Wczoraj z racji wolnego, nie chcialo mi sie stac nad garami wiec zrobilam plater na kolacje. Mial byc film ale skonczylo sie na ogladaniu na YT skrotow przygotowan do OL z Rzymu.
Plater wyszedl znakomicie - zapiekany camembert, bagietka czosnkowa, odpiekane filo ze szpinakiem i baklazan faszerowany orzechami wloskimi, szpinakiem i philapelphia. Oliwki marynowane W czosnku. I dzem borowkowy. Pojadlo sie, oj pojadlo. Musze kupic drewniana, okragla, wieksza deske, zeby podanie jakos ladnie wygladalo. Ale nie mam auta a wyprawa do ikeii Bez darmobusa przyprawia mnie o ciarki Bo juz raz sie tam zgubilam po drodze zima...
**
Dzis aktywnie. Silka z rana zaliczona, potem spacer nad zatoke i do kwiaciarni pod nowe kwiaty - zawsze biore jak jest cos na promce, bo albo przelewam albo przesuszam;)) do rodziny dolaczyla nowa difenbachia i alokazja. Oby przezyly.
Czas polezec po obiedzie..
clio
18 lipca 2024, 17:50Możesz dokładnie powiedzieć co to plater? Składniki brzmią świetnie, ale nie mogę nic wygooglać po nazwie 🥺