Do Bożego Narodzenia już niedaleko. Nie zostawiam spraw na ostatnią chwilę, a zatem zakupy. Nie lubię galerii, nie znoszę tłumów , wchodzenia, wychodzenia, nie daj Boże przymierzania. Na szczęście mam to już za sobą.. Reszta to drobiazgi, do kupienia niedaleko, bez potrzeby wizyt w tych przybytkach "wielu smaków i zapachów". Pogoda zrobiła się zimowa, przyjemnie wczoraj było nad morzem. Świeciło słońce, przed wiatrem zasłaniało zbocze Kamiennej Góry, usiedliśmy w ogródku przy plaży na kawie. I kto mi powie, że zimą nie można! Spokój, cisza, piękne słońce, morze błękitne i przeźroczysta widoczność. Wieczory nadchodzą bardzo szybko, gratuluję sobie, że uwielbiam czytać, bo w ten sposób mam zajęcie, poza pracami domowymi oczywiście. Dziś widziałam w księgarni życiorys Jeremiego Przybory, zażyczę sobie pod choinkę. Na obiad krupnik i naleśniki z kapustą kiszoną i pieczarkami. Część krupniku zaniosę jutro do Sióstr Miłosierdzia, tam przychodzą bezdomni. Z reguły to mężczyźni, którzy utracili gdzieś sens życia lub zatracili się w innym jego sposobie. Wczoraj widziałam takiego zmarzniętego, stał tam przy klasztorku, widać czekał na pomoc. Trwa akcja dot. paczek dla potrzebujących, szkoda, że tylko raz w roku. Do akcji nie przystąpiłam, pomagam co miesiąc siostrze Chmielewskiej. W przyszłym tygodniu mam zamiar lepić uszka po raz pierwszy, potem jeszcze raz. Przygotowałam się także na pieczenie ciasteczek maślanych , no i piernika. Decyzja gdzie będzie stała choinka jeszcze nie zapadła, ale w odnowionym pokoju miejsca jest dosyć. Czekaja mnie jeszcze wizyty na cmentarzach, przygotowanie stroików. Co roku robię sama, ze świeżych gałązek. Z ogromnym żalem przyjęłam wiadomość o śmierci Pawła Huelle. Jego literatura trafiała do mnie absolutnie. Jako młoda kobieta zachwycałam się Waiserem Dawidkiem , jako dojrzała ogromnie ceniłam Śpiewaj Ogrody, gdzie opowiadano o Gdańsku i Sopocie w czasie II w.ś i tuż po niej. Obie pozycje miały magię , wciągały w swe opowieści , a wyobraźnia mocno pracowała. Kilka lat temu spotkaliśmy w Sopocie Pawła Huelle i Aleksandra Halla, obaj panowie podobni do siebie, rozmawiali z zaangażowaniem i z radością. Taki niezapomniany widok. Żal.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
sachel
1 grudnia 2023, 11:36Też w Adwencie piekę ciasteczka maślane. Poza tym - orzechowe, a mąż - migdałowe. Muszę zaprosić znajome dzieci na wspólne pieczenie. Pięknie czytać o Twojej pomocy. U nas ta pomoc bezdomnym jest regularna - tylko, że oni często nie chcą pomocy przyjmować. Fakt, że przed Świętami na większą skalę. Pomagam takiemu starszemu mężczyźnie, który czasem wystaje przed Lidlem - bardzo biedny, ale trzeźwy. Czasem jak wracam autem do pracy widuję go na przystanku jak czeka na autobus. On już nawet do mnie nie podchodzi, gdy mnie widzi, bo wie, że zawsze coś mu przyniosę - czasem jedzenie, częściej pieniądz, żeby mógł sam wybrać, czego potrzebuje. Strasznie mi żal człowieka, że mu się życie nie ułożyło.
atsok
1 grudnia 2023, 09:37Pieknie postepujesz, az milo czytac. Serce rosnie, ze jeszcze sa tacy ludzie. Duzo zdrowia!
barbra1976
29 listopada 2023, 21:39Nie cierpię galerii, kocham morze. I święta. I czytać 😁. I jeść pierogi i uszka, robić nie.
Gacaz
29 listopada 2023, 15:42Słyszłam o śmierci tego pisarza, ale nigdy niczego jego autorstwa nie czytałam. Czas to nadrobić Morze jest piękne przez cały rok.
Kaliaaaaa
29 listopada 2023, 17:46Nadrob koniecznie, byłam pod ogromnym urokiem "Śpiewaj ogrody".... Wielki smutek poczułam wczoraj czytając wiadomość o śmierci tego pisarza.
heket
29 listopada 2023, 15:18Musi być teraz pięknie nad morzem. Podobno dużo tam teraz śniegu. Ja również nie lubię przedświątecznych tłumów w sklepach. Przyznaję, że w tym roku mam wyjątkowe opóźnienie z prezentami, ale zamówię w sieci to, czego mi brakuje.
hanka10
29 listopada 2023, 14:52U nas od lata jest tzw lodówka społeczna. Czasami stoi pusta, ale ostatnio, jak przyszly mrozy, zauważyłam, że ktoś zrobił stertę kanapek , zawinął w folię i zostawił. Bardzo się wzruszyłam :)) W tym roku wrócę chyba do tradycji pieczenia pierniczków :))
Campanulla
29 listopada 2023, 14:56W Gdyni sa też , ale daleko ode mnie, tu mam blisko.