Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela


Pięknie waga spada. Jeszcze trochę i będzie pasek. Jem teraz około 800-1200 kalorii. W jednym posiłku jest do 100 g weglowodanów, ale unikam pieczywa. Do ś wiąt może jeszcze 3 kg zrzucę. Później nie mam zamiaru odpuścić i znowu nadwaga ma być. Teoretycznie dietę powinnam trzymać do 15 marca. No ewentualnie lutego i chyba faktycznie wtedy diete zakończę. Wrócę może w maju. Na krótko. Później wrzesień, październik. No i zobaczymy co sie uda zdziałac. Bardzo bym chciała zobaczyć wreszcie szostkę. To niby realne o ile nic nie wyskoczy. W tym roku prawie 8 kg na plusie bo we wrześniu zamiast sie odchudzać jadłam chleb z powodu braku światła przez ponad tydzień. W październiku znowu problem z Adrianem i stres i chleb chleb chleb byle szybciej. Do tego kupne ciastka, krakersy i sporo wina. Wczoraj był quiche z papryką, a dziś kiszka, surówka z pekinki i naleśniki...

Jestem po drugim dniu ćwiczeń z obciążeniem i ćwiczyło mi sie trudniej niż za pierwszym razem. Mięśnie miałm chyba zmęczone, bo druga seria to już był wysiłek. Robię dwie serie po 12 i ostatnie powtórzenia w drugiej serii to juz był problem. Musiałam przerywać i odpoczywać. Planuję trzy serie. No zobaczymy kiedy będzie postęp. To mnie zmobilizuje. Wtedy kupię cięższe opaski na kostki. Jeśli chodzi o ruch to jest ok. Z wanny wychodzę bez problemu i bez problemu ćwiczę jogę. Gdy miałam 3 kg więcej i przeciążony brzuch problem był. Nie mogłam się schylać podczas niektórych asan, bo brzuch przeszkadzał.

Ostatnio spadł śnieg i leżał, a do mnie dotarło, ze za miesiąc są świeta. Muszę kupic prezenty. U mnie jak zwykle skromnie. Krzysiek dostanie zestaw kosmetyków i jego brat też. Sebastian dostanie same dezodoranty. Dzieci brata Krzyska w tym synowa dostana po ręcznie robionym mydełku. Do tego świeca zapachowa, a wnuki dostana po skromnej zabawce. Moja mama dostanie jakiś dezodorant i może krem do rąk. Do tego będą kartki z rękodzieła, które juz zamówiłam u koleżanki, bo ja juz nie robię.

Nie wiem jakie święta będą w tym roku, bo przez młyn który mam związany z załatwianiem spraw poza domem, do sprzatania sie nie rwe. Większość wyjazdów chcę załatwić w porzeciągu 2 tygodni. Zostanie odrzucenie spadku po Adrianie ale już wiem na czym stoję. To związane jest z kosztami i czekam na pieniadze. Moze przed świętami jeszcze odrzucę i ja i moja mama w Polsce. Doszedł mi wyjazd na targ, bo muszę zrobić hurtem zakupy mamie. Ona chce koszulę nocną ale ma byc gruba. Do tego ma być gruba kołdra i gruby sweter. A skąd ja mam wiedzieć jakie w internecie kupię. Pisze, że coś jest grube a przychodzi wiotka szmatka... To trzeba dotknąć...

  • aska1277

    aska1277

    20 listopada 2022, 19:42

    Ja właśnie zaczęłam dziś robić listę potraw na święta ;)

    • araksol

      araksol

      20 listopada 2022, 21:33

      też już trzeba

  • mysz9

    mysz9

    20 listopada 2022, 13:41

    Ćwiczysz, czyli jest dobrze. Z dietami odchudzającymi to jest tak, że jeśli nie jest to zmiana na stałe, tylko akcyjne zaciskanie pasa, waga wraca. No ale co ja Ci będę mówiła, sam wiesz, jak jest. Ja w nowym tygodniu chyba w końcu pójdę z mężem pierwszy raz na basen. Nie wiem, czy mi się spodoba, ale mają jeszcze saunę + siłownię, i pewnie z tego też skorzystam. Coś trzeba ze sobą robić ... nie ma przebacz 😉

    • araksol

      araksol

      20 listopada 2022, 21:33

      ano trzeba coś robić

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.