Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem grubasem. Lubię mieć makijaż i ułożone włosy. Lubię gotować i piec dla rodziny. Lubię jeść. Za bardzo. Jestem zajadaczem emocjonalnym i brak mi konsekwencji w podejmowanych próbach zrzucenia wagi. Coraz trudniej kupić mi fajne ubrania i patrzeć na siebei bez pogardy w lustro.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19362
Komentarzy: 558
Założony: 3 maja 2017
Ostatni wpis: 11 lipca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Azane

kobieta, 40 lat, Warszawa

172 cm, 105.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 lipca 2018 , Komentarze (12)

Byłam wczoraj na basenie. Kilka długości na rozgrzewkę i potem zajęcia z Aqua aerobiku. Lubię to. W wodzie czuje się lekka. Co więcej okazuje się że na tle grupy wypada moja kondycja i elastyczność dość dobrze... trzebA zaznaczyć że grupa ekstremalna nie jest, ale mimo wszystko to miłe..  szczególnie to widzę w trakcie ćwiczeń, kiedy trzeba się przemieszczać i przy rozciąganiu. Spokojnie łapie nogi tam gdzie trzeba i wyginam tak jak trzeba.  Żeby oddać sprawiedliwość na lądzie już tak dobrze nie jest ani z równowaga ani z gibkością.. 

Wracając do tematu... na torze pływają ze mna Pani. A właściwie pływać usiłowała, robiła sobie że 2 metry i stawała. Ja plywakiem też nie jestem technicznym.. ale długości robie.. a Pani mnie zagaduje i mowi ze wczoraj przeplynela cala długość a dzis jakos nie moze i mówi do mnie że ja pewnie też jak mi się uda albo jak mi się nie uda... I powiem wam że mnie to ruszyło..  niby nic przykrego pani mi nie powiedziała, Ale wyszło tak jakby założyła że jestem gruba to nie doplyne:/ może za mocno przeżywam takie rzeczy... ale ostatnio mam sporo takich komunikatów w stylu Pani gruba to Pani nie wie, albo Pani gruba to Pani wie...

Ech:/

8 lipca 2018 , Komentarze (38)

przyzwyczaiłas się już do tego że jesteś gruba, prawda?

No comment.

29 czerwca 2018 , Komentarze (8)

szukam swojej drogi jedzeniowej...

Życie bez węgli to nie dla mnie... swoją drogą to ciekawe, że mój wpis o odstawieniuwehli wywołał takie różne reakcje. To chyba tylko pokazuje, że każda z nas musi znaleźć własną drogę.

Ja chyba wrócę  do jadłospisu Vitalii.. 

Tymczasem wczoraj 10km na rowerku, dziś 22km. Fajne uczucie, nawet jeśli GPS prowadzi przez haszcze i wakacje z kolkami;)

25 czerwca 2018 , Komentarze (4)

Miał być odwyk od węgli a jest hukowo...

Dzień miałam wzorowy, piekne posiłki, góra warzyw, nawet rower był, a po 22 wylądowałąm z pizzą i pół słoikiem dzemu. Nie wiem co ja mam w tej głowie. Jak tak dalej pójdzie to to co straciłam wróci.. Zła i rozczarowana jestem bo moje postanowienia dla mnie samej nic nie znaczą..

Ogarnij się dziewczyno, ogarnij się...

25 czerwca 2018 , Komentarze (23)

Czas płynie, szkoda tego czasu na wiązanie sadełka, lepiej go wykorzystać na zrzucanie.. Cięzko to idzie... Stwierdziłam, że po rozpasaniu i tym wszystkkim muszę sobie zrobić detoks. Właściwie odwyk od węgli, bo ciągle ciągnie mnie do czekolady, słodyczy. Normalnie mam chcice na maksa, a zauważyłam że jak przez jakiś czas nie jem słodyczy to potem jakoś łatwiej to idzie...

A zatem planuje zrobić sobie dwa tygodnie bez ziemniaka, makaronu, kaszy, słodyczy, białej mąki i owoców - to troche ciężkie będzie, więc moze jeden posiłek sobie wprowadzę owocowy. Zobacze jeszcze. Będę jadła dużo warzyw, chude mięso, jaja, nabiał.. Duzo ziółek i wody. Mam nadzieję, że to opanuje moją chęć na cukier... A po dwóch tygodniach powrót na Vitalię.

Ciezkie te zmagania... No ale cóż. Trzeba walczyć.. Chociaż jak sobei pomyślę o śniadaniu, gdzie nie ma chlebka to ciężko, ciężko... 

Silna wolo przybywaj!

Edit: co by nie siedziec bezczynniie i nie czekać na wolę, wsiadłam na rower. 40 minutek w terenie. Taka rozgrzewka do biegu na dobry start!

