Na wadze. 81,6 kg. Straszne. Czyli 2 tygodnie w dupie. W dodatku tak mnie brzuch boli, że albo już zapomnialam poprostu jak to jest w czasie okresu, albo coś nie tak... Już nawet wzięłam tabletkę... zobaczymy co będzie. Plus jest taki, że kompletnie nie chce mi się nic jeść. Ale dla reszty co trzeba ugotować. Nie mam pomysłu na obiad. Chyba zrobię zupę jarzynową i jakieś gotowe pierogi mrożone. Bo na prawdę nie chce mi sie dzisiaj ani stać przy garach ani nawet wymyślać jakiegoś dania... W dodatku jest straszny upał. Mój termometr chyba oszalał... 39,1°C. To jak poważna gorączka 🥵
Synek jutro jedzie na zawody sportowe w biegach. Mam nadzieję że będzie się dobrze bawić. Cieszę się, że nauczyciel wybrał go jako jednego z 3 z klasy😄☺ Wygrać pewnie nie wygra, ale sam udział jest ważny. Może mu się zapodoba i znajdzie w końcu jakieś zainteresowanie😏
zakrecona_zona
17 czerwca 2021, 14:12Obie musimy się bardziej spiąć i postarać. Pozdrawiam
88Motylek
17 czerwca 2021, 15:12No masz rację! Damy rade, nie?😉
Hiroki
17 czerwca 2021, 11:35To tylko dwa tygodnie. Następnym razem będzie lepiej! 💪