Jesień i ja zaczęłam znowu dużo spać. Dziś spałam prawie dziesięć godzin i tak prawie codziennie.
Dziś nadal dieta ścisła. Grzeszków nie będzie. Ma być zupa pomidorowa z warzywami, ryżem i ziemniakami. Nie bardzo typowa, bo moze dodam pieczarek, które dość długo leżą w lodówce. Trzeba je zużyć, bo nie lubie niszczyć produktów.
Poza tym będzie dzień typowy-trochę pracy przeplatanej pasjami i przyjemnościami. Będzie czytanie, będą filmy, może wiersz albo obraz. Powinnam poczynić herbaciarkę, może bombki i kartki. Bombki na stroik w kuchni chcę w tym roku mieć drewniane z sielskimi obrazkami. Oczywiście decoupage. Muszę zawieszki dopiero kupić. Nie mam też śniegu i perełek. Może zrobię też tradycyjne łańcuchy z bibuły. Kusi mnie zrobić wianek z wikliny i szyszek na drzwi ale nie mam pistoletu na klej, a nie bardzo we florystykę chcę teraz wchodzić. Przemyślę to jeszcze. Wianki mi się bardzo podobają, a nauka by mi się przydała, żeby robić wianuszki na Wszystkich Świętych.
***
Październik pokrył
powłóczystą peleryną pozłoty
potężny perukowiec
poszarpane powojniki przekwitają
półsenny przedświt
przejęty podmuchami pobielał
przemarznięte ptaki posmutniały
pogoda przygnębia
Serenely
25 października 2018, 19:57Jesteś chyba jedyna osoba, która „znam” która robi tylko to co lubi :-) Godne pozazdroszczenia!
araksol
25 października 2018, 20:13to prawda bo nawet pracę lubię:)
Wiosna122
25 października 2018, 17:48wiesz co z tym spaniem, moze to i racja, ja w tym tygodniu to śpię jak niedzwiedz :D
araksol
25 października 2018, 20:12o to to:)