Witajcie.
Mimo początkowej niechęci wczoraj poszłam jednak na ten spacer. Jak sobie pomyślałam o bieżni, to jakoś tak poczułam, że żal byłoby mi stracić spacer na świeżym powietrzu.
I oczywiście okazał się strzałem w 10!
Dziś wzięłam ze sobą moje dziecię i męża na krótki spacer. Słońce tak pięknie świeciło, że z krótkiego wyszła nam ponad godzina... 😁 Mam tylko nadzieję, że nie zaszkodziłam tym córce. Ostatnio lekarz zalecał spacery, więc wydaje mi się, że wyjdzie nam tylko na zdrowie.
Tak tęsknię za wiosną. Masowo kupuję do domu tulipany i hiacynty. Ale mam wrażenie, jakby pachniały z roku na rok coraz słabiej. 🤔 Może tylko mi się tak wydaje...
Do lata zostały nam 133 dni!
_______
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: 2 kromki chleba żytniego, szczypiorek, sałata, serek śmietankowy, pomidor.
II śniadanie: 2 tosty, szynka, sałata, pomidor, keczup.
Obiad (w planie): kurczak w curry z ryżem.
Kolacja (w planie): szklanka mleka z odżywką białkową i planuję pierwszy raz zrobić bruchettę. Zainspirowałam się na vitalii 😁
Wychodzi jak zwykle ok 1700 kcal.
W tym tygodniu ładnie pilnuję się z wodą. Właściwie można powiedzieć, że cały ten tydzień idzie bardzo dobrze, bez większych wpadek.
Jestem z siebie dumna! 😍
kasiaa.kasiaa
9 lutego 2025, 06:57Spacery dają szczęście 😊
Frezja_
9 lutego 2025, 14:45Właśnie to odkrywam i coraz bardziej doceniam :)