Witajcie ;)
Niedziela od rana ból głowy, nie wiem czy spowodowany zbliżającym się @, czy może całą sytuacją z córką M,czy może pogoda daje się we znaki ( zimno, wietrznie ). Wszystko może być spowodowane bólem głowy. Długo walczyłam z bólem, okłady pomogły na trochę, później ratowałam się już tabletkami :( i jakoś zaczęło przechodzić. Jednak ból głowy nie przeszkodził mi poćwiczyć. Aby rozładować emocje i byc może przegonić ból, wskoczyłam na orbitreka ;) podreptałam na nim 5 km ;) zawsze coś :) Zawsze to dupka ruszona z kanapy,emocje troszkę zostały stłumione. Odnośnie wczorajszego wpisu, odzew był duży, dziękuję Wam za komentarze i za porady. Rozmowa z M była wczoraj i damy sobie czas,powiedziałam M,że nie będę już tak nadskakiwała Jego córce. Powiedziałam Mu,że za dużo robię. Sam przyznał mi rację. Dziś Jego córka w ramach przeprosin narysowała serduszko, wycięła je a w środku napisała " Ciociu bardzo Cię przepraszam " Hmmmm jak mam to odebrać ? Czy faktycznie to jest skrucha ? Przeprosiny ? Na jak długo ? Nie wiem.... Jednak nie wszystko takie piękne....Bo M pojechał dziś w trasę i powiedział dziecku,że ma się dziś uczyć. Dziecko tak tatusiu będę się uczyła :) I wiecie co ?? Tatuś za próg, dziecko uczyło się może pół godziny. Wystarczyło,że poszła do Niej Moja córka i powiedziała " chodź się pobawimy " i co ??? jego córka poszła się bawić :) A tak obiecała tacie, obiecała też,że będzie słuchała co ja mówię :) hahhah fakt nie zwróciłam Jej uwagi,że się nie uczy, ale ojcu powiem, niech wie, jak dziecko Go słucha. Nie pozwolę,abym to ja była ta najgorsza bo się czepiam. Owszem czasami czepiam sie,ale tu chodzi o fakt,żeby On wiedział ile znaczą Jego słowa dla dziecka i jak słucha taty ;) Zobaczymy jak to wszystko się potoczy, póki co nie będę odchodziła, poczekam....Dam Nam szansę, a co z tego wyniknie, zobaczymy.
Od jutra wyzwanie Mel B :) aż nie moge się doczekać ;) jestem pełna nadziei :) hahah Dzis wybił mi 13 dzień bez słodkiego :) jestem z siebie DUMNA :) Wodę nadal pijam ;) szklaneczka koło lapka stoi :) Menu dzisiejsze znośne i zgodne z zaleceniami diety ;) Czyli powrót na właściwe tory w toku :)
Miłego wieczoru, spokojnej nocy i udanego nowego tygodnia życzę :) Pozdrawiam :)
marzenciag5
14 listopada 2017, 13:05Musisz być silna, dzieci dorosną, odejdą z domu a Ty zostaniesz wtedy z M, wiem że to odległa przyszłość ale może z wiekiem jego córka będzie Cię bardziej doceniała i szanowała. Tego Ci życzę.
aska1277
14 listopada 2017, 17:03tej siły zaczyna mi brakować.... staram się jakos panowac ale nie jest lekko. Ale nie chcę sie poddawać...Dziękuję ;) Pozdrawiam
Cathwyllt
14 listopada 2017, 10:28Gratuluje tego słodkiego! Wiem jak ciężko jest na początku rzucić cukier, tym bardziej wielkie brawa!
aska1277
14 listopada 2017, 17:02Tak cukierki, ciasteczka, batoniki, czekoladki wszystko kusi.... wszyscy dookoła kuszą i bądź tu silna i stanowcza :) Jeszcze daję radę i zastanawiam sie czym zająć ręce aby nie sięgać po słodkie ;) Kilka pomysłów mam .....
tracy261
13 listopada 2017, 20:47Ważne, że próbujecie z M. rozmawiać i naprawiać Wasze relacje. Mam nadzieję, że nerwobóle odpuszczają i czujesz się już lepiej.
