Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kacha0703

Pierwszy dzień za mną. Dzień, który można zaliczyć do tych dietowo-udanych. Wprawdzie zaczęłam od paskudnej i ostrej pasty oliwkowej, ale później było już tylko lepiej. Dieta zachowana, zero grzeszków żywieniowych i podjadania. No ok, prawie zero. Po kolacji zjadłam jeszcze gruszkę. Ale lepsza gruszka niż tabliczka czekolady ;) Motywacja rośnie.

Nigdy wcześniej nie pisałam pamiętników. Byłam na to za leniwa i w ogóle niesystematyczna. Zastanawiałam się więc, dlaczego miałabym  prowadzić pamiętnik tutaj. PO CO?

Może jednak warto?

Pomyślałam, że gdyby jednak jakimś cudem udało mi się zrzucić chociaż część zbędnych kg, pamiętnik może być dobrym udokumentowaniem całego tego procesu. Chciałabym codziennie coś napisać. Czy się uda? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że nie będę owijać w bawełnę. I nie ukryję nawet tego, że owszem-na obiadokolację zrobiłam sałatkę z warzyw z kurczakiem, ale później wsunęłam kilka ciastek, które K. przyniósł do nas na mecz ;)

Jeszcze tylko jutro, pojutrze i zaczynam. Czy tym razem się uda? Czy tym razem wygram z sobą samą? Mam nadzieję, że podołam. Że nie zawiodę siebie samej...

?