Koniec tygodnia. Czas gna jak szalony. Połowa lata za nami. Jeszcze mi nie dokuczyło upałem i oby upały nie przyszły. Już z Sebastianem liczymy dni do jego przyjazdu. Przyjedzie około 12 VIII. Tym razem chyba tylko na tydzień. Jeszcze nie wiem co zrobi. Ograniczają mnie finanse, bo chcę jak najszybciej spłacić telefon. Niby raty dopiero od lutego, ale juz spłacam, ponieważ nienawidzę mieć długów i strasznie mnie one gryzą. Na pewno będzie cięcie drewna po komórce, koszenie podwórka i sadu i mocowanie futryny drzwi od sypialni, bo coś z nią nie tak. Chyba też wytnie trochę dzikich drzewek i moze suche śliwki. Powinno być jeszcze malowanie podłogi w kociej toalecie, ale farba droga, bo musi być szybkoschnąca. Chciałabym też powiesić kolejna półkę w pokoju dziennym. Mają na niej stanąć ikony decoupage. Połka kosztuje trochę i nie bardzo teraz to troche mam. Kupiłam półkę na kwiaty do sypialni...
Sporo czasu poświęcam teraz sobie. Codziennie medytuję minimum 20 minut i ćwiczę jogę też 20. Do tego dochodzi 20 minut Reiki i około 15 uzdrawiania pranicznego. Ostatnio znalazłam jeszcze aplikację z kontrolą oddechu i też w to weszłam. Zyski mam, bo śpię jak dziecko, nie denerwuję się i nie nakręcam i ciśnienie mi spadło. Nie lubię stresu, gonitwy i unikam tego jak mogę. Żyję sobię więc powoli i na uboczu. Jestem wdzięczna losowi i moim bliskim, zwłaszcza Krzyśkowi, ze mam taką możliwość. Nie wyobrażam sobie innego życia. Jestem szczęśliwa, pogodzona z sobą i uważam, że mam świetne zycie. To co było kiedyś złe odreagowałam, oddzieliłam grubą krecha i staram sie zapomnieć.
Krzysiek ma nową zabawkę-radiomagnetofon. Moze wreszcie słuchać kaset sprzed 15 lat i starszych. Chciał mnie tym nękać, ale go wygoniłam ze sprzętem do sypialni i tam słucha.
Od piątku robię sobie zabiegi uzdrawiania pranicznego na kręgosłup. Boli mnie mniej tuż po zabiegu. Trzeba robić przez kilka tygodni by efekt był trwały. Problemem jest to, ze po zabiegu nie można moczyć tego rejonu przez 12 godzin. Nie mogę sie więc kąpać. Muszę robić co drugi dzień, bo mogę sie w ten dzień tylko myć, a ja jestem jak kaczka i uwielbiam sie wylegiwać w wannie.
Dziś chcę zawekować 5 kg ogórków. Będą w musztardzie z tym, że w skorkach i nie krojone... To pierwsza porcja. Będą jeszcze 2-3.
Wczoraj zaczęłam obraz olejami. Poszło nadzwyczaj dobrze. Maluje sie łatwiej niż akrylami i szybciej... Jestem bardzo zadowolona, a myślałam, ze będzie gorzej, bo wybrałam trudny wzór. Farby miałam wszędzie i na rękach i na twarzy i we włosach i na ubraniu. Przy akrylach sie tak nie brudzę... Dziś obraz chyba skończę...:)
iesz4
19 lipca 2020, 23:49Cobto za aplijacja,jak sie nazywa?. Co do kapielibto mozesz ją robic przed uzdrawianiem.
araksol
20 lipca 2020, 00:32ptaki polskie to na telefon
iesz4
20 lipca 2020, 00:37Troche dziwna nazwa dla oddechu ale zaraz poszukam jej i zobaczymy, moze bedzie ok.
araksol
20 lipca 2020, 00:38a nie ta jest na ptaki...:) Na oddech to prana. Taka fioletowa...
iesz4
20 lipca 2020, 00:53Ok dzieki
araksol
20 lipca 2020, 00:59:)
Malina007
19 lipca 2020, 18:13Agata, może naiwne pytanie, może głupie, ale jak sie nauczyć medytacji,wyciszenia?O tych innych rzeczach nie wspomnę...W praktyce jak to sie robi?Moje myśli po chwili spokoju biegają jak wystraszone zwierzęta, nie umiem ich posadzić w miejscu żeby mi dały oddech:(
araksol
19 lipca 2020, 19:05Warto kupić książkę na ten temat. Jest też fajna aplikacja z oddechem na smartfona. Można sprobować na you tube...:)
Alianna
19 lipca 2020, 18:02Pogodzenie z samą sobą to ważna sprawa 🌷
araksol
19 lipca 2020, 18:09oj tak. Mnie wyciszyło, ale i dodało skrzydeł :)