aska1277
14 listopada 2017, 09:14Na dzień dzisiejszy czuje się lepiej... mam nadzieję że tydzień w lepszym zdrowiu i bez nerwów wytrwam. :)
reghina
13 listopada 2017, 10:37Brawo za trzymanie diety! Co do dzieci...to jest bardzo trudne wychować swoje dziecko a cudze to już w ogóle.. Napiszę na priv :)
aska1277
13 listopada 2017, 11:02ok dziękuję
fitball
13 listopada 2017, 09:12na pewno się dogadacie, będzie dobrze
aska1277
13 listopada 2017, 11:01Zobaczymy czas pokaże ;)
Greta35
13 listopada 2017, 05:16Brawo za 13 dzien bez slodyczy i dietke oraz checi do wyzwania :) Relacje z dziecmi buduje sie przez dluzszy czas, wiec trzeba dac sobie czas. I tak jak pisza poprzednicy...trzeba wyznaczyc czas na nauke, przerwy czy cos motywujacego dla dziewczynek tj bylyby blizniaczkami. Wiadomo ze zadna sie sama nie zmobilizuje jak druga bawi sie, Kazde dziecko wiele obiecuje, jednak trzeba byc konsekwetnym bo dzieci inaczej troszke wszystko interpretuja.
aska1277
13 listopada 2017, 11:01Konsekwencja owszem ale tu M też musi być konsekwentny .... :( a z tym jest różnie.
Anika2101
12 listopada 2017, 22:35Nie ma sensu skarżyć, wyjdziesz na donosicielkę. Ja bym zrobiła tak jak napisała Gacaz. Po prostu traktuj je tak samo i naukę wyznacz w tym samym czsie, i sprawdź co się nauczyły jak są w tym samym wieku oraz klasie to możesz je dopytywać razem. Twojej zwróć uwagę aby jej nie przeszkadzała kiedy się uczy i niech to działa w dwie strony. Nie ma faworyzowania. Powodzenia wychowanie dzieci to nie jest łatwe zadanie szczególnie nie swoich. Buźka
VITALIJKA1986
12 listopada 2017, 23:42Zgadam sie z ta wypowiedzia w 100%! duzo sily zycze!:D
aska1277
13 listopada 2017, 11:00Maja ustalony czas nauki tyle że jedna się w tym czasie uczy a druga podziwia cały czas widoki przez okno. Nie ma u mnie faworyzowania. Obie tak samo są traktowane, dostają tulę samo. Kary mają takie same. Może przyjdzie taki dzień że wszystko się wyprostuje.
Berchen
12 listopada 2017, 21:39Gaca napisala juz duzo i madrze, ja dodam tylko ze trzeba byc po prostu soba i nie grac, jesli widzisz ze jedna miala sie uczyc to moglas swojej corce przypomniec ze moze teraz nie jest odpowiedni moment, badz zeby obie zaplanowaly ile czasu bawia sie , bo lekcje czekaja - bo chyba obie maja oobowiazek uczenia sie. Nie skarzylabym sie na ten temat. A to serduszko - pokazalabym ze bardzo duzo dla mnie znaczy, ze jest dla ciebie wazna - nie wiem jak ze soba rozmawiacie , wiec trudno dokladniej doradzic. Badz silna.
nati171
12 listopada 2017, 21:15No cóż takie są uroki okresu dojrzewania...nic nie poradzisz.. :)
Gacaz
12 listopada 2017, 20:37Nie chcę stawać po stronie małej, ale jeśli uczyła się pół godziny to może potrzebowała przerwy , do tego zachęciła ją Twoja córka. Jak to jest, że jedna się uczy, a druga bawi w tym samym czasie. Chyba lepiej zorganizować naukę i zabawę dziewczynkom w tym samym czasie. Lekcje powinny odrabiać w sobotę lub piątek, żeby weekend, a przynajmniej niedzielę mieć wolne. Dorośli też chcą mieć wolny dzień i czasami zabawa odrywa nas od pracy, odkładamy wtedy obowiązki. Ja bym pozwoliła małej się pobawić, a potem obu przypomniała o lekcjach. Skarżeniem nie zjednasz sobie zaufania, a wzbudzisz dalszą niechęć. Mała musi się przekonać, że ją kochasz, że Ci na niej zależy i że traktujesz ją jak własną córkę. Życzę zgody i zrozumienia.
