Witajcie
Połowa tygodnia za nami ;) środa to taki mały weekend ;) A jak mija dzień dzisiejszy? Spokojnie i stabilnie. Waga też stabilnie ;) Od niedzieli utrzymuje się 65,9 kg. @ się zbliża... więc nie liczę w tym tygodniu na spadek. Cieszę się, że nie idzie w górę, bo przecież utrzymać wagę to też sukces ;) Woda dziś ładnie wypita. Posiłkowo dzień wygląda tak
ŚNIADANIE: bułka z dynią, kurczak w galarecie, rzodkiewka
II ŚNIADANIE: banan
OBIAD: pizza calzone na szybko
KOLACJA: naleśniki, serek capreggio, miodek i winogrono
Łącznie wyszło 1788 kalorii, a spalonych 313. Najedzona po kokardę ;) W sumie kolacja dzięki córce... bo dała pomysł. Dawnooo nie jadłam naleśników. Robiłam dziewczynom lub moja córka robiła, ale ja nie jadłam, nie miałam jakoś ochoty. A dzisiejsze zjadłam z apetytem ;) Tu wyglądają okazale, bo serek jest w środku, a naleśniki same w sobie małe są :) Mam taką fajną małą patelnię, na której zawsze naleśniki wychodzą.
I co jeszcze przyniosła środa?! Hmmm spakowałam kalendarz adwentowy dla młodej. Sporo maseczek, kule, kryształki, puder do kąpieli, fajny żel, peeling, wiadomo coś słodkiego ;) ciepłe skarpetki :) Mam nadzieję, że będzie zadowolona :) Pakowałam godzinę, na podłodze... kręgosłup dał o sobie znać :( no i rwa wróciła. Dziś jak jechałam po 17e po córkę M, nie mogłam butów zdjąć.... bo nie byłam w stanie się schylić :( Rozmasuję i będzie ok.... chyba ;) Nawet kroków nie wyrobiłam . Póki co mam na liczniku 8768 i dużo więcej nie nabiję.... ale i takie dni się zdarzają.
Najważniejsze to się nie poddawać ;) Działam dalej. Aaaa tak w ogóle, to dziś jest 30 dzień kiedy liczę kalorie. Sama w to nie wierzę... z tego tylko 6 dni nie liczyłam w 100% . Ale i tak uznaję to za sukces. Ponieważ nie myślałam, że dam radę tyle dni liczyć. Wiem, że w okresie grudniowym przed świętami, może być ciężko. Zobaczymy ;) Na początku było ciężko gdy zaczynałam, gdy liczyłam dzień pierwszy. Potem drugi... i tak sobie mówię, ile dam radę... czy aby na pewno dam radę. Tak dałam. Bo po tygodniu chyba zapomniałam że liczę kalorie ;) Weszło m to w nawyk hihihi.
Trzymam za Was kciuki. Nie poddawajcie się. Walczcie. Powodzenia. Miłego wieczoru ;) Powodzenia. Pozdrawiam :) :*
dorotka27k
25 listopada 2021, 12:30Miłego dnia;) pozdrawiam;) Trzymaj się
aska1277
25 listopada 2021, 19:51Buziaki
Mantara
25 listopada 2021, 10:12Oj to liczenie to zmora, gratulacje za wytrwałość.
aska1277
25 listopada 2021, 19:50To prawda ;) zmora ale jednak się udaje ;)
Lucyna.bartoszko
25 listopada 2021, 09:14Pięknie, te 30 dni to duży sukces. Brawo. Ja robiłam wczoraj jabłka w cieście 😉
aska1277
25 listopada 2021, 19:50O mniammmm pyszności ;) Zostało coś jeszcze? :)
Lucyna.bartoszko
25 listopada 2021, 19:55Dziś już nie ma, ale że jabłek dużo to na pewno jeszcze zrobię. Zapraszam 🙂
Janzja
25 listopada 2021, 05:01Oj tak, każdy chyba ma patelnię z jakiej wychodzą naleśniki. Albo miał ;)
aska1277
25 listopada 2021, 19:49Dokładnie hihihihi
Eleyna
24 listopada 2021, 21:44Też bardzo podoba mi się pomysł z kalendarzem, super! Podziwiam za tę wodę, ja piję zdecydowanie za mało, o wiele za mało.....chyba powinnam sobie herbatki zaparzyć codziennie w domu, jakaś zamiana bo letniej wody nie lubię, a zimna zimą brrr
aska1277
25 listopada 2021, 19:49Kochana zapraszam do wyzwania z wodą ;) Już jest nowe grudniowe :)
niunius100
24 listopada 2021, 21:16Bardzo fajny pomysł z kalendarzem!
aska1277
25 listopada 2021, 19:48Dziękuję
annna1978
24 listopada 2021, 20:33No widzisz, te dni jak koraliki się zbiera...
aska1277
25 listopada 2021, 19:48Zgadza się ;) Hmm tak to jest jak człowiek sam w siebie nie wierzy ;)
Anankeee
24 listopada 2021, 20:00Intensywny dzień🙂 Kalendarz na pewno się spodoba😉
aska1277
25 listopada 2021, 19:48:)
tracy261
24 listopada 2021, 19:48Fajny pomysł z kalendarzem :) Taki ręcznie robiony na pewno sprawi jej jeszcze więcej przyjemności :)
aska1277
25 listopada 2021, 19:48Liczę na to, że młodej się spodoba ;)
kasiaa.kasiaa
24 listopada 2021, 19:47Brawo za to liczenie 😊
aska1277
25 listopada 2021, 19:47Dziekuję ;) Masz w tym swój udział hihihi