Witajcie Kochane, ciężkie dni za mną chciałabym napisać że schudłam ale niestety nie wyszło ...........znowu, za co bardzo przepraszam Donnalucatę, Majkato, Katrinę i wszystkich którzy wierzyli we mnie, ale nie odchodzę znowu zaczynam od nowa..........ile razy można,,,,,,,,a no tyle żeby kiedyś się udało bo nadal w to wierzę. Nie zaglądałam długo bo przez ostatnie dwa tygodnie pracowałam, bo normalnie siedzę w domku na wychowawczym, ale moja przyjaciólka zachorowała bardzo poważnie i poprosiła bym zastąpiła ją w pracy w biurze rachunkowym. Moja babcia zajęła się moim synkiem, a ja poszłam do pracy. Zostały mi jeszcze dwa tygodnie..........praca, praca stres i złe nawyki żywieniowe powróciły, to kawka 3w 1, słodkie buły, wracam zmęczona rzucam się na lodówkę pożeram co się da i kolejne dni tak samo, a potem sobie zadaję pytanie po co ta dieta po co odchudzanie.......jak chce być gruba całe życie to prosze rób tak Kasiu dalej....:-( tylko nie płacz po kątach jak to brzydko wyglądasz i ogromnie dużo ważysz, że nie masz siły na czwarte piętro wejść, że nie ma ciuchów dla ciebie. Mam dosyć użalania się nad sobą wiem że wszyscy którzy czytają mój pamiętnik myślą sobie co za głupia dziewucha chce być szczupła zdrowa piękna a robi wszystko na odwrót, rozumiem was i nierozumiem siebie............Mój abonament diety w Vitali wygasł 28 października od tamtej pory przytyłam z własnej winy i chyba woli.........wykupiłam dalej dietę i właśnie na nią czekam. I będę ja wykupować aż zrzucę te obrzydliwe kilogramy
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Majkato
13 listopada 2008, 21:41Dobra do roboty!!!! Razem nam sie w koncu uda, najwazniejsze, ze jakos to zaczynamy kontrolowac...Kasiu ty mi zazroscisz? to ja powinnam Cie podziwiac 11 kg to nie w kij dmuchal. Kiedys wazylam ok 105 kg i jak chudlam 11 i wiecej to bylo juz cos:) Kaska walczymy dalej tak? Dziekuje za slowa otuchy:) A moze poczekac za Toba hihi i bedziemy razem mialy tyle samo :)No jak dalej tak pojdzie to tak to sie skonczy, ale byle nie tyc....bo to koszmar...do boju:)Sama nie wiem, moze powinnysmy czesciej pisac i spowiadac ze swoich slabosci...bo widze, ze mamy to samo, jak nam nie idzie to nawet tu nie zagladamy hihi...oczywiscie pomijam nadmiar obowiazkow, ale wiadomo jak jest...Trzymaj sie!
Majkato
13 listopada 2008, 16:24Rozumiem Cie doskonale........ja tez mam dokladnie taki stan ducha i...ciala:) Prawde mowiac to juz sie poddalam, zamiast schudnac przytylam, zaczelam miec w nosie co i kiedy jem....o zgrozo....a mialo byc tak pieknie...jestem beznadziejna:(:(:(Chyba nigdy nie bede szczupla:(Podziwiam Twoj zapal calym sercem...nie wiem czy w moim przypadku warto jeszcze walczyc...wolno chudne za tyje w oszalamiajacym tempie:(
kristin87
13 listopada 2008, 08:46nie poddawaj się!! walcz zawsze dalej... mam juz spory sukces na koncie dasz rade:)
frufelka
12 listopada 2008, 14:05witam jestem dziennikarką i szukam osób do powstającego właśnie odcinka Rozmów w Toku. Program jest o odchudzających się kobietach, których waga wpływa na ich życie, stosunki z partnerem,itp. W studiu będzie ekspert doradzający w sprawach zdrowego odchudzania. jeśli chciałaby Pani choć porozmawiać ze mną niezobowiązująco- proszę o kontakt na maila [email protected] pozdrawiam serdecznie, Joasia
donnalucata
12 listopada 2008, 11:39Witaj Kasienko,juz sie martwilam ze nas opuscilas! Glowa do gory i zaczynamy od nowa ;)) Do lata jeszcze duuuuzo czasu! Trzymam kciuki jak zawsze!Buziaczki :**
zombieit
11 listopada 2008, 19:05Należę do facetów , którzy lubią duże dziewczyny bo mają to coś w sobie:) na pewno jesteś ładna, do ceń to:) ale za bardzo nie chudnij. Pozdrawiam
Zabka222
11 listopada 2008, 11:34Kasia, nie zalamuj sie; czasami sie zdarzaja takie ciezkie momenty, ktore w efekcie tylko utwierdzaja nas w przeswiadczeniu ze naprawde chcemy schudnac:) Wiec wez nauczke z tych paru tygodni i wracaj do zdrowego jedzonka... Wierz mi ja tez mam czasami takie momenty ze bym rzucila diete w diably i po prostu zjadla paczke chipsow... Ale nie zrobie tego bo tyle pracy mnie ta dieta juz kosztowala ze nie zaprzepaszcze tego! Trzymam kciuki!