po pierwsze nie mam siły !
bo nocą ubiegłą Pan i Władca zapadł na grypę żołądkową
chory facet w domu to masakra, a powaznie chory to poważna masakra
po drugie nie mam siły!
na powstrzymywanie sie od podżerania pyszności.... bo z Grecji Pan i Władca skrycie przywiózl chałwę, we własnym bagażu zdołował !!! i ja ją dzisiaj odkryłam !!!a przecież nie lubię chałwy! znaczy na codzień nie lubię, ale dzisiaj lubiłam bardzo
po trzecie nie mam siły!!!
nie wyrwałam się na rower z powodu jego choroby, ale jak córczę wróciło, to wyskoczyłam na godzinkę na kije... paralitycznie szłam, jakieś 7 km max, jutro policzę na swoim kompie... a zmęczona wrócilam jak po kilometrach co najmniej 12
BILANS środowy
wchłanianie 1745 (to wszystko z powodu chałwy!!!)
spalanie kijowe 348 tylko
niedomiar kaloryczny tylko 3 kcale
cienko, oj cienko.... wszystko przez tę chałwę
wracam pielęgnować chorego
adador77
26 sierpnia 2010, 23:44Jola jak Ci idzie powrot do rzeczywistosci? podrawiam serdecznie
sikoram3
26 sierpnia 2010, 16:55jak mamy na kogo zwalic wine nie ...Pozdrawiam.
uleczka44
26 sierpnia 2010, 09:45przy chorym mężu najlepiej się samej rozchorować również i wtedy można jakoś przetrwać, razem z chałwą, bo i jedno i drugie się kiedyś skończy.
Elamela.gd
26 sierpnia 2010, 09:01Przydałaby mi sie grypa żołądkowa ;))))
Epestka
26 sierpnia 2010, 08:29W cyckach najwięcej przybraląś- ale Ci zazdroszczę. Chętnie zjem tę chalwę, jeśli się jej boisz. Poświęcę się!
jf1231
26 sierpnia 2010, 07:56Zdrówka dla Pana i Władcy życzę a Ty sobie jeszcze troszkę odpocznij - wkońcu trzeba się zaklimatyzować po urlopie !!!
mikrobik
26 sierpnia 2010, 05:14Ja po urlopie też mam prawie tyle co Ty na plusie. Nawet przestałam sobie robić z tego powodu wyrzuty. W końcu urlop i wyjazd muszą być jedną wielką przyjemnością. Zawsze wyjazd (szczególnie taki na południe) kojarzy mi się z innymi smakami, zapachami. A jak tego nie poczuć jeśli się wszystkiego nie posmakuje? Ja wprawdzie tylko w kraju, ale nie u siebie, więc..... Masz rację, że chory chłop w domu to katastrofa. Ps. Chałwa to moja ulubiona słodycz, więc pewnie też nie oparłabym się pokusie.
bebeluszek
25 sierpnia 2010, 23:12koniecznie! to podjadanie to z powodu braków wszelakich! wyśpij się! chory niech też już śpi :) cmoki! do końca sierpnia weź jeszcze na luz a od września będziesz znowu czarną kosmiczna dziurą.
ewik010
25 sierpnia 2010, 23:08zdrówka życzę choremu :)) ojjj rzeczywiście chory facet w domu to katastrofa .... hi hi wiem coś o tym....
anna.helena
25 sierpnia 2010, 23:04ja też życzę zdróweczka dla małzyka :)))) a Ty sie kimnij w kołderkową i odpoczywaj, wyśpij się ... jutro będzie lepsze :)))))) chałwa .... mniam ... rozmarzyłam się
luckaaa
25 sierpnia 2010, 22:51Bo Jolu, po urlopie to zwykle trzeba odpoczac najpierw :-) Zdrowka dla chorego zycze .