Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
już


niestety, ale to już
już morele się skończyły, tak powiedział Pan w mojej ulubionej budzie

a brzoskwinie nie są takie pyszne, za dużo mają owłosienia na skórze

jabłka słodkie się już pojawiły, ale nie sa takie slodkie jak odmiany późnojesienne i zimowe

chyba czas zacząć wracać do brokułów i pomidorów




waga wciąż stabilna, znaczy pomiędzy 57,8 a 58,2
(to dzisiaj, ale wczoraj wieczorem z synalkiem na wyścigi jedliśmy banany)


roweruję - w ostatnim tygodniu 177 km przejechałam

dzieci wyjeżdżają po 8 września
ale wtedy już Stasiek wróci

i znowu może się okazać, że jestem w permanentnym niedoczasie
poza lipcem, cały ten rok jakiś taki niedoczasowy


no nic, spadam z powrotem w mój wir, pa!



ps. acha, jeszcze !
byłam na inauguracji oświetlenia Stadionu Narodowego
warto było, te kolory !!!!  i fajerwerki potem!!!!
MNIAM !!!!! podobało mi się
szkoda tylko, że tak krótko trwało

i te tłumy! widać to było przy tańczących wieczorami fontannach, widac i przy stadionie - ludzie spragnieni są uczestnictwa w zbiorowych przeżyciach estetycznych, gdy cały tłum w jednym momencie krzyczy z zachwytu, wspólnie bije brawo lub jednym westchnięciem wstrzymuje oddech z zachwytu
  • BigBaba1

    BigBaba1

    31 sierpnia 2011, 15:39

    też się nimi zajadam. 5 posiłków dziennie nie dla mnie bo wówczas m isię wydaje,ze mam cały dzien jeden wielki posiłek ;-) Pozdrawiam ;-)))

  • funnynickname

    funnynickname

    30 sierpnia 2011, 20:01

    zartujes? kazdy ma SWOJA! :) Inaugurecje oswietlenia zignorowalam i poszlam obejrzec tanczace fontanny..w ktore pieprznal piorun i nie dzialaly. No, to takie warszawskie przyjemnosci ;)

  • baja1953

    baja1953

    30 sierpnia 2011, 12:55

    Witaj!! Moje wakacyjne 3,5 kg bardzo widoczne, niestety... Ciuchy opięte, znad paska wylewa się dmuchana dętka, fuj... uczciwie przyznaję, ze sobie na to zasłużyłam... teraz aby się ogarnąć. Póki co się trzymam ( tzn dziś od rana...), oczywiście na jajach i pomidorach nie będę długo, chodzi mi tylko o ruszenie wagi z miejsca i pognanie jej w dół....A potem już normalne jedzonko( tzn normalnie skromne)... Najbardziej mi brak roweru... w zasadzie i lipiec i sierpień nie był jeżdżony...szkoda... Ale tak wyszło, natomiast nie mogę się nadziwić, że Ty jeszcze mnie nie dogoniłaś!! Jednak mój zapas z kwietnia, maja i czerwca okazał się spory!! Pozdrawiam... Oby wytrwać!! Oby nie żreć.. Oby ....

  • renianh

    renianh

    29 sierpnia 2011, 23:35

    To ja mam gorzej ,bo lubię większośc owoców ,nawet meszek na brzoskwiniach mi nie przeszkadza.

  • kitkatka

    kitkatka

    29 sierpnia 2011, 22:11

    są. Nasz stadion też piękny jak podświetlony nawet promieniami słonka. Faktycznie wygląda jak dobrze oszlifowany bursztyn. Pozdrówka

  • tyniulka

    tyniulka

    29 sierpnia 2011, 20:54

    dlatego najlepiej owoce potraktowac takim oto sposobem - do woreczka a pozniej do zamrazarki i pozniej mozemy sie nimi cieszyc caly rok! pozdrawiam

  • Milly40

    Milly40

    29 sierpnia 2011, 20:25

    stadion zobaczyc, ale byliśmy w Lublinie, w drodze od rana, wracalismy wieczorem, ale ciut za wcześnie, jeszcze przed startem tych iluminacji, i ja już bym nie miała siły...ale mam nadzieję że jeszcze z raz rozświetlą ;-)))

  • Dareroz

    Dareroz

    29 sierpnia 2011, 14:55

    a żebyś wiedziała, że cały ten rok to jakiś taki dupny jest... Niby wszystko okej, ale po podszewką drzemią koszmary i potwory... Bierzmy się do pracy! :)

  • deepgreen

    deepgreen

    29 sierpnia 2011, 12:42

    Permanentnie to sie Jolus,bedzie za rok na tym stadionie dzialo i podejzewam poza nim:-)Jeszcze ludziom zbrzydnie:-)No tak..lato odchodzi.Bedziemy sie zadowalac importowanymi pomaranczami...Wczoraj po poludniu u nas bylo tak szaro i ponuro,ze wyobrazilam sobie ,ze to juz koniec.Az mi sie lezka w oku zakrecila..Ale dzis slonko znow pieknie grzeje wiec lece ladowac akumulatory na zime:-)Pozdrawiam!

  • Magusia.krakow

    Magusia.krakow

    29 sierpnia 2011, 12:37

    No i po co było się tak martwić o te morele:))) Stadionu to Ci zazdroszczę:)) znaczy tego widoku:)) Ja też mam niedoczas i nie wiem jak to jest,że nie poczułam,nie wypoczęłam,a wakacje mijają właśnie,pozdrowionka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.