Wczoraj było ciepło i słonecznie i koty się relaksowały na otwartym oknie. Kratka zdała egzamin. Trochę mi przeszkadzał hałas z ulicy. Nawet nie samochody, ale remont jakiś u sąsiada i praca maszyn. Na osłodę słychać też było głosy ptaków. Dzień był pracowity, ale jestem z niego zadowolona. Wszystko poszło dobrze. Była nauka, praca nad tekstem i zajęcia typu ezoterycznego- wróżenie, Reiki, czytanie. Był Advocat...:)
Dziś też powinien być spokojny dzień. Moze będzie więcej spania.
Wczoraj nie napaliłam w piecu, bo było mi ciepło w dzień. Wieczorem zmarzłam i musiałam włączyć grzejnik. Krzysiek oczywiście się wściekł. Dziś trzeba będzie napalić. Jak długo będzie jeszcze palenie nie wiem, ale ostatnio mi przy 20 stopniach w domu zimno. Cóż starość się do mnie uśmiecha...
Waga nadal spada po trochu. Został jeszcze kilogram i osiągnę pasek. Później dalej. Jeszcze 2 kg i już będzie nadwaga. Dwa tygodnie :) Dziś paprykarz, jajecznica z pieczarkami i szczypiorkiem i kapusta z grzybami, pomarańcza.
aska1277
24 kwietnia 2022, 18:49Dlaczego Krzysiek się wściekł, że włączyłaś ogrzewanie?
araksol
25 kwietnia 2022, 01:44bo według niego ciepło...
mmMalgorzatka
24 kwietnia 2022, 18:07Mi przy anemii było zimno. Tez marzyłam, gdy jadłam zbyt mało tłuszczu. Przemyśl to.
araksol
24 kwietnia 2022, 18:14w życiu nie miałam anemii. Zawsze bardzo wysoko...