Witajcie Kochani
Dzionek powoli dobiega końca. Rano tradycyjnie zawiozłam dziewczyny do szkoły, później małe -dosłownie małe zakupy. Herbatka u rodziców i książka ;) " słuchaj głosu serca" Co prawda dopiero zaczęłam i machnęłam jeden rozdział. Ale zasnęłam kończąc rozdział. Zmuliło mnie, dzień był ponury i to był chyba powód. Niestety już teraz się przyznam,że dziś nawet szklanki wody nie wypiłam. Raczyłam się herbatkami. A teraz dopijam zimną już kawę ;) Ale było i jest mi zimno, chyba dlatego.
Jeśli chodzi o trening, to jest na plus :) Dziś również 40 minut, a w tym 20 minut orbitreka, 10 minut ciężarki,200 x skakanka i kółeczko x 40. Ojjjj te kółeczko dało mi popalić :D Wieki z nim nie ćwiczyłam :) Ale fajnie było i gorąco. Dzisiejsze menu przedstawia się następująco
ŚNIADANIE : chleb słonecznikowy, ser camembert z ziołami i rzodkiewka. Musiałam wykończyć ser ;)
II ŚNIADANIE : tapioka z malinami i borówkami :) rewelacja polecam tapiokę :) i wypiłam jeszcze Danonka ;)
OBIAD : warzywa na patelnię i bigosik :) obiadek jadłam u rodziców :) Dawno nie jadłam warzyw na patelnię, było smaczne :) w pierwszej wersji do tych warzyw miała być sama kiszona kapusta, ale mama robiła bigos i skusiłam się na niego. Nie żałuję :) Obiadek był pyszny a to najważniejsze :)
Wiecie co.... dziś jest 7 dzień treningu. Na 9 dni 2 dni były póki co bez treningu :) Cieszę się, bo trwam :) Sama w szoku jestem,że udało się ruszyć. Teraz jak wracam do domu i czuję,że mi się nie chce, to zadaje sobie pytanie " po co zaczęłam " Odpowiadam na nie i ruszam do ćwiczeń :) Nie ma zmiłuj. Wiem,że na efekty długo poczekam ale aktywność sprawia,że mam dobry humor. Uśmiecham się :) A u mnie zobaczyć to czasami graniczy z cudem ;) Także póki dobra passa trwa, będę ćwiczyła. Brakowało mi tego uczucia po skończonym treningu :)
Dziękuję za słowa wsparcia :) Zmykam poczytać jak mija Wasz dzionek :) Pozdrawiam
klemensik
10 stycznia 2020, 06:31Najważniejsze to zacząć i Nie wypaść z rytmu!
aska1277
10 stycznia 2020, 11:16Oj To prawda jak się wpadnie w rytm to już idzie lepiej
6277x
9 stycznia 2020, 23:40Uwielbiam tapiokę! Szkoda, że u siebie nie mogę nigdzie dorwać :( Czyży kółeczko było tym diabelskim przyrządem do ćwiczenia mięśni brzucha? ;)
aska1277
10 stycznia 2020, 05:44Ja zamawiałam tapiokę. Tak kółeczko to diabelskie urządzenie hihi.
annna1978
9 stycznia 2020, 21:45Pięknie sie wdrozylas a czas faktycznie leci jak szalony:))
aska1277
9 stycznia 2020, 22:04tak póki co daję radę i strasznie mi się to podoba :) nawet pot po ćwiczeniach ;)
ewelka2013
9 stycznia 2020, 21:45Brawa za trening 👏
aska1277
9 stycznia 2020, 22:03Dziękuję :) póki co jest moc :)