... już dawno nie pisałam, co u mnie, więc tylko tak w skrócie ;)
... od dwóch tygodni chodzę na zumbę :D coś wspaniałego :) a od poniedziałku mam ferie :)
... niestety radość wolnego czasu psuje mi to, że Danielek od ponad miesiąca jest praktycznie non stop chory - dusi się w nocy od kaszlu, w dzień funkcjonuje z reguły nieźle i kiedy Pan Doktor do niego przyjeżdża, sprawia wrażenie zdrowego (mniej więcej)... płuca i oskrzela czyste, gardło lekko zaczerwienione, refluks, najprawdopodobniej zatoki i tyle... a temperatura ok. 40 stopni wraca jak bumerang po przyjęciu zaleconych leków :/ teraz mamy już drugi antybiotyk :/ (był też nowomodny biseptol i syropy w rodzaju eurespalu) co ciekawe - nie wiem, czy to zasługa gorączki, czy przypadek, ale Danielek bardzo się rozkręcił w czasie swojej choroby z mówieniem, chociaż nie był całe wieki na terapii :) wypowiada słowa, których nikt go nie uczył - sam z siebie :) np. ogląda bajkę, w której pojawia się but, pokazuje go i pięknie nazywa :D po prostu niesłychane :) mam nadzieję, że powrót do zdrowia nie zabierze mu tego, co dała choroba (czytałam, że stan dzieci autystycznych często przejściowo poprawia się podczas infekcji z bardzo wysoką temperaturą), ale już mam dość... strachu o jego zdrowie, bezsennych nocy, powracającej gorączki, leków, uziemienia w domu...
... pojawiające się od czasu do czasu spadki mojej wagi są pocieszające - chociaż jak widać to nie zasługa zdrowego żywienia a niestety stresu :/ pomijam już inne sfery mojego życia...
... i jeszcze nowe słowa Danielka (oprócz tej trzydziestki sprzed półtora miesiąca): but, nóż, Wilson, Tomek, Adaś, Pukpuki, Bąbel, babcia, dziadzio, wujek, pan, pani, doktor, dzieci, pupa, brzuch, oko, siusiak, tor, auto, pociąg, ciufcia, diesle, traktor, klucz, kółko, kocham, noc, gąbka, duży, kuchnia, dach, drzwi, duch, popcorn, frytki, ciastko, tort, dźwig, hak, kot, koń, kucyk, niedźwiedź, psy, Marta, Pepa, Sam, Chuck, klej, kocyk (niektóre słowa są dość znacznie zniekształcone, ale zrozumiałe) :) poza tym jest ciągłe papugowanie - i powtarzanie usłyszanych słów, i odtwarzanie zdarzeń :) i jeszcze jedna cudna rzecz się pojawiła - Danielek opowiada - szczątkowo, ale opowiada :) np. jakiś miesiąc temu tak: 'mama, ja bum ciufciuf ała' (pokazując na rozbitą o komin pociągu buzię)... i kiedy coś przeskrobie, mówi z szelmowskim uśmiechem, że to dzieci :) doszliśmy już/dopiero do poziomu prawie dwulatka :D
10:44 - kawałek opiekanego śledzia + kromka białego chleba + słodzona herbata
12:00 - trochę płatków kukurydzianych + talerz kapuśniaku z kiełbasą + słodzona herbata + 2 pianko-galaretki
15:55 - micha brązowego ryżu z jabłkiem i florą
16:50 - garść orzechów włoskich + 2 gołąbki + słodzona herbata
19:00 - duża garść orzechów włoskich + słodzona herbata + trochę kapuśniaku
agafbh
25 stycznia 2013, 08:39fajnie, widzisz, we wszystkim można znaleźć jakieś pozytywy, to bardzo obiecujące, ze Twój Synuś zrobił takie postępy, bo są naprawdę bardzo duże. Ja też podpisuję się pod pomysłem inhalacji na noc, z moja córką przerabiamy to od jakiegoś czasu i pomaga (tak w ogóle ona jest astmatykiem) trzymajcie się cieplutko
Nattina
24 stycznia 2013, 11:54myśl zawsze o tym co pozytywne, doszliście do poziomu dwulatka, super! ps. a alergię wykluczyliście? A inhalacje na noc? miska z parującą wodą koło łóżka?
Eleyna
24 stycznia 2013, 11:48bardzo sie ciesze, ze Danielek tak pieknie sie rozgadal........obojetne na jakim jestescie poziomie, wazne przeciez, ze mowi.......................trzymaj sie kochana :O)