Jakoś przetrwałam ten dzień! Po 4h snu, z 2 małych dzieci, w tym 1 wymiotującym i noszonym na rękach w przerwach między drzemkami, a drugim znudzonym brakiem atrakcji :)
Pozytywne jest to, że po 8 dniach ograniczania diety, przestaję postrzegać to jako wyrzeczenie, a zaczyna się tworzyć nawyk i to jest fajne!
śniadanie: 1 kromka razowca ze schabem mojego autorstwa i 1/2 łyżeczki majonezu, 1 kromka białej bułki z pasztetem mojej teściowej i pomidorem
obiad: 1/2 miski zupy serowej, makaron razowy z pulpecikami z indyka w sosie pomidorowym
kolacja: zapiekane kanapki z wędliną z indyka i żółtym serem (moja miesiączkowa zachcianka)
Czuję, że dziś za mało piłam (wody, herbaty zielonej), bo coś mnie suszy na wieczór.
Muszę kupić baterię do wagi, bo nawet nie mogę zaktualizować paska (łudzę się, że jest co aktualizować :)) )
Dobrej nocy wszystkim walczącym o SIEBIE :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.