Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
11.02.14
11 lutego 2014
I znowu robie to samo co zawsze zostawiam wszystko a potem nagle stwierdzam ze jest to dla mnie ważne. Teraz też wracam , właściwie przypadkiem, bo aktualnie nie mam co robić. I nagle powróciła myśl o vitali. Juz od 5 miesięcy ćwiczę, mam plan przebiec do końca roku 1000 km, chce jeść zdrowo i cały czas moim marzeniem jest 59. Ćwiczenia dają mi dużo, poczucie większej własnej wartości, no i oczywiście też wyglądam o wiele lepiej niż wcześniej. To już właściwie jest trochę uzależnienie. Dziś ćwiczyłam juz 3 godziny i nadal mam niedosyt. Cały czas uważam ze to za mało. A jedzenie... wcześniej twierdziłam ze ćwiczenia starcza, teraz trochę ograniczam. Musze znaleźć jakąś dietę bo przecież to ona decyduje w 80%. Tym razem cel 59 musi zostać osiągnięty. Bez zakładania kiedy. Po prostu z całych sił. Tak bardzo jak chce oddychać.