Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 63 Ciężki dzień


Witajcie 

             Kolejny dzień, chciałabym napisać że wspaniały, pełen energii..... Ale tak nie napiszę ;) Rano niby wstałam i było wszystko ok. Posypało się później ;) M trochę pokrzyżował mi plany, bo zaraz po śniadaniu miałam jechać po mamę. Miałyśmy jechać ogarnąć na cmentarz. Ale On dzwoni, że ma być kurier.... no i co ....Zadzwoniłam do kuriera aby zapytać o której będzie... Mówi, że około 9... Ok szybko po mamę i do domu :) Mama wypiła kawkę , w międzyczasie zajechał kurier, odebrałam przesyłkę, zapłaciłam i byłyśmy wolne :) Pojechałyśmy na cmentarz. Dziś pogoda dużo gorsza, niże wczoraj. Kropiło, wiało, brzydko jednym słowem. Ale cieszę się, że udało nam się wszystko ogarnąć. 

        Po ogarnięciu grobów, pojechałyśmy do Biedronki i sklepu Carrefour. Musiałam zrobić zakupy, a przy okazji mama też co nieco sobie kupiła. Wiadomo że samochodem łatwiej się robi zakupy, niż dźwiga wszystko w ręce. W sumie nie zrobiłam duzych zakupów, a ponad 200 poszłoooooo. Masakra jak wszystko idzie w górę. 
       Treningu  dziś nie było poza marszem-chodem ;) no i pracami na cmentarzu. Jak wróciłam, byłam padnięta...a tu musiałam jeszcze obiad zrobić.  No to na szybko zrobiłam obiad tj. ziemniaki, wątrobę wieprzową i grzybki w occie ;) Mniammm :) Po obiedzie umyłam gary, bo sporo tego było. Potem maseczka glinkowa tj. maseczka ogórkowa lemoniada :) Potrzebowałam relaksu. Z dupką usiadłam dopiero po 15. A na nogach jestem od 6. Nogi wchodziły mi w 4 litery... Czuję niemoc. Dosłownie. Wczoraj mogłam góry przenosić, a dziś ? Ale może mnie też przewiało na cmentarzu, lub podczas wysiadania i wsiadania z samochodu. 

      Za to ładnie trzymam się wody ;) Tzn w sumie za wodę się wzięłam dopiero po powrocie :( Tj. po 12-ej. Ale jeszcze jakieś pół litra zostało, sączę sobie :)   Nie mam do siebie żalu, że nie zrobiłam treningu ;) że nie wskoczyłam na orbiego... Jutro nadrobię :) haha. Jutro nigdzie nie ruszam, to wszystko będzie tak jak sobie zaplanuję ;) 

      To byłoby na tyle ;) Zmykam poczytać, jak Wam mija dzień ;) Trzymam za Was kciuki. Działamy ;) Powodzenia. Miłego wieczoru :) Pozdrawiam 

  • Lucyna.bartoszko

    Lucyna.bartoszko

    5 marca 2021, 07:51

    Mimo że dzień ciężki to chyba nie był taki zły 😊

    • aska1277

      aska1277

      5 marca 2021, 22:06

      Tak był nawet całkiem ok

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    5 marca 2021, 07:47

    Mogło cię przewiać. Mnie dziś też jakoś trzęsie zimno-ale kaloryfery w sali takie letnie.

    • aska1277

      aska1277

      5 marca 2021, 22:05

      Tak przewiało :(

  • cudmalinka

    cudmalinka

    5 marca 2021, 02:05

    Na cmentarzu napewno też sporo kalorii spaliłaś przy porządkach

    • aska1277

      aska1277

      5 marca 2021, 06:34

      To fakt dlatego nie robie sobie wyrzutów że w domu nie cwiczyłam :)

  • annna1978

    annna1978

    4 marca 2021, 18:56

    Potraktuj to jako przerwę, regenerację... Zakupy to temat rzeka-ceny😬

    • aska1277

      aska1277

      4 marca 2021, 19:02

      Tak też zrobię :) Dziękuję ;)

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    4 marca 2021, 17:41

    Teraz 100 - 200 zł nie ma d..y 🙈 Wszystko jest masakrycznie drogie 🤪

    • aska1277

      aska1277

      4 marca 2021, 17:47

      Niestety :( I nic człowiek nie kup konkretnego do jedzenia.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.