Nie wiem co pisać, no nie wiem. Czytając o fajnych sukcesach Vitalijek poczułam się w obowiązku, tak dla porządku w papierach, napisać wpis w pamiętniku.
Sukcesów nie mam, przytyłam do 85 kg, zaniechałam prawie całkowicie zdrowego odchudzania czy też jedzenia. Walentynki uczciłam na słodko, chociaż przesadziłam bo żołądek mnie bolał.
Jak już pisałam we wrześniu ubiegłego roku zaczęłam Program powrotu do zdrowej wagi z Anną Stoitsi. I skończyłam go tak na poziomie pierwszego tygodnia, bardzo niewiele robiąc. W drugiej edycji, do której poprzez grupę na FB mam kontakt nie zrobiłam nawet tyle. 17 lutego zaczyna się trzecia edycja i mam zamiar zrobić ten kurs jakby równolegle do niej, bo to w oparciu o własne materiały z I edycji i kontakt przez wspomnianą grupę na FB. I to jest tak: chciałabym, ale mi się nie chce. A mój opór mógłby góry przenosić.
Na początku kursu skasowałam jedno przekonanie, że jak schudnę to nie przytyję, ale chyba niezbyt fachowo, bo przytyłam część tego co, pilnując diety na wiosnę i w lecie schudłam Jedyne, co robiłam na dwóch byłych kursach to sporadyczne słuchanie takiej krótkiej medytacji o akceptacji ciała. Wychodząc z wrogiego nastawienia do siebie, zawierającego się w słowach „bez litości”, chciałam zaakceptować siebie. Nie za bardzo w to wierzyłam, bo tam o samej akceptacji jest niewiele, ze cztery zdania, ale nic innego nie miałam, więc słuchałam z mniejszymi czy większymi przerwami.
I tak jakoś pod koniec stycznia ortopeda zakwalifikował mi oba kolana do endoprotezy, a pani fizjoterapeutka powiedziała, że silne mięśnie nóg pomogłyby mi w dojściu do siebie po operacjach. Ja operacji nie chcę i odwlekam, bo się ich boję.
Ja mam mało ruchu, tak na co dzień mało chodzę i nie ćwiczę w domu, ani poza nim. Mam kilka zestawów ćwiczeń od fizjoterapeutów, Internet też stoi otworem, a ja nic nie ćwiczę. A stany zapalne i zwyrodnienia się powiększają. Waga zresztą też. Obecnie mam prawie 68 lat, 154 cm i 85 kg.
I wtedy przyszło mi do głowy, aby w ramach tzw. „zamordyzmu”, czyli przymusu bezpośredniego zapisać się do trenera personalnego. Skoro w domu nie ćwiczę, to jak pójdę do tego trenera, to on mi każe i będę ćwiczyć. No, cóż tonący brzytwy się chwyta. I w dniu 21 stycznia napisałam maila do niedalekiej, dużej siłowni z pytaniem czy w moim wypadku trening personalny ma sens? Miałam jeszcze dostarczyć opinię od fizjoterapeutki, co zrobiłam i 13.02 zadzwoniła pani, że mogłaby być moją trenerką. I idę na pierwsze spotkanie 21.02.25. Co z tego wyjdzie nie wiem.
mada2307
15 lutego 2025, 14:00Bardzo dobra decyzja, pod okiem trenerki nie będziesz mogła się wykręcić od ćwiczeń. A to bardzo ważne. Być niesprawną ruchowo to musi być bardzo przykre, nie daj się!
61HaKa
15 lutego 2025, 19:31Ha, myślę, że wykręcać, wymigiwać czy szukać wymówek ja mogę zawsze, mówię z własnego doświadczenia. Tutaj chcę się stawić i wytrwać. Nie dam się. Dziękuję Ci za wsparcie.
mada2307
15 lutego 2025, 19:52Nie dawaj, się!
61HaKa
16 lutego 2025, 10:12Dzięki!
Berchen
15 lutego 2025, 10:28no widzisz, mimo wszystko nie odpuscilas na amen i dzieki Bogu. Moja mama kiedys odpuscila, teraz od roku czy juz drugi rok nie daje rady chodzic, juz wstanie by przesiasc sie na toalete jest poroblemem - miesnie sa zbyt slabe. Mnie ta sytuacja przeraza w sensie - nie chce tak i walcze. Walcz tez o siebie i sprawnosc, miej cierpliwosc, daj sie poprowadzic trenerce, fajnie miec kogos kto pomoze. Trzymam kciuki i prosze o relacje:)
61HaKa
15 lutego 2025, 19:19Dziękuję. Potrzebuje sprawności. Dam znać jak mi poszło.
