Wczoraj prawie cały dzień padał deszcz. Lubię taka pogodę, bo jestem wtedy błogo wyciszona i zrelaksowana. Lubię też wtedy pospać. Tak było i wczoraj. Spałam po południu 2 godziny. Później siedziałam nad kursem Rysunku i malarstwa, bo przyszła nowa lekcja. Coś ostatnio mało maluję, mało piszę. Przestałam też tak dużo czytać. Ciągnie mnie za to na dwór. W ogródku wszystko pięknie rośnie, chwasty też więc jest co robić. Jest też sporo ziół do zebrania.
Wczoraj udało mi się zachować dietę około 1200 kalorii. Zjadłam jogurt, jabłko, placuszki dukana z sera i otrąb, sałatkę z tuńczyka i 5 kopytek. Waga drgnęła w dół. Nie jest źle, ale spada tak powoli, że lat trzeba, żeby spadła. Pewnie też niedługo zaczną się przestoje. Chyba jednak sobie sprawę ułatwię środkami typu Allevo czy Almased. Trochę kosztują, ale wyniki są szybsze co dobrze wpływa na moją motywację. Na diecie Allevo chudłam 1 kg na 5-7 dni. Almased podobno jest bardziej skuteczny tyle, że mnie na niego nie bardzo stać, bo to wydatek rzędu 800,00 zł miesięcznie. O ile dobrze zrozumiałam. Troche dużo dla mnie. Co później? Wygląda na to, że albo całe życie dieta około 1200 kalorii, albo 1500 przez 5 dni i przez dwa dni w tygodniu z 800, żeby to co się nabierze zrzucić...Raczej marna perspektywa dla kogoś kto lubi i gotować i jeść.
Wiosna122
16 maja 2015, 20:39"alevo nie jest takie drogie no i na nim chudnę, a na warzywach i owocach nie bardzo" chyba nie wiesz co mówisz ... to brzmi dość śmiesznie, a może to wszystko jest w twojej głowie..., i tylko w twojej głowie i to cię blokuje..., bo to chyba jakieś nieporozumienie...
araksol
16 maja 2015, 20:44Mam zaufanie do diey allevo. Jest wygodna w stosowaniu i szybko sie chudnie. Ja po warzywach i owocach/samych/ tez chudnę ylko, ze ciągle jestem głodna, a po Allevo nie...
gilda1969
15 maja 2015, 21:19A ja z innej beczki zapytam, bo wiem, że znasz te sposoby przecież - dlaczego ciągle móisz "Nie chudnę, nie schudnę, nic się nei zmieni"? Przeciez się afirmujesz - negatywnie przecież. A podświadomość co robi? Ano dokładnie to, co jej karzesz - robi wszystko, byś czasem nie schudła. Komu jak komu, ale Tobie nie trzeba tego tłumaczyć, bo znasz te zasady dobrze. No to czas zmienić afirmacje:))
araksol
15 maja 2015, 21:59Afirmacje robiłam przez miesiąc. Mam na myśli pozytywne i coś ytm razem nie zadziałały. Owszem widziałam sie szczupła. Nawet zaczęłam sie mylić gdy myślałam o swojej wadze i co i nic i tak przytyłam...Tak, ze juz koniec z cackaniem sie z soba i wygodną dietą. Skoro mi potrzeba bata to go sobie zaordynuję. Efekty może będą...
gilda1969
15 maja 2015, 22:04Mówisz o wizualizacji - że widzisz siebie szczupłą. Afirmacje to zdania pozytywne, pisze się je, powtarza i to nie przez miesiąc, ale.. zawsze:) Długo się człowiek "przebudowuje" mentalnie, trwa to i latami.
araksol
15 maja 2015, 22:16Tak właśnie afirmacje robiłam typu, ze ważę 66 kg, łatwo chudnę i przestałam tyć... I nic...
gilda1969
15 maja 2015, 22:27Bo nie uwierzyłaś albo straciłaś tę wiarę. Niestety, we wszystko musimy włożyć wysiłek, samo się nic zadziać nie chce, a szkoda:)
araksol
15 maja 2015, 23:37Pewnie tak....
Kinga156
15 maja 2015, 15:08Oj, tam! http://www.herk.pl/programy/zapotrzebowanie-kalorie.php - popatrz na link. Możesz jeść prawie 2000 cal, żeby chudnąć 2 kg na mc, ale trzeba ćwiczyć ze 2xtydz. Pasja kucharzenia nie umrze, żeby tylko zrównoważyć ją aktywnością. Trzymam kciuki!
araksol
15 maja 2015, 15:13ja już nie chudnę mimo ćwiczeń
Alianna
15 maja 2015, 13:07:-)
araksol
15 maja 2015, 15:13:)