W tym tygodniu mam mieć zajęcia, ale szczególow jeszcze nie znam. Nie wiem z kim ani w ktore dni. Nie wiem czy online czy stacjonarnie. Jedna z pań miała się starać by zajęcia były częściowo online co mi pasuje. Nie wiem czy sie udało. Szkołę mam już opłaconą nie tylko na październik ale i na listopad. Zostanie grudzień i styczeń. Koniec ma być na początku stycznia. Powinnam przyczytać jeszcze kilka książek z tematu terapii uzależnień, ale przed końcem szkoły nie zdążę. To nie powieści. Nie czyta sie szybko. Gdy skończę szkołę będę się czuła dziwnie. Szkoła daje mi kontakt z ludźmi o podobnym zainteresowaniu i wprowadza trochę aktywności do mojego życia. Jest nauka, mobilizacja. Lubię to. Nie znoszę stagnacji.
Wczorajszy dzień był spokojny. Krzysiek pracował po południu i była błoga cisza. Tuż po tym jak wyszedł z domu przynioslam opał i rozpaliłam w piecu. Było cieplutko i przyjemie. Siedziałam na czacie w pracy, a międzyczasie się uczyłam i czytalam. Byłam też chwilę u mamy. Znowu zakopciła caly dom. Ma niedrożne chyba kominy i palenie zalezy od pogody. Kominy powinny być przeczyszczone i wyremontowane, ale z tym zwleka. Ma też stare nieszczelne piece. To kopciuchy i powinna choć jeden wymienić na nowy zgodny z ustawą, ale nie chce, bo ciągle mówi, że umrze szybko i nie doczeka. Nie chce też ruchu w domu.
Nadal nie wiem co z piecokuchnią. Czy traktuje się ją jak piec do centralnego czy jako kuchenny. Piec jest stosunkowo nowy i gdyby byl traktowany jak piec do centralnego to jeszcze mam prawo go używać przez kilka lat. Myślę o wymianie w przyszłym roku. Jestem zdecydowana na wybudowanie kuchni kaflowej z wężownicą. Muszę tylko sie dowiedzieć czy fachowiec daje jakieś dokumenty na to, że piec jest zgodny z ekoprojektem. Piec do pokoju już mam nowy. Myślę jednak, że jeśli dokumenty na kuchnę dostanę to i w pokoju pomyślę o piecu kafowym. Marzę o ścianówce. Jest możliwość zrobienia i wtedy by w sypialni bylo nieco cieplej.
U mnie zrobiło się chodniej i musiałam część kwiatkow doniczkowych przenieść do domu. Wieloletnia bazylia juz zrzuciła listki i nie wiem czy odrosną. Niszczeją koleusy, bo brakuje im teraz światła. Szczawiki też juz w domu. Te przechowuję w cieniu i calą zimę nie podlewam. Nigdy mi sie nie udało przetrzymać ich z listkami w zimie.
aska1277
14 października 2021, 19:37Widzę, mama cały czas uparta :(
araksol
14 października 2021, 19:38no niestety ...
izabela19681
14 października 2021, 16:42Nie miałam pojęcia, że bazylia jest wieloletnia!
araksol
14 października 2021, 16:53no takie cośznalazła w internecie. Miała listki z białym obrzezem. Całe lato pieknie rosła
jagna971
14 października 2021, 18:11W zasadzie bazylia jest roślina wieloletnią, tylko nie jest odporna na mróz, więc w naszym klimacie jest uprawiana jako jednoroczna.
araksol
14 października 2021, 18:14a w domu się zmarnowała
Alianna
14 października 2021, 11:06Ano coraz chłodniej jest, niestety...
araksol
14 października 2021, 16:54i słońca brak