Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota


Dzień zaczął się fajnie, bo się wyspałam. Gorsze było to, że wstałam połamana, bo Józek spał mi na głowie, a to duży kot. Dzień będzie fajny, bo mimo pracy zawodowej raczej leniwy. W domu robić nic nie będę i na dworze też  nie. Cały dzień przeleżę na kanapie, a to mi dobrze robi, bo to uwielbiam.

Teraz mam 5 zabiegów Reiki dziennie. Suzi już leży na kanapie w dzień i o to mi chodziło. To koteczka dzikusek i ludzi nie potrzebuje. Nie chcę jej oswajać, ale chciałam, zeby sie tak nie bała. Do tej pory nie można było podejść bliżej niż na metr. Teraz już można. Chyba jutro zabiegi indywidualne dla niej skończę. Sebastian znowu śpi i kręgosłup go mniej boli. On upomina się o zabieg codziennie, ale gdy jest lepiej też robię zbiorówki. Robię też zabiegi sobie. Teraz to zabiegi na odreagowanie poprzednch lat. Tych złych, a także zabieg zdrowotny wydłużony. Mam też zabiegi dla znajomej.

Laptop po remoncie śmiga aż miło. Pilarka będzie w poniedziałek. Ma mieć nowy łańcuch, a stary będzie naostrzony. Też powinna śmigać.

Kupiłam książkę...:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.