Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6.


Witajcie.

Mimo początkowej niechęci wczoraj poszłam jednak na ten spacer. Jak sobie pomyślałam o bieżni, to jakoś tak poczułam, że żal byłoby mi stracić spacer na świeżym powietrzu.

I oczywiście okazał się strzałem w 10!

Dziś wzięłam ze sobą moje dziecię i męża na krótki spacer. Słońce tak pięknie świeciło, że z krótkiego wyszła nam ponad godzina... 😁 Mam tylko nadzieję, że nie zaszkodziłam tym córce. Ostatnio lekarz zalecał spacery, więc wydaje mi się, że wyjdzie nam tylko na zdrowie.

Tak tęsknię za wiosną. Masowo kupuję do domu tulipany i hiacynty. Ale mam wrażenie, jakby pachniały z roku na rok coraz słabiej. 🤔 Może tylko mi się tak wydaje...

Do lata zostały nam 133 dni!

_______

Dzisiejsze menu:

Śniadanie: 2 kromki chleba żytniego, szczypiorek, sałata, serek śmietankowy, pomidor.

II śniadanie: 2 tosty, szynka, sałata, pomidor, keczup.

Obiad (w planie): kurczak w curry z ryżem.

Kolacja (w planie): szklanka mleka z odżywką białkową i planuję pierwszy raz zrobić bruchettę. Zainspirowałam się na vitalii 😁

Wychodzi jak zwykle ok 1700 kcal.

W tym tygodniu ładnie pilnuję się z wodą. Właściwie można powiedzieć, że cały ten tydzień idzie bardzo dobrze, bez większych wpadek.

Jestem z siebie dumna! 😍

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    9 lutego 2025, 06:57

    Spacery dają szczęście 😊

    • Frezja_

      Frezja_

      9 lutego 2025, 14:45

      Właśnie to odkrywam i coraz bardziej doceniam :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.