21 czerwca 2018 , Komentarze (21)

Jak w tytule. Kryzys przez duze K... 

pojawiły sie napady obzarstwa, to juz nawet nie jest nietrzymanie diety tylo powrót do chorych zachowan..

Mam ostatnio ciezki czas, to fakt, duzo na głowie, ale to nei powinno mnie tłumaczyc. Szuam w sobie sily, przeciez jeszcze ostatnio tak sie czulam...

Spotala mnie ostatnio kolezanka widzialysmy sie rok temu. Nie poznalam cie - ale schudlas powiedziala,,, Troche mnie to pocieszylo bo mi sie wydawalo ze wszystkie cm i kg wrócily,,nawet nei wchodze na wagem nie mam sily na te konfrontacje:/

7 czerwca 2018 , Komentarze (18)

no tak... nie bylo mnie.. w sumie troche swiadomie, troche nie, spietrzyly sie inne sprawy - matko jak ja nie lubie jak ktos sie tlumaczy.. odpuscilam sobie. ale powiedzialam dosc. Szkoda mojej pracy.. poogladalam swoje zdjecia,, no widac te 20 kilo roznicy co mi ubylo, naprawde widac, szkoda by to stracic bylo... Zatem, wykupilam diete i jade dalej. Przede mna kolejna 20 na ten rok:)

Z dobrych rzeczy, bylam jakis czas temu w gorach... jadlam to czego nei powinnam i pilam tez..ale mialam przygode. Wchodzilam na wysoki szczyt, myslalm z milion razy z enei wejde. Przed koncowka to juz plakalam z bolu i wsieklosci na siebie i wiecie co? Weszlam... Jestem silniejsza niz mysle, niz wierze, niz sobie pozwalam...

Mam zamiar sobie pozwalac byc silna i walczyc o siebie. Te dwadziescia kilo temu naprawde bym nie weszla.. teraz bylo ciezko ale wygralam... wiec wygram i walke z kilogramami. 

Pozdrowienia znad truskawek!

23 marca 2018 , Komentarze (15)

jak w tytule:) dalej sie aklimatyzuje na minus 20kilogramosieczniku czy jak to tam można nazwać.. dalej czytam mądre książki... wydaje mi sie ze zdrowie je, czuję się silniejsza. To mnie cieszy, bo chciałabym wrócić do aktywności i ćwiczeń.. daje sobie czas   Ale spokojnie nie zajadam mc donalda i innych cudów.

Z dobrych rzeczy zrobiłam sobie testy na nietolerancje pokarmowe. 90 alergenów. Pani nawet delikatną była, a obawiałam się trochę bo zazwyczaj mam problemy przy pobieraniu krwi. Ciekawa jestem co mi wyjdzie.. podejrzewam gluten i laktozy wiecie, ze taki standard.Ale mam nadzieję że nic... myślę sobie, ze z laktoze to sobie poradze.. ale z glutenem to mialabyn problem z tymi kaszami.. makaronami itp.. no nic, zobaczymy za 2 tygodnie..

I jeszcze z rzeczy słodko gorzkich. Zamówiłam sobie bluzkę taką elegancką w kroju oversize rozmiar 44,46.. wisi na mnie nawet jak na krój oversize. Smiesznie;)

19 marca 2018 , Komentarze (13)

dziś po raz pierwszy od 3 tygodni nie boli mnie gardlo. Wypróbowałam przez ten czas milion sposobów domowych i niedomowych. Poczytałam też różne mądre książki o odporności..  Mam nadzieję, ze wracam do żywych.

Czytam Wasze pamiętniki i widzę ze wiele z nas męczy się z grypą, angina i przeziębieniem.. ja od stycznia właściwie przez to diabelskie stoję z wagą, dieta, kondycją. Chociaz z kondycją nie stoję. Kondycja spada.. chyba muszę sobie przetłumaczyć ze to taki okres aasymilacji po tych 20 kg. Tak jak Himalaisci robią sobie postoje na odpowiednich wysokosciac tak ja stymuluje moje ciało i przygotowuje do kolejnej walki.

Chyba postawię w głowie kropkę  I spokojnie rozpoczne kolejny etap. Niech tylko to zdrowie sie uspokoi! Tymczasem idę piec batony owsiane.

11 marca 2018 , Komentarze (13)

Dlaczego mężczyźni to tacy egoisci? Nie wiem czy wszyscy, wiem ze ci obok kforych zyje ja myślą  o sobie. Szczegolnie ten  ktory w trudnych chwilach powinien myslec o mnie... nie chce pisac o szczegółach... Zawiodłam się.

Pierwszy raz w życiu mam zamiar przejść w tryb nieodzywania. Po milionie prób rozmów na temat, prosb, tlumaczen... pierdole. Zamykam sie w sobie. Ja tez mam prawo dbac o siebie...

Myślę ze to moja wina, zawsze wybaczam, to nie uczy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.