Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedzialek


Muszę przejrzeć swoje ubrania, bo część chcę sprzedać. To ciuchy obszerne i takie w których nie chodzę. Sprobuję sprzedać jako paka, bo na sztuki nie mam zamiaru sie z tym bawić. Rzeczy nie są znoszone. Niektore zalożylam po dwa, trzy razy. Potrzebuję luzu w szafie. Probowałam sprzedać na Vinted, ale nie mam cierpliwości. Poza tym nie opłaca sie jechać na pocztę z rzeczą za 10-15 zł. Coś też pewnie wyrzucę. Ot choćby spodnie, swetry i podkoszulki poplamione farbami i wszystko w czym tonę, a co jest znoszone.

Dziś będzie ostatnie pranie do czwartku, bo nie mam proszku ani kapsulek. Krzysiek dopiero kupi. Chcę też zrobić dżem z jablek i coś pewnie podziałam na dworze- plewienie albo koszenie. Jest troszkę cięcia, bo mama znalazła kilka kawałkow drewna. Nadadzą sie do palenia, ale musze wyjść z pilarką lańcuchową. Moje drewno jeszcze czeka, bo na razie pnie sie po nim dynia. Są jeszcze trzy dynie wielkości pileczek do tenisa, ale raczej nie dojdą. Krzysiek musi porozbijać trochę drewna siekierą, bo to drewno z gwoździami i o pilarkę się boję.

Krzysiek ma od jutra urlop. Bardzo się cieszę, bo pracy podgonimy i lubię gdy jest w domu.

Do sklepu oczywiście będę chodzić. Chodzi mi o las o atmosferę i o trochę ruchu. Poza tym widzę co jest w sklepie i pewnie kupię to o czym nie pomyślałam. Będę jednak chyba chodzić głownie w poniedziałki, bo ludzi mniej i Krzysiek chodzi poźniej, bo o 10. Chcę się wyspać.

  • Berchen

    Berchen

    7 września 2021, 06:26

    gratuluje ci zmiany jaka sie dokonala, chocby to byl kilometr, to jednak wychodzisz. Pamietam jak zarzekalas sie kiedys i wyjscie do ogrodu bylo nie do przeskoczenia, ciesze sie ze dalas rade. Moja mama zasiedziala sie i nabawila przez to okropnej choroby nog - stan pozakrzepowy, okropne ropiejace rany goily sie kilka lat , araczej nie chcialy sie goic. W koncu udalo sie mascia ze srebrem, jednak na jednej nodze powstaly komorki nowotworowe.... Szczerze ciesze sie ze chodzisz i rozkrecaj sie tak dalej chociazby zeby uniknac chorob. Na jednym ze zdjec jest nawloc - to zolte, mam nadzieje ze to nie w ogrodzie, bo to bardzo inwazyjna roslina i zarasta wszystko co sie da.

    • araksol

      araksol

      7 września 2021, 11:11

      Chodzę czasem, ale lubię tylko po lesie. Nawłoć jest i u mnie w ogrodzie. Pod kontrolą. To cenne zioło...:)

    • mmMalgorzatka

      mmMalgorzatka

      7 września 2021, 15:59

      Przestraszylas mnie swoją mama. Chyba sobie to wydrukuje ku przestrodze.

    • Berchen

      Berchen

      7 września 2021, 17:11

      gdybym wstawila zdjecie jej nogi to bylaby przestroga, ale nie zrobie tego bo zbyt drastyczne.

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    6 września 2021, 20:59

    Rób te Zakupy w sklepie . Miłego spacerowania.

    • araksol

      araksol

      7 września 2021, 11:09

      dzięki:)

  • aska1277

    aska1277

    6 września 2021, 20:30

    Spacer dobry na wszystko :)

    • araksol

      araksol

      6 września 2021, 20:34

      byle nie za często:)

  • przymusowa

    przymusowa

    6 września 2021, 19:44

    Ale to 10 minut drogi, w dwie strony to mało i na podstawowy dzienny ruch dla zdrowia :) A jeszcze drogę masz tak ładną aż żal, przecież to przyjemnie się idzie.

    • araksol

      araksol

      6 września 2021, 19:48

      ja niestety 10 minut ponad idę w jedna stronę. Nie jestem silaczką...

  • przymusowa

    przymusowa

    6 września 2021, 16:35

    Jak kiedyś pisałaś o sklepie i wyprawach do niego to myślałam, że o strogie kilometry jest oddalony. A tu niecały kilometr, wierzyć nie chciałam:) Dlaczego codziennie się do niego nie przejdziesz jeżeli jest taka potrzeba robiąc zakupy sobie i mamie zwłaszcza, że sama zarządzasz swoją pracą? Jesteś sprawną kobietą to Krzysiek wygląda na bardziej schorowanego a tyra do tego sklepu ciągle i to też dla Twojej mamy, dla mnie niepojęte.

    • araksol

      araksol

      6 września 2021, 17:30

      sklep jest około 1,2 km i Krzysiek chodzi 3 razy w tygodniu. Ja nie do końca jestem sprawna, bo mam chory kręgoslup i kości...Mocne bole podczas chodzenia i stania

    • Kaliaaaaa

      Kaliaaaaa

      6 września 2021, 19:47

      A w czym nosisz te zakupy? Plecak byłby najlepszy, niby się mówi "małe zakupy" a potem się targa ...z siatki to 1,2 km to już odcinek(przynajmniej zwróć uwagę na rozkładanie po równo na obie ręce). W sumie o tyle chodzenie częściej mialoby sens (mniej dźwigania i dodatkowy ruch). Ja na trzyosobowa rodzinę robię zakupy 2-3 razy w tygodniu, tyle że to są czasami solidne ciężary . Z drugiej strony -chodzenie częściej sprawia że więcej wydaje i zjadam ....

    • araksol

      araksol

      6 września 2021, 19:49

      myślę o plecaku...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.