PuszystaMamuska
13 listopada 2017, 08:49Amen. Bardzo mądrze napisane. Często piszesz Moja Córka, Córka M. Jesteście razem 6 lat - myslę ze czas najwyższy byś Ty mówiła o nich NASZE CÓRKI. Nie ważne ze formalnie nie jest ona Twoja. Poza tym obie córki zaczynają dojrzewać. Pamiętaj by być dojrzalsze niż one razem wzięte. Gdy piszesz o tym, że - powiesz facetowi co córeczka wyrabia - świadczy tylko i wyłącznie o Twoim złym podejściu do tematu. O zachowaniu dzieci należy ROZMAWIAC a nie donosić. Na bieżąco. Ale zarówno o zachowaniu jednej jak i drugiej dziewczynki. No i tak jak pisze Gaca - obowiązki, przyjemności, plan dnia - powinień obowiązywac obie dziewczynki dokładnie taki sam. I powiem C jeszcze jedno - tej dziewczynce po prostu brakuje matki. Tak po ludzku. I nie chodzi tu o pranie, sprzatanie czy gotowanie. Chodzi to o matczyne relacje które bardzo trudno się buduję z rodzoną matką a co tu mówić z przyszywaną. Nie zgodzę się z nikim kto pisze, ze nie baz pobłażliwa smarkuli, ustaw ją itp itd. Bzdura bzdura, bzdura. tylko i wyłącznie szczera ROZMOWA zarówno Twoja z nią, jak i jej taty z nią, a przede wszystkim może WASZA jest wstanie cokolwiek w dłuższej perspektywnie zmienić w tych relacjach. Trzymajcie się ciepło Babeczki.
aska1277
13 listopada 2017, 10:55wiesz co właśnie długo krylam przed ojcem co wyrabia a teraz mam za swoje . jeśli chodzi o to że ona wczoraj się uczyła a moja córka nie...już odp ponieważ moja córka uczyła się w sobotę gdy M był z córką na urodzinach u rodziny. A My z córką zostaliśmy bo się źle czułam. To Twoim zdaniem ojciec nie ma prawa wiedzieć że dziecko go oszukuje??? Dziwne. Pozdrawiam
CalNYC
12 listopada 2017, 19:37Ciesze sie, ze opanowalas sie. To trudna sytuacja. Od jej toku zalezy Wasz zwiazek ale pamietaj ze wmieszane sa w to dzieci. Dzieci wszystko obserwuja i zapamietuja, Wyrabiaja sobie jakis obraz Ciebie na podtsawie zachowan ktore zaobserwuja i mysla pozniej w okreslony sposob o Tobie przez cale zycie. Mysl zawsze, ze cokolwiek sie dzieje patrzy na to Twoje dziecko i o niej pierwszej mysl. Pamietaj ze nieporozumienia doroslych odbijaja pietno na psychice dzieci. Nie daj poniesc sie emocjom. Rozwiazanie samo powoli sie nasunie bez drastycznych krokow. Mam szczesliwych rodzicow ale za to w dalszej rodzinie obserwowalam rozne rzeczy.
aska1277
12 listopada 2017, 20:11Tak wiem,że dzieci to bardzo dobrzy obserwatorzy ;) Już nie raz się przekonałam , chociażby w chwili kiedy się rozwodziłam, Moja córka miała 3 lata :( i z tego okresu bardzo dużo pamięta. Emocje troszkę opadły. Dziś napisałam M,że jak wróci musimy poważnie porozmawiać,że ma się określić bo ja chcę wiedzieć na czym stoję. Chcę wiedzieć czy faktycznie robię tylko za opiekunkę dziecka :( czy może jednak jakieś uczucie w moja strone kieruje.Oby rozmowa doszła do skutku....Zobaczymy....troszkę boję się tej rozmowy. Znając Mojego M już jutro jak będziemy rozmawiać przez tel poruszy ten temat. Miłej nocki ;)