Dałam dziś ciała. I po cholerę skusiłam się na te słodycze?
Wszystko przez Toscę. Chór ma tam tyyyle śpiewania, że przez 3 dni snuliśmy się tylko po filharmonii. W pierwszym akcie 2 wejścia po 2 minuty, w drugim stoimy na scenie 10 minut a śpiewamy może 3. I to wszystko, a trzeba czekać na koniec 3 aktu, na ukłony.
I co w międzyczasie? Świętowanie imienin, urodzin, pożegnań... Wszak to koniec sezonu i niektórzy po wakacjach już nie wrócą.
Ja jestem jak alkoholik. Jak zacznę ze słodkim, to nie mogę przestać
Trudno! Znaczy się, jak nie można mało, będzie zero, null!!!
szukammotywacji
3 lipca 2012, 13:10dlatego dzisiaj właśnie odmówiłam snickersa... to moje ulubione batony i wiem, że jak zjem jednego to będzie dziś, jutro, pojutrze... etc.............
65Paula
2 lipca 2012, 08:36Oj jak ja Ciebie dobrze rozumiem...wszystko jest dobrze do pierwszego kęsa...a potem płynę...
PANCIA3
1 lipca 2012, 23:14WITAJ W KLUBIE AS ANONIMOWYCH SŁODYCZOWCÓW!!!