Wczorajsze zajęcia przebiegły bez zakłóceń. Szkołą jestem zachwycona. Dziś kolejne zajęcia. Wstałam o 7, bo obiecalam sobie, ze będę codziennie spokojnie zaczynać dzień. Staram się nie zaczynać dnia od smartfona i komputera. Jest spokoje zaplanowanie dnia. Jest medytacja wdzięczności. Jest zrobienie kawy-inki z mlekiem, nakarmienie stada. Później budzę Krzyska i gdy wyjdzie z sypialni siadam przed komputerem i spokojnie czekam na lekcje. Teraz chodzę spać o 1, a zasypiam 15-30 minut poźniej. Będę musiała dziś odespać, bo potrzebuję minimum 8 godzin snu i z tego nie zrezygnuję. Zastanawiam się czy nie zejść do polnocy. Na razie mam do napisania dwie prace. Obie do końca marca.
Nadal nie jem mięsa poza rybami. Ryb też mi szkoda, ale z nich nie zrezygnuję, bo chodzi o moje zdrowie. Nie chcę mieć niedoborów. Tak chyba będzie do czasu kolejnego etapu diety. Wtedy będę musiała do mięsa chyba wrócić, bo nie będę chudła...
Mój piec w pokoju dziennym dogorywa, bo kopci się drzwiczkami. Tak się dzieje gdy na dworze niż. Powinnam go oczyścić, ale podejrzewam, że to nic nie da, bo drzwiczki już nieszczelne. Węgiel, ktory kupiłam tez jest trudny, bo rozpala się wolno, ale dużo ciepla daje. Gdyby Sebastian był, toby moze zmienił uszczelkę przy szybie. W tym roku muszę juz kupic nowy zgodny z ustawą ekoprojektu.
Pikuś zrobił się okropnie kapryśny jeśli chodzi o jedzenie. Jakiś czas temu odmowil jedzenia w kuchni i trzeba było nosić talerz do pokoju. Teraz nie chce jeść puszek dla psów. Je tylko kocie i kocie chrupki. Tlusty nie jest. To, ze obsikuje mi biblioteczkę i zostawia niespodzianki na podłodze to juz szczegół. Mama twierdzi, że to starość. Ma już swoje lata.
W piątek mama zastała na podwórku dużego psa, ktory zjadał obierki i rozmoczony chleb z kompostnika. Trzeba mu zacząć wystawić jedzenie. Nie moze byc głodny. Ciekawe czy jest czyjś?
Wczoraj Adriana przywiozła policja. Był w stanie nienormalnym i zdemolował szpital. Teraz albo zapłaci za szkody albo pójdzie siedzieć.
Kupiłam jedną książkę do szkoły i muszę kupić kolejne. Niby nie są wymagane, ale sie przydadzą. To podręczniki dla studentów. Książki nie są tanie.
Ostatni portret...:)
renianh
21 lutego 2021, 23:00Oj wspolczuje problemow z synem ,dorosly a serce matki boli.Ladnie wygladasz na tym nowym zdjeciu ,widac jak zeszczuplalas .Pozdrawiam
araksol
21 lutego 2021, 23:02dzięki:)
mmMalgorzatka
21 lutego 2021, 21:10Śliczne buty. Nie przyjmujemy do zdjęć takich dziwnych pów. Jesteś śliczna kobieta, po co to psuje szczęśliwego taką postawą. Super, że studia Ci pasują. Spróbuj syna przekonać do terapii.
araksol
21 lutego 2021, 21:12to nie studia...Tylko szkoła roczna...
mmMalgorzatka
21 lutego 2021, 21:36Ale i tak super, że zajęcia Ci pasują
araksol
21 lutego 2021, 21:59no wiem...Bardzo mnie cieszą...
aska1277
21 lutego 2021, 19:09Ładny portret. Zrób coś z Adrianem, bo się wykończysz :(
araksol
21 lutego 2021, 19:40muszę się uodpornić
Gramatyka
21 lutego 2021, 17:40Bardzo zeszczuplałaś, widać na zdjęciu.
araksol
21 lutego 2021, 18:32no faktycznie...
agnes315
21 lutego 2021, 14:08Bez mięsa też się chudnie, na Dąbrowskiej schudłam ponad 10 kilo
araksol
21 lutego 2021, 14:17no ale ja na plaż południa...Tylko ograniczenia węglowodanów...
Wiosna122
21 lutego 2021, 13:28wiesz co, jednych ludzi wiezienie uczy pokory, ale znaczna wiekszosc niestety wychodzi stamtad jeszcze gorsza...
araksol
21 lutego 2021, 14:18niestety tak jest...
tara55
21 lutego 2021, 08:58Miłej niedzieli. :-)
araksol
21 lutego 2021, 14:19wzajemnie:)