Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
SUKCES w końcu spadek wagi :)


Jezuuuu od dwóch tygodni moja waga pokazywała 59-58,8 kg i ani myślała drgnąć w dół. Po 2 dniach wzmożonych ćwiczeń i wczorajszych tańcach na imprezie, waga pokazała 58,3 :) tak się ucieszyłam że od razu weszłam na Vitalie żeby się pochwalić;)
Plany na dzisiaj-trochę sprzątania, trochę ćwiczeń , ugotować obiadek- czyli w sumie standard ;) ale mam duzo siły i energii i na tym weekendzie nie zgrzeszę tak jak to było w zeszłym tygodniu i tydzień wcześniej...Weeekend nie weekend trzeba się pilnować nie ma to tamto:)

Menu na dzień dzisiejszy:
 2 parówki cielęce z ketchupem ok 300 kcal
garść winogron ok 50 kcal
filet z kurczaka bez panierki smażony bez tłuszczu+ brokuły ok 300 kcal
garść orzechów włoskich i 5 śliwek kalifornijskich suszonych ok 250kcal
kolacja -tego nie wie nikt-pewnie jakiś gulasz, niezbyt dietetycznie ale zjem tylko odrobinę-idziemy z moim narzeczonym na jakieś nudne spotkanie powyborcze a że wtedy będzie dla mnie pora kolacji to dziubnę jakiejś sałatki albo tego nieszczęsnego gulaszu. W ciągu dnia nie pochłonę tak duzo kcal więc wieczorem taki grzech nie powinien się odbić wielkim echem na wadze:) no i mam jakieś 150-200 kcal w zapasie na wieczór;)
i wyjdzie około 1100 kcal
trzeba zaliczyć jeszcze ćwiczonka około 20 minut+30 minut rowerku
ależ mnie moja waga zmotywowała do działania:)

  • dietasamozuo

    dietasamozuo

    23 października 2011, 12:59

    hehe, tak, jestem silna! i dam radę! dziękuję :)))) i oczywiście - Ty tutaj też masz nie odpuszczać! :))))

  • dietasamozuo

    dietasamozuo

    23 października 2011, 12:42

    wszystko mi się zwaliło na głowę, dowiedziałam się, że moja mama musi mieć operację, ja nie mogę chodzić, powiedzieli mi, że jak z atydzień nie wrócę to będą musieli mnie usunąć z listy uczniów... mam 8 egzaminów i 19 spr do zaliczenia. nic nie umiem, nie miałąm do tego głowy... ogólnie mialąm doła i jadłam wszystko, nie wiem.. z myślą: 'jak będę gruba to co z tego? i tak się żle czuje, pierdolę to, wszystko jest nie tak, w dupie mam tą dite itd' no, ale się opamiętałam. mam tydzien na naukę chodzenia....a boli jak cholera, ale dam radę. zaczynam dziś a6w, dietę będę trzymać i niedługo do mamy do szpotala będę chodzić, w końcu mnie potrzebuje tam :) także już jest dobrze... ale wczoraj to była masakra, w ogóle od 3 dni jakoś mam doła przez to wszystko, ech... wysiadam psychicznie, podnoszę się rano i wieczorem znowu, ech. aaa, i właśnie spaliłam ostatnią szlugę. w dupie to mam, jak już coś mieć w dupie, to nie dietę a papierosy nie? :P nie weim, czy się uda, ale mam taką nadzieję :) żem się rozpisała :P

  • dietasamozuo

    dietasamozuo

    22 października 2011, 23:43

    no widzisz! pięknie! jestem z Ciebie dumna, Kiziamizia ^^ :))))))

  • MajowaStokrotka

    MajowaStokrotka

    22 października 2011, 12:44

    Widać efekty Twojej pracy:)

  • paulakroliczek69

    paulakroliczek69

    22 października 2011, 11:52

    Gratuluje :D Kazdy sapdek wagi dodaje tyle pozytywnej energi:D Powodzenia w dalszej drodze:D

  • BrightNight

    BrightNight

    22 października 2011, 11:29

    kieckę a nie kiedkę:)

  • BrightNight

    BrightNight

    22 października 2011, 11:28

    Zejście z upartej wagi zawsze cieszy:) gratuluję:) PS fajną kiedkę masz w avatarze

  • poprostuja99

    poprostuja99

    22 października 2011, 11:26

    spadek wagi zawsze mocno motywuje i dodaje mega powera ... życzę miłego dnia

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.