Kurcze, juz chyba zapomnialam jak to straaaaasznie dlugo jest pracowac 12 godzin na raz... ufffff jutro jeszcze raz! I w zwiazku z tym nie poszlam biegac, nie cwiczylam wogole i zjadlam jakies 1500 kcal (bo pojawily sie glosy, ze jem za malo, prosze bardzo...). Teraz jestem juz w lozku, przegladam wasze wpisy i czuje sie straszliwie; jakos jednak nie bardzo sluzy mi to wiecej jedzenia, brzuch mam jak balon, wygladam jakbym byla w ciazy!!!! Masakra...
W pracy jest mi i tak troche ciezej trzymac diete, jakos tak wszyscy wszystko jedza, ciagle dostajemy od pacjetow jakies smakolyki, trudno sie oprzec;) I mysle, ze ten niereguralny czas pracy tez nie robi mi dobrze: niekiedy mam w tygodniu tylko dwa dyzury, niekiedy dniowki i nocki razem a niekiedy pracuje co drugi dzien... Ciezko jest byc konsekwentnym przy takim czasie pracy, bo po 12 godzinnej dniowce juz mi sie kompletnie nic nie chce.
Postanowilam jechac jutro do pracy rowerem, mam tylko 2 kilometry, bede potrzebowac tylko pare minut, pospie sobie za to dluzej. Przynajmniej troche sportu zrobie.
Dobranoc, poczytam jeszcze co tam u was :)
ewela22.ewelina
24 kwietnia 2013, 21:41no rowerkiem super ruch:)) warto!!!