Zdałam sobie sprawę, ze ostatnio mam bardzo dobry nastój. Ja rzadko się w siebie wczuwam, bo nie zostałam nauczona skupiania sie na emocjach. Działanie tak. To sie liczyło by być wydajną, by realizować to co zamierzyłam, by sunć plany i dążyć do tego by się ziściły. Emocje raczej do mnie nawet nie docierały. Juz dawno zaczęło mi to przeszkadzać. Gdy dochodziłam do celu nie czułam, nie skupiałam sie na tym co czuję. Nie było radości, satysfakcji. Był odhaczony cel i zabierałam sie za następny. Byłam jak robot... Czas to chyba zmienić. Emocje bywaja przyjemne, dodają życiu barw i warto je czuć. Ja się blokowałam też dlatego, ze uciekałam przed emocjami negatywnymi. Nie chciałam czuć strachu i złości. Nie da się czuć tylko uczuć pozytywnych. W pakiecie dostaje sie wszystko i dobre i złe, albo nic. Inna sprawa, ze ostatnio w moim życiu dobrze sie dzieje. Awantury z Krzyśkiem mnie nie wszruszają, kontaktu z Adrianem nie mam i mama jest spokojna. Tylko się delektować dobrym nastrojem... :)
Moja nauka angielskiego się posuwa po kroczku na przód. Udało mi się nauczyć trochę tego z czym miałam problem. Teraz skupiam się na rozumieniu. To chyba najważniejsze. Gdy uczyłam sie rosyjskiego do matury też na to był połozony głowny nacisk. Trzeba było rozumieć to co napisane. Inna sprawa, ze normalnie jest też zdawany język ustnie. Mnie nie zależy na perfekcyjnym ustnym angielskim, bo z nikim rozmawiać nie bedę. Chcę tylko zaliczać lektoraty gdybym jednak na studia poszła... Z angielskim mam też ten problem, że muszę niektóre rzeczy wkuwać. Nigdy niczego raczej sie nie uczyłam jakość specjalnie. Przeczytałam z dwa trzy razy i wszystko było w głowie. Z angielskim tak mi nie idzie. Niektóre słowka muszę powtarzać wielokrotnie. To mnie drażni i niszczy moje poczucie własnej wartości. Toż to tępota... Postanowiłam, ze będę sie uczyć tylko rozumienia słow pisanych. Wzrokowcy powinni sie uczyć z fiszek. Angielski mówiony jest poza moim zasiegiem, bo po prostu nie rozróżniam głosek.
Wczoraj Sebastian był na rybach nad Wisłą. Był do dzisiaj. Cała noc. Bardzo lubi wędkowanie, a ja sie denerwuję, że ma przyjemność w zabijaniu. Ponoć wszystko wypuszcza, ale ryby i tak cierpią. Sebastian ostatnio znowu nie moze spać i dopomina sie codziennie o Reiki. Po zabiegu zawsze śpi. Teraz podobno jest skuteczny lek w aptekach, ale alkohol i lek na spanie to zła kombinacja.
Dziś ma być luz, ale tylko od pracy fizycznej. Zawodowa będzie. Mam też zamiar zacząć przygotowywać zabieg hipnozy dla siebie na odchudzanie. Zobaczymy jak mi to pójdzie.
Wczoraj mi wpadło do głowy, zeby od października zacząć dodatkowo kierunek parapsychologia w mojej szkole. Nie wiem czy to wykonalne, bo zajęcia mogą być w te same dni. Oby nie... Gdyby się udało to dylemat psychologia czy parapsychologia od przyszłego roku stracił by racje bytu.
kaba2000
17 lipca 2022, 12:57A myślisz że Sebastian ma problemy ze snem z powodu picia alkoholu?Tak pytam bo mam sasiadke,która pije alkohol prawie codziennie i też nie spi po nocach.Ogólnie martwie się o nią.Ale co mogę zrobić...Straszne dziadostwo ten alkohol dobrze,że Krzysiek nie pije.Ja jestem bardzo emocjonalna.Jak mi się wszystkiego dużo nazbiera to muszę się zresetować i pobyc w ciszy.Musze to odchorować.Milej niedzieli.
araksol
17 lipca 2022, 14:20to moze też być przyczyną, ale głownie stresy... O ja też jestem emocjonalna i muszę pobyć sama. Łatwo sie denerwuję i męczę psychicznie...
Wiosna122
17 lipca 2022, 12:53mysle ze sie zle zabierasz do nauki angielskiego, kiedy ja chodzilam na prywatne lekcje to nie zaczynalismy od słow, bo same słowa sa bez sensu, ale od najprostszych zdań które pozwalają się porozumiewać i zrozumieć podstawy języka np. Hi, I am Agata (cześć, nazywam się Agata). I'm 20 years old (mam 20 lat) . My mom is Joanna (Moja mama to Joanna). She is 55 (ma 55 lat). a potem coraz bardziej w konkretne rzeczy... opisywanie rzeczy ( this is...., itp) uczuć , tego co nasz otacza , ale zdaniami, nie same słowa.
araksol
17 lipca 2022, 14:18no ja się tak uczę. Zwroty , proste zdania. Tylko od mówienia i słuchania mnie odrzuca. Moje ucho tego nie wychwytuję. Ja i po polsku mówić nie lubię... ma być krótko i na temat. Mam oszczędny język. Zawsze lepiej wyrazalam sie na piśmie...
Nattina
17 lipca 2022, 12:36Hej a może wzielabyś kilka lekcji online po angielsku? Może ktoś chciałby z tobą popracować w zamian za horoskop, reiki czy inne twoje umiejętności? Daj ogłoszenie,zobaczysz może znajdziesz kogoś sensownego.
araksol
17 lipca 2022, 14:15nie to bez sensu. Miałam takie propozycje. Rozważałam, ale to strata czasu i stres zbędny... Nie mam czasu by przez kilka lat zajmować sie tylko angielskim. Nie poświece sie temu...
mmMalgorzatka
17 lipca 2022, 12:08Ja też nie skupiałem się na emocjach. Aż mnie dopadły i totalnie mnie rozwaliły. Teraz próbuje się pozbierać.
araksol
17 lipca 2022, 12:30wspólczuję. I oby mnie to nie spotkało...