Kotek którego mam wziąć już jest gotowy. Doszedl do siebie i już jest zdrowy. Przyjedzie chyba w przyszłym tygodniu. Ponoć kocina kochana i grzeczna. Z pewnością miał kiedyś dom, bo zalatwia sie do kuwety. Jak to się stało, ze wylądowal na ulicy nikt nie wie i nie dowiemy sie tego. Na pewno sporo sie wycierpial i teraz musi mu być już tylko dobrze. Zasługuje na to jak każdy kot.
Dziś ma przyjechać węgiel. Kupię 1 tonę. Krzysiek musi wrzucić. Jak już będzie w komórce to mi ulży. Zostanie do zakupu drewno.
Dziś już ostatecznie chcę skończyć to co się da w sieni. Jest na ten moment jeszcze do zdrapania trochę podłogi, a właściwie gumolitu, bo zostawiam go. Kupiłam już farbę do podłogi, bo trzeba pomalować kaloryfer, listwy przypodłogowe i progi, kupiłam farbki do szyb i chodnik na ścianę, który będzie udawal killim. Bardzo pilnie muszę zarobić na krzesło do kuchni, bo to co mam chcę wziąć do sieni. To stare krzesło typu giętego. Taki też będzie chyba stojący wieszak o ile mi się uda kupić... Sień ma być połączeniem starego z nowym. Remontu generalnego nie robię. Nie będą równane ściany i zostana dziury po gwoździach. Sprzęty będą w większości stare. Ma być oczywiście skromnie, bo luksusowe hole nie są w moim stylu. Podoba mi się styl wiejski albo nawet bardziej styl dworkowy. Skromny dworkowy, a nie pałacowy. Lubię antyki, ale też nie wszystkie. Nie lubię minimaizmu. Nie lubię stylu glamour. Mogą być dodatki w stylu boho.
Dziś chcę przysiąść nad rosyjskim. Mam trochę słowek do przecwiczenia.
W przyszłym tygodniu ma padać śnieg. Lubię śnieg, ale pracy mi przybędzie. Chyba będę musiała odśnieżać placyk, na którym karminy ptaki, bo nie wiem czy mama da radę. Ostatnio bardzo narzeka. Nie chodzi o sprawy fizyczne tylko psychikę. Uważa się za pokrzywdzoną, bo dziadek i babcia w jej wieku nic nie robili. Też tego oczekuje. Babcia była poważnie chora i ledwo chodziła, a dziadek miał bardzo chory kręgoslup. Ona jest fizycznie zdrowa, bo leków zadnych nie bierze. Nawet grupy nie ma przyznanej. Nosi bez wysiłku, to czego ja bym nie dała rady. Uważam, że jest roszczeniowa. Nie będę jej nosić węgla, palić w piecu. Krzysiek też tego robić nie będzie, bo pracuje i ma umiarkowany stopień niepelnosprawności. Nie da rady pracować na dwa domy. Wyjście jest takie, że mama zacznie sie leczyć, dostanie grupę i pomoc z Mopsu. Nie chce. Chce mojego poświęcenia, bo ona się poświęcała i Bog ma jej to oddać. Ja stawiam granice, a ona się wścieka i uważą mnie za wyrodną corkę.
Perfumy w olejku, które kupilam są piękne. To już drugie z tej firmy.
Rozaliaaaaa
25 listopada 2021, 22:56Niestety w Polsce takie są oczekiwania - wiele osób szybko wchodzi w rolę starców, do której przypisane jest oczekiwanie pomocy, ustępowanie, opieka, poświecenie własnego czasu. W ten sposób starsza osoba, która już nie może krzywdzić fizycznie, używa przemocy psychicznej - szantażu emocjonalnego - żeby nadal rządzić w domu. Wiele kobiet się na to nabiera.
araksol
25 listopada 2021, 23:41no niestety tak to bywa...
hanka10
25 listopada 2021, 21:34Trzymam kciuki za kotka i żeby się szybko dogadał z innymi zwierzakami 👍
araksol
25 listopada 2021, 22:27no oby...:)
kaba2000
25 listopada 2021, 14:45Czekam na zdjęcia tego kotka.Ciekawa jestem jak wygląda i jak się u Ciebie zadomowi z innymi kotami i Pikusiem.
araksol
25 listopada 2021, 15:02no zobaczymy:)
Mantara
25 listopada 2021, 12:35W pewnym wieku nie trzeba być chorym żeby nie mieć siły. To po prostu starość jest. Co do siebie to ciekawa jestem efektu końcowego.
araksol
25 listopada 2021, 13:10o sily to ona ma więcej ode mnie. Dwa wiadra węgla na raz niesie. Ja 3/4
Epestka
25 listopada 2021, 11:10To, że ktoś nie bierze leków nie oznacza, że jest zdrowy. I nie tylko koty zasługują na to, żeby było im dobrze
araksol
25 listopada 2021, 12:06No ale jeśi ktoś nie chce się leczyć i chce zwalić swoje problemy n kogoś innego to nie jest w porzadku. To cwaniactwo. Pomaga sie tym którzy sami sobie nie radzą.