Ostatnio mam więcej energii. Jeszcze niedawno po powrocie z miasta byłam skonana. Musiałam sie od razu położyć. Teraz bez problemu z marszu biorę sie za robotę jeśli muszę. Skąd mi się energia wzięła nie wiem. Czyżby z jogi? To w zasadzie możliwe, bo ćwiczę codziennie już prawie miesiąc. Tylko czy joga dodaje energii?
Dziś mam do sprzątania ganek, a Krzysiek pozbiera resztę orzechów i wytnie kilkanaście odrostów sumaka. Drań jest jak perz.Strasznie rośnie. Co roku przybywa po kilka-kilkanaście nowych roślin. W tym roku Sebastian ich trochę wykośił, ale po bokach jeszcze zostały. Jeśli się wyrobię będę lakierować szafkę do łazienki, którą wczoraj pomalowałam. Chcę napisać kolejny wiersz albo haiku. Dzień z załozenia ma być spokojny. Wstałam jednak wcześnie, bo czekam na przesyłkę. Idzie mi zazdrostka wykonana szydełkiem przez moją kolezankę. Będzie do kuchni. Ja szydełkuję ale za coś typu serwetek czy zazdrostki nawet się nie biorę. Nie bardzo mam ochotę liczyć oczka i kombinować. Robię tylko proste wzory-czapki i poduszki. Kiedyś zrobiłam dwie kapy z kwadratów ale czekają na zszycie i jeszcze poczekają, bo tego robić nie lubię.
Dziś do jedzenia będzie kapusta z pieczarkami i z makaronem ryzowym. Do tego moze jarzynowa.
Wczoraj przeczytałam książkę. Uczucia ma mieszane, bo bohaterowie przeważnie celowali w luksusowe domy, albo olbrzymie albo nowe. Ja myślałam o czymś skromniejszym i te skromniejsze standardy by mnie bardziej interesowały. Zawsze chciałam mieć niewielki, tani dom. Moi rodzice mieli dom na wsi ale mniejszy, bo około 100m2. Były trzy pokoje, łazienka i duże pomieszczenie przedzielone na pól czyli pokój przykuchenny i kuchnia oraz sień z kanapą i ławą. To w pokoju tym toczyło sie życie. Mama w lecie przyjmowała chorych na pobyt. Robiła im zabiegi bioterapii. Sporo osób wyjechało zdrowych.
araksol
1 października 2018, 22:24no i znowu mi siękomentarze nie dodają
silvie1971
1 października 2018, 19:36Chcialabym na wies, ale nie taka miejska wies. I maly domek, zeby sprzatania i roboty przy nim nie bylo za duzo. Maks do 100 metrow, albo jeszcze mniej
araksol
1 października 2018, 22:22teżbym tak chciała
brugmansja
1 października 2018, 17:25Odrosty sumaka to istotnie plaga, tylko że roślina sama w sobie ładna i ta czerwień jesiennych liści.
zupazzolwia
1 października 2018, 11:37Czytałam, to prawda - tam wieś z perspektywy bogatego mieszczucha aniżeli skromnego minimalisty. Tylko upewniłam się w przekonaniu, że na wieś wyprowadzę się gdzieś za 20 lat.
araksol
1 października 2018, 22:21ja już nie w tym życiu