Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czwartek


Dieta mi idzie. Trzymam się planu i nie podjadam. Dziś: buraki, jabłko, serek wiejski, ser żółty, jajecznica z pieczarkami i piórkami cebuli. Mam wrażenie, że chudnę. Nie jestem napęczniała od węglowodanów, więc brzuch mniejszy.

Dziś mamy pryskanie perzu, bo deszczu chyba nie będzie. Chyba jednak uda się spryskać wszystko w ogrodzie w tym roku. To był nie tylko perz ale i maliny, dzikie maliny i chyba jezyny. Tych ostatnich mi szkoda, bo krzewy obwalone owocami, a ja uwielbiam jezyny. Nie wiem czy by dojrzały i nie wiem czy randap je zniszczy. Okaże się w przyszłym roku. Życie to zagadki. Moze też wyplewię jedną rabatkę i muszę koniecznie skosić kawałek przy drodze, bo święto w niedzielę.

Wczoraj syciłam oczy widokiem moich floksów. Mam rożowe i to spora kępa. Uwielbiam floksy, bo pamiętam je z dzieciństwa. U nas rosły biale, fioletowe i bladoniebieskie. Jestem sentymentalna i chcę mieć wszystko, no prawie co miałam kiedyś. Teraz kwitną też dalie. Teraz mam żoltą i czerwone, blado czerwone. Kwitną też nagietki, mieczyki, szałwie. W wazonie mam też koniczynę w dwoch kolorach, dziewannę, nawłoć, paproć. Przed domem kwitną pelargonie i begonie. Mam jeszcze lilie afrykańskie i jedna nawet jest ładna, ale nie kwitnie. Nie zakwitły też rudbekie, a szkoda, bo chciałam je namalować. 

Są u mnie myszy. Były całe lato. Panoszą się w kuchni i w łazience. Ostatnio Kajtuś chciał złapać, bo jedna wbiegła pod kufer w łazience, ale chwyciłam go za ogon i odciągnęłam. Nie chcę morderstwa u mnie w domu.

Jest coraz mniej ptaków. Teraz przychodza dwa gołebie i dwie cukrówki no i wrobelki. Jedzą strasznie duzo i mama karmi trzy razy dziennie. Wrobelków jest w Polsce podobno coraz mniej. Dużo jedzą też moje koty. To przepowiada wczesną zimę, ale z drugiej strony orzechy laskowe jeszcze nie do końca dojrzałe. To przeciwnie.

  • aska1277

    aska1277

    14 sierpnia 2021, 17:57

    Brawo za to, że nie podjadasz.

    • araksol

      araksol

      14 sierpnia 2021, 19:53

      no udaje się...

  • Joanna19651965

    Joanna19651965

    13 sierpnia 2021, 11:01

    Te Twoje myszy to odważne, że mieszkają tam gdzie koty ;-) U mnie w bloku (nieduży), kiedy jeszcze nie zabudowano okolicy w zimie pojawiał się w mieszkaniach myszy - wszędzie tam, gdzie nie było kotów. U sąsiadów na pierwszym piętrze były, a u mnie na parterze nie. W Stanach przez całą zimę mieszkałam w domku z trzema myszkami - na wiosnę sobie poszły.

    • araksol

      araksol

      13 sierpnia 2021, 11:43

      Siedzą tam gdzie koty bywają ale pod kontrolą... A gdzie maja biedne iść? Teraz wszyscy maja panele albo płytki. Stodoły pokasowane, pol nikt nie uprawia...

  • equsica

    equsica

    12 sierpnia 2021, 23:50

    Floksy tez mi sie kojarzą z dziecinstwem ja pamietam białe i ich zapach... 2 lata temu moja mama posadziła floksy ale niestety chyba nie zalapie sienna odwiedziny w domu w porze kwitnienia a szkoda bo bardzo bym chciała powachac... Jeszcze przed wyprowadzka do Warszawy sąsiadka miała floksy jak szłam biegać to zawsze wącham przez siatkę ;P. Uważaj na myszy bo przenoszą zazwyczaj różne pasożyty tzn pchly i odrobaczaj koty ;). A ogólnie bardzo lubię myszy ;) strasznie ciekawskie i zwinne zwierzaki fajnie takie obserwować jak Cię nie widzą ;).

    • araksol

      araksol

      13 sierpnia 2021, 09:46

      też mi myszy nie przeszkadzają. Nie szkodzą mi nic a nic...Tylko je widzę, a śladow nie ma...

  • agulek1978

    agulek1978

    12 sierpnia 2021, 21:19

    Nie boisz się myszy?

    • araksol

      araksol

      12 sierpnia 2021, 23:12

      a czego? Miałam białą i słodka była:)

    • agulek1978

      agulek1978

      18 sierpnia 2021, 21:43

      Mnie przeraża to,że one są takie szybkie.:)

  • megimoher

    megimoher

    12 sierpnia 2021, 20:19

    opryskujesz krzewy, które dają owoce, jesienny i zimowy pokarm ptaków, i piszesz, że jest coraz mniej ptaków. Nie skleja ci się to? A może cię nie obchodzi?

    • araksol

      araksol

      12 sierpnia 2021, 20:25

      Obchodzi, ale to nie jest na nie miejsce. Nie mogę stracić ogrodu, bo potrzebuję tez warzywnika i sadu. U mnie ptaki maja dobrze, bo część ogrodu jest dzika i porośnięta drzewami i krzakami. Specjalnie nic nie usuwam, żeby ptaki miay dobrze.

  • Gramatyka

    Gramatyka

    12 sierpnia 2021, 18:35

    Ja tez robię po trochę, żeby się nie zniechęcić, 15 minut do pół godziny na podwórku i starczy. Ptaków faktycznie mniej, nawet mam wrażenie, że przestały śpiewać o 4 nad ranem.

    • araksol

      araksol

      12 sierpnia 2021, 19:05

      o właśnie tak...Wolę codziennie po trochu :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.