Berchen
15 lutego 2025, 19:24👍🏻☘️☘️☘️☘️☘️
beaataa
15 lutego 2025, 08:22Bardzo dobra decyzja, żeby zacząć ćwiczyć i to pod opieką rehabilitanta, a nie trenera w klubie. Potrzebna Ci specjalista, który nie zaszkodzi. Dbaj bardzo o siebie, bo wskazania do wymiany stawów to bardzo poważny stan, przez wymówki i zaniedbania, możesz stracić możliwość samodzielnego poruszania się. powodzenia, trzymam kciuki!!!
61HaKa
15 lutego 2025, 19:15Dziękuję.
AmeliaMelka
15 lutego 2025, 00:48Może zamien przymus na przyjemność. Znajdziesz coś co lubisz robić I to będzie Twoja motywacja. Życzę Ci by wszystko Ci się spełniło. Mnóstwo osób tu w Ciebie wierzy. Spójrz w lustro zobaczysz tam kogoś jedyne w swoim rodzaju. Kogoś kto przeżył to to i to i wytrwal. 🥰 jestes wyjątkowa.
61HaKa
15 lutego 2025, 06:28Dziękuję Ci za piękne i budujące słowa.
Alianna
14 lutego 2025, 19:58Może to dobra opcja dla Ciebie , Halinko. Powodzenia 🥰
61HaKa
14 lutego 2025, 20:08Dziękuję bardzo, powodzenie bardzo mi się przyda.
alinan1
14 lutego 2025, 19:08Super. Trzymam kciuki żebyś zaskoczyła z tą trenerką i wytrwała .
61HaKa
14 lutego 2025, 19:11Dziękuję. Też chciałabym wytrwać, a u mnie tak łatwo o wymówki.
eszaa
14 lutego 2025, 18:59o widzisz. i to jest dobra decyzja. ja czasem tez tak sie głupio opieram, mam w sobie wrednego sabotażystę.poćwiczyłabym, a on na to- ale mi sie nie chce. Trener personalny rozpisuje też dietę, bo same ćwiczenia to za mało, żeby schudnąć. łap byka za rogi i do dzieła :) Trzymam kciuki
61HaKa
14 lutego 2025, 19:10O! Nie wiedziałam nic o rozpisywaniu diety. Dzięki za informację. I dzięki za trzymanie kciuków.
Julka19602
14 lutego 2025, 18:34Bardzo dobre postanowienie z tym trenerem personalnym. Trzymam kciuki by pani była sympatyczna to przyjemniej będzie ćwiczyć. To prawda silne mięśnie są potrzebne. Poprzez operację utraciłam mięśnie w operowanej nodze. Dlatego ten prywatny rehabilitant. Daje popalic ale do pierwszego silnego bólu, by nie zblokować. Jest to bolesne dochodzenie do sprawności. Ale czasami nie ma wyjścia. Pozdrawiam:)))
61HaKa
14 lutego 2025, 19:15Jak to - utraciłaś mięśnie? Chyba ich przy okazji operacji nie podcinają, żeby się dostać do stawu? To co mówisz o tym dochodzeniu do sprawności jest dla mnie bardzo ważne, bo jak zwykle "diabeł tkwi w szczegółach". Dzięki za wsparcie. Pozdrawiam.
Julka19602
14 lutego 2025, 19:23Nie nic nie podcięto. Po prostu nie mam siły w nodze by ją unosić z pozycji leżącej w górę. Rehabilitant mówi że to normalne. Teraz trzeba dużo ćwiczyć. Bardzo dużo ludzi decyduje się na tę operację. Też zrobiłam jawidzac zadowolenie osób po operacji. Potrzeba do pełnej sprawności nawet pół roku. Trzeba być cierpliwym. Bede w pamiętniku relacjonowac postępy. ;)))
61HaKa
14 lutego 2025, 21:17Dziękuję Ci bardzo!
YunShi
14 lutego 2025, 23:45Pani Haniu, nie o podcinanie mięśni chodzi, a o to, że po wszelkich operacjach nie można obciążać operowanej kończyny - wiadomo. A utrata mięśni postępuje bardzo szybko, więc dobrze je wzmocnić lub zbudować przed operacją. Jeśli miało się kiedyś rękę chociażby w gipsie, to po zdjęciu gipsu widać zwykle, że ta kończyna jest trochę chudsza, właśnie przez nieużywanie mięśni.
Putyfaraa
14 lutego 2025, 18:21Kurcze pani jest taka sympatyczna, jakbym mogła, to rzuciłbym za panią te kilogramy. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło w dobrą stronę. 🤗
61HaKa
14 lutego 2025, 19:16Dziękuję bardzo. Też chciałabym aby poszło w dobrą stronę. I niech tak będzie :)
dorotamala02
14 lutego 2025, 17:47Wnioskuję że bez bata nie ruszysz i decyzja o trenerze personalnym to dobra decyzja. Ale trenerka za Ciebie tego nie zrobi, musisz chcieć chodzić bo łatwo nie będzie. Mocno trzymam kciuki i gratuluję decyzji bo ona najważniejsza. Powodzenia:)))
61HaKa
14 lutego 2025, 17:56Dziękuję Ci bardzo!