Wczoraj kupiłam kolejną książkę o ziemiaństwie. Bardzo mnie te sprawy interesują. W końcu to moje korzenie. Babcia mojej babci ze strony mamy pochodziła ze wschodu z Lasotów. Rodzina miała dworek. Dziadek ze strony taty urodził sie we dworze w okolicy Grójca. Był oficerem. Jego ojciec był ziemianinem z korzeniami, a mama pochodziła ze Skalskich. Tata też urodził sie we dworze na Ukrainie i nawet starał sie o odszkodowanie za mienie pozostawione na wschodzie. Kiedyś bawiłam sięw genealogię ale niewiele bez samochodu mozna zdziałać.
Wczoraj pilnie pracowałam. Dziś też tak będzie. Piszę i wróżę. Do zrobienia mam rytuał na miłość. W czasie wolnym pewnie będę czytać W ziemiańskim dworze. Książkę mam juz kilka lat ale ciągle wracam. Chcę kupić kolejną pozycję z tej tematyki ale tania nie jest. Może też zacznę oglądać nowy serial- Poldark. Jest też książka. Zastanawiam się nad nią...
Dziś mają być same zupy, a konkretnie grochówka. Oczywiście dodam do niej dużo warzyw. Zainteresowała mnie kuchnia klasztorna. Mam nawet książkę. Przepisy są proste ze stosunkowo niewielkiej ilości składników, czyli cos dla mnie. Wypróbuję gdy dietę skończę.
kalina91
23 października 2018, 19:17Ojej to musi byc ciekawe. Ja mam taka krzyzowke rodzinna , ze sama sie dziwie jak to mozliwe. Wspanialej lektury wacpanna : ****
araksol
24 października 2018, 00:46:) Bywa i tak...
justagg
23 października 2018, 18:30Brat mojego dziadka chcial mi opowiedziec historię rodziny niestety jako dziecko nie bylam zainteresowana a tez mam jakies ciekawe korzenie ... niestety wuj zabral historie do grobu
araksol
24 października 2018, 00:47o szkoda...U mnie mama sporo wie...
Campanulla
23 października 2018, 16:18Ciekawy temat do czytania, podobno i mnie dotyczy, ale nie wchodzę bardziej w temat.
araksol
24 października 2018, 00:47ja lubię te tematy...