6 dzień diety zupowej. Szybko leci. Jeszcze trochę i juz tydzień. Dziś zupa z batatow z tuńczykiem i zupa pieczarkowa z jajkami na twardo. Zastanawiam się co będzie z dietą i wagą jesienią. Zawsze pod koniec września mam duży apetyt i często tyję. W tym roku nie mogę sobie pozwolić na wzrost wagi. Jak ja bym chciała juz siódemkę z przodu zobaczyć. Nie uda się jednak w tym roku. Szkoda. Przyszły rok będzie przełomowy, bo mam zamiar zejść do nadwagi. U mnie to 76 kg. Okolo10 kg jeszcze. Niektorzy tyle zrzucają w dwa misiące na diecie zupowej. Maja szczęście albo sprawny metabolizm... Dziśwaga chyba znowu spadla, ale pewna będę jutro...
Ochłodziło się i koty wrociły tlumnie na kanapę. Wczoraj ja lezalam na brzegu, a one rozlozyly się na środku. Pchają się też z powrotem na kolana. Ja oczywiście nie narzekam, bo uwielbiam ich towarzystwo. Pikusia tez kocham i doceniam, ale jednak gdybym miala wybierać wolę koty. Nie sa zwykle tak energiczne jak psy. Dojrzałe nie skaczą po mnie, nie narzucają się, nie szaleją. Psy są bardziej ruchliwe zazwyczaj, żywiołowe a ja ruchu typu energicznego nie lubię.
Kolo mojego domu pojawił się jakiś kot. Nikt takiego w poblizu nie miał. Kot trzyma sie podworka i rozpaczliwie miauczy pod oknami. Nie pozwoli do siebie podejść. Oby nie byl wyrzucony. Jedzenie i picie ma, ale co dalej? Zima kiedyś przyjdzie i jeśli nie zaufa może nie przetrwać. Zwykle nikomu źle nie życzę, ale tych co krzywdzą lub wyrzucaja zwierzęta, przeklinam. Liczę, że los będzie łaskawy i będą cierpieć jak one, a nawet bardziej.
Jestem wściekła, bo prezydent sąsiedniego miasta wydał zgodę na odstrzał 3 dzikow w pobliskim parku. Dzikow jest cala rodzina z mlodymi. Szkoda życia, a myśliwi to wedlug mnie psychopaci. Jak można dla rozrywki zabierać zycie?
14chochol
6 sierpnia 2019, 22:04Moze to moj. Wyszedl z domu w niedziele poznym wieczorem i do tej pory nie wrocil. Zle mi urlop sie zaczal. Ciagle licze, ze moj Miszka wroci.
araksol
6 sierpnia 2019, 23:09:(
agnes315
6 sierpnia 2019, 19:47Też nie rozumiem tego typu rozrywki :(
araksol
6 sierpnia 2019, 20:11ano wlaśnie...
EgyptianCat
6 sierpnia 2019, 15:56Całkowicie się z Tobą zgadzam zarówno w kwestii ludzi, którzy krzywdzą zwierzęta, jak i myśliwych. Do mnie 5 tygodni temu przyszła kotka z dziecięciem. Wygląda na to, że tylko jedno przeżyło i była zdesperowana, żeby znaleźć jakąś pomoc ze strony człowieka. Przez ponad tydzień karmiłam ją na zewnątrz, aż w końcu któregoś dnia ona i maluch się do nas wprowadzili. :) Ten przestraszony kotek, który Cię odwiedza pewnie również się wkrótce przełamie i Ci zaufa. Zadbaj o to, żeby widział, że to Ty go karmisz. Powodzenia! :)
araksol
6 sierpnia 2019, 17:18karmię i ja i mama. Wczoraj je wszedł na okno i miauczał