Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Słaba silna wola- czyli ja :(


Który to już raz zaczynam odchudzanie? trudno zliczyć... jak większość kobiet :(

Może tym razem uda się?

Waga startowa 86,5. Od miesiąca chodzę na jogę- ze względu na moja przepuklinę międzykręgową nie mogę chodzić na zumbę- chociaż bardzo mi takie ćwiczenia odpowiadają. 

Plan jest taki: 

Poniedziałek- joga

Środa- trening na rowerkach stacjonarnych- musze sie zoorientować bo widziałam w moim mieście reklamę- obiecują spalanie 800-1000kcal na jednych zajęciach:)

Piątek- mocne plecy

Niestety nie potrafię się zmotywować do ćwiczeń w domu :( może spróbuje pokonać lenia i zacznę jakieś brzuszki?

Co do jedzenia to muszę znacznie ograniczyc bo mam siedzący tryb życia i ewidentnie wszystko idzie mi w tyłek i uda :(

A... i mój największy problem- picie wody:( wogóle nie odczuwam pragnienia- nie chce mi się pić :( przez to przed Świętami złapałam zapalenie pęcherza i dróg moczowych. Wlewam teraz w siebie wodę na siłę.

Pozdrawiam

A.

  • lukrecja1000

    lukrecja1000

    23 kwietnia 2014, 10:20

    pij duzo wody z cytryna..posypuj wszystko co sie da siekana natka pietruszki,na przekaske jedz suszona zurawine..witamina C niszczy zle bakterie w pencherzu..dobra jest tez lekka nasiadowka z ziolami kory debu..Pozdrawiam Julita

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.