Jeszcze 2 dni i już tydzień diety minie. Dziś 6 dzien. Nie jem dużo. WAga spada ale czy spadnie 4 kg to nie wiem. Dziś koktajle, serek wiejski i kotlety z pieczarek. Te koktajle mnie trochę dręczą, bo za słodkim aż tak nie przepadam. Chyba lepiej by mi pasowała dieta Cambridge. To jednak chyba drozsze jest. POmyślę jednak. Na razie będzie jak jest. Do końca miesiąca. Przypomniałam sobie jeszcze o diecie jajecznej. Kiedyś chudłam tylko na niej. Byłam młoda i zrzuciłam w pierwszym miesiącu 10 kg. Później był miesiąc przerwy i kolejne 10. Problem po ciąży rozwiązany. WAgę trzymałam kilka lat. Tak ponad 10 nawet. Przytyłam po 40 stce gdy rzuciłam papierosy. Inna sprawa, że wtedy przeszłam kryzys. Dotarło do mnie, że juz młoda nie jestem i uznałam, ze juz wyglądać dobrze nie muszę. O zdrowiu i sprawności jakoś nie pomyślałam. POpuściłam sobie i w efekcie ponad 30 kg wskoczyło. Do tego nie miałam wagi w domu, ciuchy nosiłam luźne i był ogólny brak kontroli. Lustro uzywam rzadko. Oprzytomniałam gdy juz miałam 103 kg. Przeżyłam wtedy szok, bo przejrzałam się w wystawie na miescie. Nie poznałam się wtedy.
U mnie jak zwykle problem z załatwianiem zakupów. Nie wszystko w sklepie jest. Ja jestem od pewnego czasu leniwa jeśli chodzi o gotowanie i wybieram to co się robi szybko. Co jest proste z niewielu składników. Teraz gdy jestem na diecie jem bardzo ubogo, bo nie chce mi sie liczyć kalorii a w zasadzie ważyć. Myślałm nawet o jedzenie samych gotowych rzeczy typu zupki chińskie. To jednak nie jest za zdrowe i dlatego się waham. Dieta jeszcze potrwa a później stabilizacja, bo już nie mam prawa przytyć. PO Nowym Roku dalsze boje...
Moje wszystkie zwierzeta są zdrowe tylko Rozunia jest zestresowana, bo nasikała na fotel. Kapa do prania, a była prana w poniedziałek. Zapomniałam ją popsykać fermonami i to mój błąd. Nie wiem czemu ona się tak denerwuje. Ostatnio z Kajtkiem awantury sa raz na tydzień. Koty na wolności tez potyczki z innymi kotami mają. Te potyczki z Kajtkiem nie sa groźne, bo zraniony nikt nie był. To raczej straszenie jest niż prawdziawa walka.
Dziś ma być pranie i praca przy rabacie. Trzeba posadzić wrzosy... Kupiłam 5. Przyszły białe, różowe, fioletowe i chyba jasnozółty, bo taki kremowy. Krzysiek może mi kupi wszystko na leczo. Tym razem chcę zrobić leczo z pieczarkami.
Starzeję się i opanowują mnie jakieś lęki przed wszystkim co nowe i nieznane. Powinnam kupić Krzyśkowi telefon i się waham, bo trzeba będzie przełożyć kartę i go poznać. To przekładanie karty to lekki stres. Nigdy to mi dobrze nie szło i teraz juz sie boję jak sobie dam radę. Kiedyś to co nowe było wyzwaniem i oczekiwałam na to z ciekawością raczej. Teraz to lęk.
equsica
6 września 2023, 13:50Mnie to uderzyło to że że stwierdzialae że kończąc 40 lat jesteś stara i nie musisz już o sobie dbać.. jak mogłaś na to wpaść?
araksol
6 września 2023, 14:06no nie wiem...Teraz nie wiem...
krolowamargot
6 września 2023, 17:26ototo. Ja po 40 zaczęłam dbać o siebie BARDZIEJ, nie mniej...
araksol
6 września 2023, 17:32ale to taka trochę walka z wiatrakami....:)
izabela19681
6 września 2023, 19:55Jak dbasz tak masz
araksol
6 września 2023, 19:59naturalnymi metodami nic się w pewnym wieku nie zdziała. Starzeje sie każdy. Nie mam zamiaru robic sobie jakiś operacji czy czegoś tego typu...
equsica
7 września 2023, 20:45Owszem starości nie zatrzymasz. Ale nie zaczyna się ona po 40stce... Po drugie dbanie o sobie to też dbanie o psychikę.. no i o ciało w sensie bycie w dobrej kondycji fizycznej, krem z filtrem UV całym rokiem, zbilansowana dieta, jakiś peeling od czasu do czasu.. ale nie żeby po 40stce położyć i czekać na starość bo już lepiej nie będzie...
araksol
8 września 2023, 13:3940 to wiek średni...
krolowamargot
6 września 2023, 12:01@Naturalna, Ty mnie nie osłabiaj...
krolowamargot
6 września 2023, 11:46Ty skończyłaś kurs dietetyka? I rozważasz żywienie się zupkami chińskimi z lenistwa?
