Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Szalona, niepoważna, dziecinna, wiecznie niezadowolona ze swojej wagi, krnąbrna i uparta, jednak zawsze idąca z pomocą... odchudzająca się od poniedziałku, tylko sama nie wie od którego. wiem wszystko, co wolno czego nie, ale zakazany owoc smakuje najlepiej więc... no sami wiecie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13909
Komentarzy: 63
Założony: 8 października 2007
Ostatni wpis: 21 grudnia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kamcia8614

kobieta, 38 lat, Jelenia Góra

166 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 grudnia 2022 , Komentarze (3)


Pomiedzy siłownia a praca udało się znaleźć chwilę na tworzenie bombek, głównie są to podarunki dla bliskich, jednak kilka udało się sprzedać. Nie samym filcem żyje człowiek, czasem też modelina farba i lakierem 😁


12 grudnia 2020 , Komentarze (3)

Mam problem z dodaniem zdjec.... Inne w galerii

19 listopada 2020 , Komentarze (5)

Dziekuje za mile komentarze pod poprzednim postem.. Doszlam do wniosku ze filc jest bardzo uzalezniajacy, wczoraj a wlasciwie dzisiaj bawilam sie nim do 3. Ale warto bylo.

18 listopada 2020 , Komentarze (16)

Kor

zystam z ostatnich dni nadmiaru czasu. Oto moje twory.

10 listopada 2020 , Komentarze (15)

Siedze w domu i bawie sie filcem i igielkami... To moja jedyna aktuwnos

😉

27 września 2020 , Komentarze (10)

Malo sie udzielam w pamiętniku. Wole czytac niz pisac. Na prosbe Berchen dodaje zdjecia swoich tworkow

14 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Cześć Wszystkim

Jeśli chodzi o moje plany.... hmmm... no i tyle :). Byliśmy w Zakopanem, i cięzko być na diecie na wyjeździe.. Tak wiem wiem, tłumaczenia :P. Kurcze nie wiem co mi jest, brak mi samodyscypliny a jak jeszcze słysze "po co się odchudzasz, fajnie wyglądasz" to wogóle zaczyna brakować mi motywacji. No ok, nie ma tragedii (bo jestem poporcjonalna) ale jednak, wolałam siebie jakieś 15 kg temu niż teraz... Kiedyś powidziałam jednej osobie, że wiem że fajnie wyglądam ale piękna twarz potrzebuje pięknego ciała :P :P :P :D. Skromnie prawda?? ;). Zieniłam fryzurę więc może i czas zmienić ciało :)?? może jutro rano skocze na godzinkę na rower?? to jest myśl :) ech... :) kiedyś chudnięcie było łatwiejsze :)

7 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Codziennie tu wchodze codziennie czytam wpisy, niektóre smutne inne radosne, oglądam zdjęcia i obserwuje Was i wielu zazdroszcze samozaparcia i silnej woli. Udło mi się schudnąć raz 13 kg co było pestką i utrzymałam wage przez prawie 5 lat, potem 10 było już trudniej i niestety szybko wróciło. Teraz chce si zmobilizować bo źle się czuje, szcęście w nieszczęściu że jestem proporcjonalna i nie wyglądam "dziwnie" ale nie jest to to co chciałabym ogląać w lustrze... Marze o tym żeby schudnąć 20 kg, ale szczęśliwa bym była jakby zleciało choć 15. Nie jestem w stanie się zmobiizować, nie wiem jak to zrobić. Nie mam problemu z tym żeby pójść na siłownie czy na basen... Mam problem z podjadaniem... moja pamięć mięsni polega na tym, że nawet nie zauważam że znów wyciągam rękę po ciastko, czekoladę (niekoniecznie gorzką). Moge zrezygnować ze słodkich napojów chipsów, ze słodyczami jest gorzej, albo nie jem ich wcale albo pochłaniam niekontrolowanie, tęknie za czasami kiedy ich nawet nie kupowałam, bo się odzwyczaiłam albo jadłam raz w tygodniu. Wkurza mnie że nie jem tak jakbym chciała,  i tak naprawdę nie wiem dlaczego. Zamiast zrobić obiad do pracy, kupuje jakieś dziwactwa, zamiast zjeść normalny obiad zapycham się jakimiś głupotami podjadam jakieś wafle ryżowe czy kukurydziane a przecież nie najem się tym a wręcz przeciwnie podrażnie tylko żołądek... zacznę spisywać wszystko co żuje w ciągu całego dnia to może się opamiętam, przd samą sobą będzie mi głupio... ilość wypijanej wody i innych napoi też będę wypisywać, może to jest jakiś sposób.... no i siłownia, 5 razy w tygodniu inaczej nic nie wyjdzie, głupio mi przed sobą że tyle waże, to jakiś koszmar!!! nic to wiszą sobie różowe spodnie i musz się w nie zmieścić i jakoś to uczynię, bo czuje się jak inwalida :)

24 maja 2013 , Skomentuj

.... na szczęście już jest lepiej, ale ostatnie dni dały mi się we znaki... Myśli, które kłębiły mi się w głowie były okropne, brak energii, ciągłe zmęczenie, przestraszyłam się, że to dieta tak na mnie wpływa, bo przecież dostarczam organizmowi mało cukrów, bałam się że będę musiała ją zmienić a nie miałam pomysłu jak... do tego doszły problemy żołądkowe, uczucie pieczenia i straszny skurcz obudził mnie wczoraj o świcie... Masakra

Więc
Nastrój - zorientowałam się ze to przez brak magnezu, wczoraj wypiłam kakao bardzo ciemne i zjadłam trochę pistacji - było troszkę lepiej, dzisiaj dwa szoty z magnezem, dwie szklanki bardzo ciemnego kakao, jogurt z dodatkiem kakao o orzechami  i znów jestem sobą... Muszę zajadać magnez
Żołądek - nie mogę na kolację jeść samego kefiru lub jogurtu tylko coś bardziej treściwego, gdyż są kwaśne i tylko podrażniają mi żołądek i muszę łykać leki.... na czczo pół godziny przed śniadankiem

Wniosek:
Przeraża mnie że będę musiała to wszystko zażywać tym bardziej, że często zapominam o braniu tabletek :), a wiem że muszę :)

21 maja 2013 , Komentarze (3)


To ja...
 przy wadze o 67 kg opalona i na wakacjach :), co prawda do wymarzonej wagi jeszcze mi sporo brakowało, jednak nie narzekałam na swój wygląd.... Potem wróciłam z wakacji i zapomniałam ile wysiłku kosztowało mnie dbanie o dietę i ćwiczenia. Wróciła pizza itd. czyli typowe myślenie po schudnięciu... Brak czasu na przygotowanie normalnych posiłków i ćwiczenia przyczyniły się do powrotu kolejnych kilogramów... Ech.... więc n nowo zmieniam nawyki żywieniowe i przechodzę cukrowy DETOX...

Przerażające jest to, że w pewnym momencie nawet nie czułam smaku słodyczy ja je po prostu wpier***... to była masakra... jak zobaczyłam na wadze 73 kg powiedziałam dość.. nie jest mi łatwo czasem męczy mnie planowanie posiłków na kolejny dzień aby nie wrzucać w siebie śmieciowego jedzenia...

Kocham czekoladę za nią dałabym się pokroić. Mam nadzieje że z czasem będę potrafiła zjeść jej kawałeczek a nie całą tabliczkę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.