tylko jest nóż. Nawet ja bez problemu ogarnę, chociaż to mój mąż kosi. Teraz jest duży wybór urządzeń
araksol
25 kwietnia 2021, 13:02to na akumulator. Ma plastikowy noż...
eszaa
25 kwietnia 2021, 11:48tez odkąd pracuje na działce często po powrocie odczuwam głód
araksol
25 kwietnia 2021, 12:03no widzisz. Ja do tej pory nie czułam fizycznego tylko psychiczny...