Naturalna! (Redaktor)
6 września 2023, 11:48Psychodietetyka 🙂
araksol
6 września 2023, 11:50Kurs psychodietetyka właśnie taki rozbudowany robię. Te zupki , myśli to już był akt desperacji. Zwykle tego nie jem. To, ze leniwa jestem to fakt... Nie uznaję ważenia produktów. Jem wszystko na oko albo typu jajko, łyżka, szklanka. Podczas diety to nie bardzo sie sprawdza...
krolowamargot
6 września 2023, 11:59No ale możesz zważyć RAZ tę łyżkę, szklankę, kromkę, garść, jajko, policzyć te kalorie RAZ i wtedy będziesz miała dość dokładną miarę co i czego jesz. Wahnięcie o dwa gramy nie ma znaczenia, a tak to nie masz kompletnie pojęcia, ile czego jesz. Nawet nie, jeśli chodzi o odchudzanie, ale o to, żeby nie mieć niedoborów. Albo ich nie powiększać. Ja zakładam, że te Twoje wahania nastrojów są niedoborowe. Bo morfologii też Ci się nie chce zrobić. P.S ja z lenistwa to żywię się owocami i warzywami, a nie chińską zupą.
araksol
6 września 2023, 12:03ja liczę wszystko orientacyjnie na potralu Tabele kalorii. Ja warzywa i owoce tez jem...
Alianna
6 września 2023, 10:40Znowu marudzisz, Agatko 😉Nie nudzi Ci się to?
izabela19681
6 września 2023, 11:07Mentalość silniejsza niż te wszystkie kursy rozwojowe, psychologiczne, medytacja...
Alianna
6 września 2023, 11:14Bez zmiany przekonań i schematów wszystkie kursy i inne działania rozwojowe nie dają szansy na zmianę. Każdy jednak ma prawo do swoich wyborów...
araksol
6 września 2023, 11:18ja jestem realistką. Nie uznaję hura optymizmu. Wiem oczywiście, że jakie mysli takie zycie i nie pogrążam sie w tych złych ale one sie pojawiają....
Alianna
6 września 2023, 11:28Ja też nie jestem hura optymistką, aczkolwiek, nawet, jak mi się zdarza narzekać i marudzić, to czym prędzej uciekam z tego stanu, bo jest jak wir, który ciągnie w dół. Złe myśli zawsze się będą pojawiać, ale to Ty im nadajesz ważność.
araksol
6 września 2023, 11:34ja też w tym złym mysleniu nie tkwię. Wiem, ze nie tedy droga. Gdy trzeba potrafię też wyjść ponad schematy...
Alianna
6 września 2023, 11:44Powodzenia zatem. Odebrałam kolejną lekcję i jestem wdzięczna 😊Nie radź i nie wskazuj drogi, bo każdy i tak podąży swoim traktem...
araksol
6 września 2023, 11:47idzie mi idzie...:) Czasem jednak i marudzenia trochę musi być. Nie jestem robotem przecież. W moim życiu są emocje, nastroje i to wszystko ma wpływ na to co piszę...
barbra1976
6 września 2023, 17:32Pardon, ale "Dotarło do mnie, że juz młoda nie jestem (40 letnia ) " to żaden realizm. 40 lat to jeszcze młodość i to całkiem fajna. No to już nie dziwi, że dwadzieścia lat później masz się za staruszkę. Mentalu nie przeskoczysz.
araksol
6 września 2023, 17:3640 to wiek średni...Młodość jest do 35
barbra1976
6 września 2023, 18:06Ale bo kto tak powiedziała? Kto ustalił takie widełki? Czterdziestoletni człowiek jest w sile wieku i jeszcze bardzo młody. Nie mówię młodzik. Dojrzały jeszcze młody człowiek z ogromnym potencialem fizycznym. Jaka walka z wiatrakami? Popatrz jak wygladają dbający o siebie ludzie w tym wieku, a tacy uprawiający jakąkolwiek aktywność dopiero wymiatają.
araksol
6 września 2023, 18:17tu obwisa tam się marszczy. Ej tam młodość...
araksol
6 września 2023, 18:18energia się zgodzę. Jeszcze jest....