Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wpis malutki


jeżdżę codziennie, w czwartek prawie 60 km; w piątek ponad 20, ale szybciorem; dzisiaj lajtowo ponad 30

z kijami jakoś mi nie po drodze, nie mam za dużo okazji

 

jem nie za dużo, nie chodzę pełna spać

wręcz przeciwnie, chodzę spać głodna, mam żołądkową i jelitową ssącą cząrną dziurę w sobie, święta rozepchały mi znowu układ pokarmowy

 

piję dużo - znowu mam fazę na kwaskowate herbatki z ciemnych owoców

piję sporo - procentowo

wszystko pod kontrolą

 

waga poświąteczna spadła już jeden przybrany kilogram,

drugi przybrany kilogram wczepił sie we mnie pazurami, i, cholernik, trzyma rozpaczliwie

no nic, będę cierpliwie odczepiała po jednym pazurku, poooowooooli i do skutku

 

  • asia0525

    asia0525

    2 maja 2011, 09:44

    Podziwiam Twój zapał rowerowy!!! I zazdroszczę!!! :)

  • Dareroz

    Dareroz

    2 maja 2011, 08:59

    czyli JolaJola w formie :)

  • deepgreen

    deepgreen

    1 maja 2011, 22:53

    Dzieki wpis:-)Nie doluje sie.Kwiaty maja to do siebie,ze przekwitaja i nadchodza nowe (gniazda nasienne usuwam i tak),ale jak te orgie barw w jednym momencie niszczy grad to szczeka potrafi opasc:-)Opada mi rowniez na widok Twoich rowerowych kilometrow!

  • Ciupek

    Ciupek

    1 maja 2011, 22:38

    Czy to jest koniecznie konieczne...? no dooobra...

  • Milly40

    Milly40

    1 maja 2011, 20:13

    komputer mnie zapytal, ze zawartosc jest za duza dla kosza i czy chce skasowac na dobre, no i skasowalam.... a ja tylko cgcialam skopiowac raz jeszcze zeby miec najaktualmniejszy zapis, dlatego cgcialam kopie (myslałam ze to kopia, ze itunes trzyma to sobie gdzieś indziej) na dysku c wywalic, nie wiedzialam ze to jest to źrodło... ale dzięki za dobre chęci

  • rozaar

    rozaar

    1 maja 2011, 19:10

    Tobie waga spada szybko.Chudzino jedna zanim się obejrzysz kiloska nie będzie.Pozdrawiam- Bernadetta.

  • agnes315

    agnes315

    1 maja 2011, 18:39

    spróbuj jeździć po większych wertepach to wtedy odpadnie :))

  • CuraDomaticus

    CuraDomaticus

    1 maja 2011, 11:59

    Zgubi się kilos jeden uparty :)

  • Renatek13

    Renatek13

    1 maja 2011, 09:21

    na szczęście kolejne święta dopiero w grudniu...

  • IwonaLucyna

    IwonaLucyna

    1 maja 2011, 07:41

    mi podobnie 2 kg przylepiło się po świętach , ale o ironio nie przez święta a po dojadaniu po świętach :-D mam podobne doświadczenia dużo się ruszam nie mam czasu na jedzenie chodzę spać głodna, w zasadzie mogłabym zrobić Ctrl+C z Twojego do swojego pamiętnika :-D

  • MamciaEdycia

    MamciaEdycia

    1 maja 2011, 06:46

    nie panikuj!Dont łorry!Dasz radę a co ja mam powiedzieć?24 do zrzucenia i waga za cholereę nie chce ruszyć choc przysięgam, że od tygodnia staram się duuuuuuuuuuużooooooooo bardzie uważać...ale pewnie to jeszcze nie to.Zdaję jednak sobie sprawę z tego, że to właśnie te ostatnie kg są najbardziej upierdliwe do zrzucenia lofki i pozdrofki

  • bebeluszek

    bebeluszek

    1 maja 2011, 00:10

    nie ma wariat wyjscia! najpozniej przy kolejnym podskoku do samolotowych brzuchow opaslych. twoje zdrowie! u mnie na tapecie biala z wanilia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.